Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2013, 19:48   #36
Ryzykant
 
Ryzykant's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryzykant ma wyłączoną reputację
Vindieri niezbyt zdziwił się widząc tutaj kogoś z Zakonu Białego Płomienia. W zasadzie niewiele mogło go teraz zdziwić- a to dzięki temu, w jakim towarzystwie się znalazł.
Cięciwa zadrżała, niemal pękając. Vindieri wymierzył. To mógł być ostatni strzał w jego życiu. Spudłuje czy nie, nieważne. W tej chwili Vindieri oczyszczał umysł przed bitwą. Spróbował po prostu stać się chłodną maszyną której jedynym celem jest zabicie wroga. Czy nie taki bowiem był ich cel? Za chwile pogrąży się w śmiercionośnym tańcu. Cóż, przynajmniej nie zrobi tego sam.
Z tymi ludźmi nie łączyły go praktycznie żadne więzy. Pochodzili z różnych regionów, mieli inne przekonania, cenili inne wartości. Niektórzy należeli do zupełnie innych ras. Mimo to Vindieri naprawdę, podczas ostatnich dni, się do nich przywiązał. Będzie musiał postawić każdemu z nich kolejkę w barze, kiedy będzie już po robocie. Sądząc po tym, że wielce możliwe jest to, że nie wszyscy wyjdą żywi z następnej walki, nie będzie się musiał zbytnio wykosztowywać.
Tak. Miało być ciekawie.
Vindieri wystrzelił w pierwszego, najbliższego przeciwnika. Odrzucił łuk na ziemię. Tam, dokąd zmierza nie będzie mu już potrzebny. Dobył sprawdzonego miecza, do drugiej dłoni włożył sztylet. Rzucił się w kierunku członka Zakonu. Najpierw rzucił sztyletem, potem, z dobytą bronią i okrzykiem bojowym na ustach ruszył na przeciwnika. Nastał czas, by Vindieri dowiódł wreszcie swojej wartości bojowej.
To była ostatnia okazja. Może nawet w życiu?
 
Ryzykant jest offline