-Olać ich skierujmy się po Yale. To nie ośrodek wojskowy. Mamy z dwadzieścia minut zanim być może coś się stanie. I tak musimy przycisnąć faceta.
Powiedział zdenerwowany komplikacją Nico strzelając palcami. Nie chciał tu straży wolności , która najwyraźniej ich szukała ani innego aparatu władzy. Po prostu nie mógł nic zrobić ani teraz ani wcześniej bo dodatkowa przemoc skomplikowała by błahą sprawę. Dwójka przyjaciół skierowała się w stronę miejsca prowadzonej lekcji w-fu. |