Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2013, 13:53   #13
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Rudowłosy sapnął ciężko i wstał
- Po pierwsze Latokrwisty, ty i ta niby-volva (nie mylić z łać Vulva) jesteście zamieszani w zamach na ambasadora Midgardu Haakena Snorisona - wstał powoli. Widać była, że jest obolały i kuleje.
- Rzuciłeś w regał tą einheirejką mało nie zabijając ambasadora
- A ja spaliłam bibliotekę. Już drugą - powiedziała sheska głosem pozbawionym emocji,
Postanowił podjąć grę. ukrywał się przez ostatnich kilka lat więc nauczył się zręcznie kłamać. A podstawową zasadą dobrego kłamstwa było użycie pół prawdy - Jeżeli już to ja uratowałem życie waszemu Ambasadorowi! Nie spodziewam się żadnych orderów ale byłbym wdzięczny gdybyś wysłuchał co mam do powiedzienia nim podejmiecie jakieś lekkomyślne kroki
- Po pierwsze kobieta która szykowała zamach polityczny jest powiązana z Zakonem Smoka starożytną drahmijską organizacją korzystającą z różnych niebezpiecznych form alchemii. Była zamieszani w "Dzień Sądu"
- Planują wywołać kolejny konflikt między państwami. Przyszedłem do biblioteki aby zdobyć informacje na ich temat, pewnie znaleźliście notatki które miałem przy sobie i wtedy ją zobaczyłem nie mogłem pozwolić aby zbiegła prawdopodobnie chciała upiec dwie pieczenie na jednym ogniu zabić mnie oraz waszego ambasadora
Mężczyzna słuchał uważnie.
- Jak ten Xingijski zamach na naczelnika? Idę po Haakena [/i[ - wielkolud opuścił pokuj.
~Xingijski zamach ? CZYŻBY Ren też się w coś wpakował ? ~ - Pomyślał zaskoczony alchemik, skrzętnie zapamiętał tą informacje aby wpleść ją we własną sieć kłamstw. Tymczasem skorzystał z chwili spokoju i odezwał się do kobiety - Boleje nad twoją stratą. Jeżeli ktoś jest winny spalenia biblioteki to ja a nie ty. Przepraszam że wplątałem cię w tą sytuacje a teraz skup się. Koniecznie musisz mi powiedzieć jakich dokumentów chciała od ciebie Drahmijka
Ton głosu jakiego użył był mieszanką współczucia i zdecydowania jaki stosował przy rozmowach z osobami w głębokim szoku. Nauczył się go podczas pracy lekarza polowego gdzie czasami trzeba było wydobyć jakieś informacje od ciężko rannych żołnierzy.
- Nie, to ja. Najpierw spłonęło archiwum, teraz piorun uderzył w bibliotekę. - powiedziała - Szukała mapy z zaznaczonymi miejscami ataku tego potwora z kanałów. Ale potworów nie ma! - zacisnęła dłonie kurczowo na kolanach
- Oczywiście że nie ma są tylko bardzo źli ludzie - zgodził się bez mrugnięcia okiem - Ale wina leży po mojej stronie, ten pierun to pewnie jakaś nieznana mi formuła alchemiczna a zdarzenie miało miejsce dlatego że nie umiem odpuścić tym złym ludziom. Nic nie wiem o tych atakach w kanałach, na razie zostawmy ten temat nic nie mów bez sygnału ode mnie dobrze ? Nic się nie martw wyciągnę nas z tej sytuacji - obiecał z pełnym przekonaniem. Miał nadzieje że jego fałszywa pewność siebie oszuka i uspokoi biedną kobietę
Sheska się uspokoiła.
- Ta kobieta była miła choć trochę wolno myślała. Pewnie była kuzynką braci Elrik, z których żaden nie był żywą zbroją! - ostatnie zdanie wypowiedziała jak utartą formułkę
Po chwili wszedł wielkolud i mężczyzna, którego spotkał w bibliotece. Spojrzał na Samuela swym jedynym okiem i rzekł
- Drogo mnie kosztowało uratowanie cię i przepędzenie nagrodzonego. Przejrzałem twoje notki, są ciekawe, ale co może mieć wspólnego Zakon, z komunistyczną DRACHMą? Mam jedno oko, ale widzę, że masz Xingijską krew. To ciekawe, zwłaszcza, że wczoraj rodzony brat twego cesarza postrzelił naczelnika, a Armia Czerwona wkroczyła do Xing.
Skinął kobiecie głową Potem zaczął intensywnie wpatrywać się w drzwi czekając na nadejście Ambasadora, powrócił do ćwiczeń oddechowych a w głowie układał sobie informacje którymi będzie mógł się z nim podzielić ~kto wie jeżeli rozegram to wystarczająco może zyskam sprzymierzeńca w walce z Korowiewem?~
Gdy wszedł Haakena skłonił przed nim głowę w geście szacunku - Witam Panie Ambasadorze, moja Xingjiska krew nie ma nic wspólnego z moimi decyzjami moja matka uciekła z pod władzy cesarskiej a Amesteris okazało się równie niegościnne. Jak widać moje starania o pokój nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. - Westchnął smutno po czym podjął temat - Odpowiadając na Pana pytanie: Nie mam pewności ale na podstawie informacji jakie udało mi się do tej pory zdobyć jestem wstanie wysnuć kilka teorii
- Kluczem do całej zagadki jest niejaki Korowiew spadkobierca tradycji Zakonu Smoka i przełożony kobiety którą spotkał pan w bibliotece. Niezwykle niebezpieczny osobnik psychopata, prawdopodobnie potężny alchemik, wiem że miał immunitet dyplomatyczny jako pracownik ambasady Drachmijskiej. Niestety nie umiem stwierdzić czy jest wierzącym komunistą który chcę na nowo odkryć starożytne formuły alchemiczne czy może wykorzystuje Drahmijskie władzę do własnych celów
- Ale tu nie ma żadnego Korowiewa, a jesteś ty... kto potwierdzi twoją wersję?
- Mogę jednak z całą pewnością stwierdzić że próbują osłabić jedność ponadnarodową aby osłabić szanse na zjednoczenie przeciwko Drahmiczykom. Agentka o pseudonimie "Lust" porwała kilka tygodni temu ciężarną żonę byłego prezydenta Roya Mustanga w nadziej na zaognienie konfliktu wśród elity wojskowej Amesteris. Pierwsze słyszę o postrzeleniu naczelnika ale sądzę że może być to kolejna prowokacja Korowiewa
- Jeżeli Pan mnie wypuści mogę nawiązać kontakt z moimi źródłami w służbach cesarskich i zbadać ten zamach. Kto potwierdzi moją wersje ? Współpracuje z Panem Grummanem ale jest to współpraca dość luźna gdyż działam w głębokiej konspiracji więc możliwe jest że się do mnie nie przyznają
- Zawdzięczam Panu życie, może mnie go Pan pozbawić oskarżając o zamach na pańskie życie albo zgodzić się na współprace ze mną w celu pokonania wspólnego wroga. Jako dodatkowy gest dobrej woli mogę uleczyć rany pańskiego ochroniarza żeby był w pełnej gotowości bojowej. W zamian prosiłbym o uwolnienie mnie i Pani bibliotekarki powinienem zdać raport moim przełożonym i uzupełnić informacje o ostatnich wydarzeniach
- Męska Vylva? - powiedział zszokowany i oburzony Wojownik.
- Zrobimy tak... - rzekł jednooki -
Ty udasz się do swoich przełożonych, a ta dziewczyna zostanie. Jeśli nie wrócisz do wieczora, to dziewczyna... zniknie
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 24-11-2013 o 10:19.
Slan jest offline