Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2013, 21:57   #16
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
- Ja także nie mam już pytań - Paula odezwała się po chwili zastanowienia. - Razem ze zdjęciem poprosiłabym o wszystkie materiały, które są w pana posiadaniu. Nigdy nie wiadomo co może się przydać - uśmiechnęła się do detektywa i przekazała mu swój numer, podobnie jak udostępniła go wszystkim swoim nowym "współpracownikom".
Potem wstała i pożegnała się uprzejmie, zapewniając małżeństwo, że zrobi wszystko co w jej mocy, by odzyskać ich córki, całe i zdrowe. Robienie czegoś bez wiary w powodzenie nie miało sensu, a dodatkowo wykonanie zadania wiązało się z bardzo wyraźnymi pozytywami w postaci eurodolarów.
Skierowała się od razu do małego, wynajętego na noc pokoju. Oszczędność sprawiła, że nie był w najlepszej dzielnicy, lecz nie zamierzała pakować się w kłopoty przed odlotem.

***

Numer Keller wybrała zaraz po dotarciu do hostelu i rzuceniu się na łóżko. Przybrała swobodną minę i ustawiła holofon tak, by wyświetlał jej twarz bez żądania tego samego od rozmówcy. Dziewczyna odebrała po dwóch sygnałach.
- Halo?
- Hej! Rozmawiam z Andreą? Jestem Paula
- uśmiechnęła się - chciałam pogadać o... jednym problemie, który miałam ostatnio, a z którym miałaś styczność.
Mówiąc szybko nie dawała rozmówczyni się głębiej nad tym zastanowić.
- Tak, tu Andrea, ale chyba się nie znamy?
- Nie nie, wybacz, trochę nielegalnie zdobyłam ten numer
- Paula mrugnęła zawadiacko. - Chodzi o to, że doczepił się do mnie ostatnio jakiś facet, Hugo jakiśtam, Almes, Almeita, coś takiego w każdym razie. Gadał o głupotach, o jakiejś nieziemskiej wyspie, czy coś...
- Nie wyspie, tylko raju z pełną swobodą. Chyba wiem o czym mówisz. Mieli tam żyć zgodnie z naturą, oddawać się rozkoszom życia i to wszystko w pięknym otoczeniu. Ktoś miał ich finansować, nigdy nie powiedział kto. Gdy naciskałam, zmieniał temat. To mnie odrzuciło. Ale w czym ja mogę...
- Chodzi o to
- Leukos przerwała, nie pozwalając skończyć zdania, by utrzymać w pełni jej konsternację - że pojawił się u mnie jakiś detektyw czy ktoś taki, zaczął o nim gadać. Zastanawiam się, czy nie będzie mnie ten Hugo nachodził przez to, że z nim trochę balowałam. Odzywał się jeszcze kiedyś do ciebie? Zostawił numer? Ja jego usunęłam, skoro jednak jest poszukiwany, to zaczyna brzmieć niebezpiecznie...
- Nie, nigdy się już nie odezwał
- Andrea mówiła wolniej, jakby trochę miała dość dziwacznej rozmówczyni. - Dał mi tylko jakiś specjalny numer... o tu go mam... przesłałam. Na wypadek, gdybym się rozmyśliła. Dobrze, że mi przypomniałaś, teraz usunęłam o nim wszystko. Sorki, muszę już lecieć, ciao!
Rozłączyła się, nawet nie czekając na odpowiedź.

Paula nie była rozczarowana. Przesłała zapis rozmowy wspólnikom i detektywowi i sprawdziła godzinę.
Ciągle wcześnie. Może jednak warto zaliczyć jakieś tutejsze rozrywki. Uruchomiła internet, wyszukując najbardziej popularne kluby.
 
Lady jest offline