To co właśnie zrobił mieściło się gdzieś pomiędzy czystym szaleństwem a czystą głupotą.
Każdy normalny człowiek dowiedziałby się jakie dokumenty Lust próbuje zdobyć potem ewentualnie ruszył ją śledzić w nadziej na odnalezienie Koroviowa i tatuażu. On jednak zaatakował praktycznie nieśmiertelne psychotyczne monstrum, samemu pośród tłumu niewinnych gapiów
Nie mógł nic na to poradzić. Zadziałał instynktownie. Gdy lekarz widzi mięśniaka lub czyrak powinien go natychmiast wyciąć a nie czekać na rozwój niebezpiecznej choroby.
Udało mu się zadać pierwszy cios, pamiętał jednak co Mustang powiedział na temat regeneracji homonkulusów, pewne było że przeciwniczka zaraz wstanie świeża niczym jutrzenka i mordercza niczym tornado.
Syn Ziemi odsunął od siebie wszelkie wątpliwości - Uciekajcie to groźna Drahmijska terrorystka która planowała dokonać mordu politycznego!- Wydarł się ile sił w płucach jednocześnie począł rysować na grubej kamiennej ścianie krąg golemotwórstwa który ćwiczył intensywnie przez ostatnie tygodnie następnie zdjął buty, pobrał energię witalną od Matki Ziemi skupił myśli i spróbował tchnąć ją w materie nieożywioną formując kamień na kształt olbrzymiego posągu z kamienia którego wizualizował jako umięśnionego wojownika o bezwzględnych zielonych ślepiach:
[MEDIA]http://img594.imageshack.us/img594/1246/synd.jpg[/MEDIA]
Gdy już skończy bez względu na efekt zamierzał ruszyć w stronę półki która spadła na Lust. Nie był pewien co jeszcze zrobi, gdzieś w tyle głowy błąkała się myśl o strachu jaki sztuczny twór czuł przed ogniem ale w tej chwili wolał pozostawić to jako broń ostateczną gdyż żal mu było cennych woluminów i kobiety która znów miałaby przeżyć pożar.
W tej chwili zamierzał dać się ponieść biegowi wydarzeń i nie wybiegać zanadto myślą w przyszłość. Cel na najbliższe kilka oddechów spróbować obezwładnić kobietę z pomocą golema i przeżyć.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 21-11-2013 o 13:20.
|