Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2013, 23:34   #11
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- Akceptuje takie warunki. -

Stwierdził spokojnie olbrzym, po odpowiedzi udzielonej przez rodziców. Słuchał ich dalszych odpowiedzi, podobnie jak informacji detektywa. Zrobił kilka swoich elektronicznych notatek i skopiował te, które miał detektyw. Odnotował też informacje i pytania zadane przez jego przyszłe „wspólniczki”.
Z taką ekipą przychodziło mu „pracować” po raz pierwszy. Sądząc po aparycji jego współpracowniczek trzeba będzie „nieco dostawać” jego zwyczajowe metody pracy, do tej ekipy. Chociaż z drugiej strony, widział je pierwszy raz w życiu. Równie dobrze mogły okazać się takimi siostrami McKoy. To była dobra walka, ale na samo wspomnienie kolano zaczynało go boleć. O innych rzeczach nie wspominając...

Patrząc na młode twarze otaczających go kobiet i porównując je ze zdjęciem córek Aleksiejewów, przyszło mu do głowy co najmniej kilka sposób na rozegranie całej sprawy, jeśli faktycznie jest tak oczywista jak się wydaje. Póki co jednak, trzeba było wyjaśnić wszystkie wątpliwości.

- Czy odnalazł Pan jakieś powiązania między zniknięciami wszystkich tych dziewczyn? Coś je łączyło? Je lub ich rodziny? Wspólny pracodawca, jakiś projekt, zawód, jacyś łączący ich wszystkich ich ludzie? - zwrócił się do detektywa - Jeśli te zniknięcia są powiązane, nie mógł tego dokonać jeden człowiek. To musi być zorganizowana grupa a sama akcja zaplanowana od jakiegoś czasu. Mówił Pan, że ten cały Almeida przyjechał do kraju 10 lat temu. Coś musiał robić, z czegoś żyć. Czy udało się panu ustalić, czy podobne sprawy, które miały miejsce w przeszłości, mogą się jakoś wiązać z naszą? Rozumiem, ze Policja nie znalazła nic w jego mieszkaniu? -

Wysłuchawszy odpowiedz od detektywa, znowu wziął się za przepytywanie rodziców. Oprócz wędrującego z jednego do drugie kąciaka ust, mocno zużytego cygara, nic nie dało się zaobserwował na jego twarzy.

- Na pierwszy rzut oka sprawa wygląda na oczywistą. Jeśli faktycznie taka jest, to na miejscu możemy mieć do czynienia ze zorganizowaną grupą, handlującą żywym towarem. Być może będziemy musieli... użyć odpowiednich argumentów, aby „przekonać” ich do „współpracy”. Jak rozumiem, nie stanowi do dla Państwa problemu? -
Odczekał chwile na odpowiedź, po czym kontynuował przesłuchanie.
- Czym Państwo zajmują się zawodowo? Czy jest możliwe, aby porwanie Państwa córek, miało jakiś związek z wami? Ktoś się do Państwa odzywał z żądaniami okupu lub innych rzeczy? Czy w ostatnim czasie wydarzało się coś niezwykłego, co sugerowałoby, że ktoś może chcieć was szantażować lub zwyczajnie się zemścić? Macie wrogów? -
 

Ostatnio edytowane przez malahaj : 20-11-2013 o 00:52.
malahaj jest offline