Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2013, 22:50   #139
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Po opuszczeniu manufaktury odłączył się od powracającej na komisariat grupy milicjantów. Miał swoje śledztwa, które zamierzał dokończyć. Nie był szczęśliwy z powodu roli, w jaką wrobili go możni Azul. Jako prosty krasnolud miał alergię na jazdę konną, wodę głębszą niż kałuża i wszelakiej maści knowania, spiskowania, czy pracę wywiadowczą, tfu!

Lubi - nie lubi, ale zrobić swoje trzeba. Wyjazd z twierdzy przynajmniej chwilowo nie wchodził w grę, poza tym Detlef nie należał do tych, którzy uciekają od problemów. Przeciwnie, często sam je na siebie ściągał i rozwiązywał z właściwą sobie finezją, waląc młotem między oczy.

Poprzedniego wieczora widział Solię Tarikdottir z jakimś mężczyzną, u którego spędziła sporo czasu. Gdy ją o to spytał, wdowa podała fałszywe personalia amanta i oburzyła się, że to nie jest sprawa milicji z kim się spotyka. Nie wiedziała jednak, że kapral wypytał o właściciela domu, do którego Solia się udała i dowiedział się, że to Ein Ariksson, właściciel Karczmy Hutnika.

Kapral nalegał na wyjawienie prawdy, jednak w odpowiedzi był tylko płacz i zasłanianie się traumą po śmierci męża. Pozostało zapytać o Arikssona. Wtedy wdowa przyznała, że to rzeczywiście jest właściciel Hutnika. Detlef usiłował wydobyć z niej zeznanie, że to Ein zabił Hurgavssona i spalił karczmę, grożąc konsekwencjami przy dalszym braku współpracy - w końcu jest wojna i ciężkie przestępstwa karane są z całą surowością.

Wreszcie Solia pękła i przyznała, że to Ariksson stoi za podpaleniem. Dodatkowo powiedziała, że ten ją szantażuje i żąda od niej pieniędzy za zachowanie dyskrecji w temacie ich romansu. To musiało chwilowo wystarczyć. Przed wyjściem poinformował wdowę, żeby na razie nie kontaktowała się z nikim i nie wychodziła z domu - o tym, co dalej zostanie poinformowana w dniu jutrzejszym. Zagroził konsekwencjami, jeśli nie posłucha i oznajmił, że jej dom jest obserwowany w dzień i w nocy.

Po rozmowie wrócił na komisariat i porozmawiał z sierżantem. Wiedząc o problemach finansowych przełożonego ułożył w głowie plan, dzięki któremu mogli zarobić parę groszy, a przy okazji potwierdzić winę właściciela Hutnika. Roran przystał na plan - widać brak funduszy mocno mu doskwierał. Mieli wyruszyć z tajną misją jeszcze tej nocy.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 21-11-2013 o 11:15.
Gob1in jest offline