Po opuszczeniu manufaktury odłączył się od powracającej na komisariat grupy milicjantów. Miał swoje śledztwa, które zamierzał dokończyć. Nie był szczęśliwy z powodu roli, w jaką wrobili go możni Azul. Jako prosty krasnolud miał alergię na jazdę konną, wodę głębszą niż kałuża i wszelakiej maści knowania, spiskowania, czy pracę wywiadowczą, tfu!
Lubi - nie lubi, ale zrobić swoje trzeba. Wyjazd z twierdzy przynajmniej chwilowo nie wchodził w grę, poza tym Detlef nie należał do tych, którzy uciekają od problemów. Przeciwnie, często sam je na siebie ściągał i rozwiązywał z właściwą sobie finezją, waląc młotem między oczy.
Poprzedniego wieczora widział Solię Tarikdottir z jakimś mężczyzną, u którego spędziła sporo czasu. Gdy ją o to spytał, wdowa podała fałszywe personalia amanta i oburzyła się, że to nie jest sprawa milicji z kim się spotyka. Nie wiedziała jednak, że kapral wypytał o właściciela domu, do którego Solia się udała i dowiedział się, że to Ein Ariksson, właściciel Karczmy Hutnika.
Kapral nalegał na wyjawienie prawdy, jednak w odpowiedzi był tylko płacz i zasłanianie się traumą po śmierci męża. Pozostało zapytać o Arikssona. Wtedy wdowa przyznała, że to rzeczywiście jest właściciel Hutnika. Detlef usiłował wydobyć z niej zeznanie, że to Ein zabił Hurgavssona i spalił karczmę, grożąc konsekwencjami przy dalszym braku współpracy - w końcu jest wojna i ciężkie przestępstwa karane są z całą surowością.
Wreszcie Solia pękła i przyznała, że to Ariksson stoi za podpaleniem. Dodatkowo powiedziała, że ten ją szantażuje i żąda od niej pieniędzy za zachowanie dyskrecji w temacie ich romansu. To musiało chwilowo wystarczyć. Przed wyjściem poinformował wdowę, żeby na razie nie kontaktowała się z nikim i nie wychodziła z domu - o tym, co dalej zostanie poinformowana w dniu jutrzejszym. Zagroził konsekwencjami, jeśli nie posłucha i oznajmił, że jej dom jest obserwowany w dzień i w nocy.
Po rozmowie wrócił na komisariat i porozmawiał z sierżantem. Wiedząc o problemach finansowych przełożonego ułożył w głowie plan, dzięki któremu mogli zarobić parę groszy, a przy okazji potwierdzić winę właściciela Hutnika. Roran przystał na plan - widać brak funduszy mocno mu doskwierał. Mieli wyruszyć z tajną misją jeszcze tej nocy.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Ostatnio edytowane przez Gob1in : 21-11-2013 o 11:15.
|