No, ale z drugiej strony - jeśli nie ma scenariusza, choćby ramowego, to po czym poznasz koniec sesji?
Grałam w sesje, gdzie panowała absolutna wolność - ale one się rozłaziły, a w końcu zapadły pod własnym ciężarem.
Musi być ktoś, kto prowadzi całość i ma pomysł, dokąd sesja zmierza.
Pamiętam, jak raz zapytałam MG: ile procent scenariusza jest już zrealizowane? Odpowiedział, precyzyjnie, ile. Było jasne, że ma przemyślaną całość. Oczywiście, sesja się domknęła.
Tak lubię.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |