Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2013, 22:37   #2
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Iron man miał zdecydowanie zły dzień. Przez ostatni tydzień jego i pozostałych Avangers obwiniano o tajemnicze zniknięcia na terenie Nowego Jorku do tego stopnia, iż mieli równie przyjemne artykuły pod swoim adresem w gazetach niczym biedny Spider-man. Drugą rzeczą był dziwny brak alkoholu w jego osobistym barku. Zapasy gdzieś wyparowało... Albo Thor znów zapijał jak to jego brat go nienawidzi. Nordycki bóg był w stanie opróżnić wszystkie butelki i nawet nie pomyślałby zaprosić ich właściciela na popijawę.
~ A może to kolejna próba interwencji? Skoro nie pomogła przymusowa terapia, ubezwłasnowolnienie to próbują pozbawić mnie mojej ulubionej rozrywki? Niedoczekanie!~

Gdy w końcu miał okazję się sam spić cudownego kaca musiała mu popsuć inwazja kosmitów. Nie mogliby tak dla odmiany zaatakować jakiegoś państewka w Europie?! Zanim by tam dotarli zdołałby zapić kac klinem i lekko wstawiony delektować się walką. Ale nie, musieli się zwalić właśnie tutaj.
Co gorsza reszty Avangers ani widu, ani słychu. Stark musiał walczyć samotnie mając nadzieję na przybicie wsparcia, nawet w postaci kretynów z S.H.I.E.L.D
~Potrafię zrozumieć, że nie chcą ze mną rozmawiać. Według tych kretynów z A.A. Ostracyzm ma mnie zmusić do rewaluacji własnego postępowania! Pokręconym pseudo psychologom kapłanom nowej ery zdaje się że są wstanie zrozumieć jak funkcjonuje mój umysł!~ - Myślał coraz bardziej wściekły.
~Mogliby sobie odpuścić i pomóc mi z tym wariatkowem!~

Co do samych obcych... Jeszcze takich nie widział, a widział już sporo. Przypominali solniczki, czy też może odwróconego kubła na śmieci. Mieli metalowe korpusy, jedno oko na wysięgniku, zamiast rąk działko i... przepychacz do kibla? Mimo głupiego wyglądu byli aż nad to skuteczni. Zabijali bez wahania, nigdy nie chybiali i w bojowym okrzykiem "Exterminate" dziesiątkowali ludzi. Zdawało się że nie mają żadnego konkretnego planu, tylko zabić ile się da.

Zdołał je przebić strzałem z repulsorów i zestrzelić... może trzech. Tymczasem na chodzie były dziesiątki. No i umieli latać.

Teraz uciekał usiłując wymyślić jakiś plan. Wiązki śmigały dokoła by on wykonywał karkołomne akrobacje by ich uniknąć. Na swoje nieszczęście popełnił błąd. Dobrze wymierzony strzał trafił go między łopatki. Jego pancerz w miejscu uderzenia się, a on poczuł jak jego własny wynalazek wypala ma dziurę w plecach. System wyłączył się, a on sam gruchnął o ziemię z wysokości dziesięciu metrów. Leżąc twarzą do ziemi, uznał że to nawet nie najgorszy sposób na śmierć. Tylko wolał by patrzeć na wroga, a nie wypinać do niego miejsce gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę.
~No to pięęęęęęknie Pepper z pewnością byłaby zachwycona i stwierdziła że to wszystko wina rzekomego alkoholizmu~- Wciąż ją kochał choć ona go nienawidziła i zadała mu najboleśniejszą ranę odbierając mu władzę nad firmą i majątkiem to właśnie o niej pomyślał w ostatnich chwilach swojego życia.

Ku jemu zaskoczeniu śmierć nie nadchodziła. Za to usłyszał wysoki trel wibrujący w powietrzu i ochrypły wrzask jednego z obcych.

Trel znów się odezwał, tym razem prawe przy jego uchu. Wszystkie systemy nagle zaskoczyły i Stark zaryzykował obrócenie się na plecy. Ciągle czół palący ból, ale chyba okablowanie i inne układy uchroniły go przed poważnymi poparzeniami. Zmusił się i siadł z trudem. Obok niego kucnął wysoki gość z śmiesznie zaczesanymi włosami. Nosił tweedową marynarkę, koszulę i spodnie na kant. Miał też paskudną czerwoną muchę.

- Jak się czujesz? - Spytał z troską. Cały czas świecił mu po oczach jakimś długopisem z zieloną diodą na końcu. To własnie to urządzenie wydawało ten trel. Szybki skan powiedział mu że to soniczna sonda. - Nieźle uderzyłeś o ziemię. Nie widziałem jeszcze nikogo, kto by tak dobrze zniósł strzał z broki Dalek'a. No może poza Jack'em, ale on się nie liczy. Ciekawa technologia, ty to zbudowałeś? Reaktor łukowy! Trochę prymitywny, ale widzę że świetnie ci służ
Słowo "prymitywny" źle działało na Starka. Odtrącił sondę z przed twarzy i zapytał:
- A ty to, niby kto?
- Miło mi poznać, jestem Doktor - przedstawił się radośnie osobnik. - I przybyłem by was uratować
- Zwykle to ja jestem od ratowania. I Doktor, kto?
Doktor uśmiechnął się szeroko.
- Słyszałem gorsze pseudonimy dla początkujących superherosów. Czy ta twoja sonda musi tak wyć ? I po co ci na niej ta kretyńska zielona lampka – Nieudolnie próbował odgryźć się za nazwanie jego cudownego reaktora „prymitywnym” ~Co sobie ten gość wobraża ?!? Wygląda jak Doktorek z katedry jakiegoś czeciorzędnego uniwersytetu i myśli że możę się mądrzyć bo ma kawałek technologii i przez przypadek uratował mi życie?~
Tony przekierował nieco mocy do skanerów zewnętrznych aby przebadać tego zdziwaczałego osobnika. Inwazja skruli nauczyła go ostrożności.
Geniusz z trudem staną z powrotem na nogi
- Masz dwa serca. Jesteś jakimś mutantem ? Cóż w sumie przydatne nie musisz się przejmować cholersterolem i pewnie masz nieco lepsze osiągi fizyczne. Niech zgadnę do tej pory ukrywałeś się u Xaviera ? Zresztą nieważne, my tu gadu gadu a tam giną mieszkańcy mojego miasta!


- Mów co wiesz o tych… „Dalekach” tak ? Nie kojarzą mi się z żadną z technologii jakie widziałem projekt wydaje się zbyt kretyński jak na Shaire lub Skrullów oni mają lepszy gust. Może Thanos zdobył ich jako nową broń ? On byłby gotów użyć śmietniko – solniczek z trzepaczką do jajek i przepychaczem zamiast kończyn. Byłoby to śmieszne gdyby nie były tak morderczo skuteczne i do tego te ich denerwujące „EXTERMINATE” – Iron men rozkoszował się brzmieniem własnego głosu jednocześnie rozglądając się po otoczeniu



Miał szczęście bo zładował niedaleko sklepu monopolowego na tyle odważnego że postawili na wystawię oferowane alkohole. Sławny na cały świat filantrop i playboy bez zażenowania podszedł do szyby chronionej siatkom i zbił ją jednym ciosem opancerzonej pięści sięgając po jakąś tanią berbeluchę.


Dźwięk alarmu wzmocnił ból głowy jednak nie było to teraz istotne. Nie miał otwieracza więc rozbił szyjkę o mur i polał sobie do gardła nieco wysokoprocentowej zawartości trzymając ostre krawędzie z dala od swej przeuroczej twarzy. Nieważne było również że większość płynu zamiast do ust trafiło na zbroje lub chodnik obok


- Tego mi było trzeba, inspiracja w butelce! Klin, klinem! – Krzyknął zadowolony. Tani alkohol nieco ranił delikatne kubki smakowe ale Stark nie czuł do siebie żadnej odrazy, ostatnimi czasy był na tyle zdesperowany że zdarzało mu się pijać wodę po goleniu…


W tym momencie czuł się świetnie! Kac wreszcie zaczął przechodzić a jego genialna łepetyna znów zaczęła pracować na pełnych obrotach nawet śmiertelnie groźni obcy mordujący nowojorczyków nie wydawali się już tak wielkim problemem


- Mam pomysł! Zaraz ci pokażę do czego jest zdolny mój jak to ująłeś „prymitywny” reaktor łukowy, ty i wszyscy inni krytycy odszczekacie swoje słowa! – Warknął wściekle do mutanta o mało oryginalnym pseudonimie.


- Jarvis włącz tryb „Domówki” zbroje mają zagonić tych Daleków w pobliże Stark Tower. Niech użyją algorytmów na zasadzie psów pasterskich te kosmiczne maszkary są mordercze ale wydają się głupie jak buty niech Starkboty ewakuują wszystkich pracowników, a potem pomóc zbrojom w zapędzaniu robotów I skopuj wszystkie bazy danych.


- Skoro, już przy tym jesteśmy włam się do sieci komunikacyjnych i nadaj komunikat o tym że ludzie mają się pochować najlepiej w podziemiach. Szykuję się wielki wybuch a nikt nie powinien mieć wątpliwości że Tony Stark to specjalista w kwestiach wszelkiego rodzaju „Big Bang” – Roześmiał się z własnego dowcipu po czym podjął:


- Gdy już spędzisz większą ilość tych Daleków uwieź ich za pomocą pola siłowego. Cała energia budynku ma na to pójść, potem masz stopić reaktor łukowy zgraj to w czasie tak żeby te dziwadła nie zdążyły się przebić! Masz tak zapętlić pobór energii żeby tarczę pobierały dodatkową moc z wybuchu.


- Zostaw górę czaszy otwartą żeby nadmiar energii miał jakieś ujście, jestem pewien że sam dasz radę wykonać obliczenia w końcu wzorowałem twój projekt na swoim wspaniałym mózgu! Skoro Avengersi nie potrafią mnie należycie docenić będą musieli sobie znaleźć nową siedzibę!
Gdy skończył już wydawać polecenia swojej SI uśmiechną się do gościa w żałosnej marynarce

- Doktorku czeka cię niezły pokaz fajerwerków!
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 26-02-2014 o 15:53.
Brilchan jest offline