Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2013, 16:20   #30
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Kulki świstały ponad głową, jeden po drugim ochroniarze Jin-Tieo kładli się pokotem. Felipa spojrzała na mały rewolwer nie kryjąc zawodu.
- En serio? - minę miała taką jakby sprzedał jej przed chwilą mało śmieszny dowcip.
Jednemu z napastników zaciął się pistolet ale czy to coś zmieniało? Mogłaby go co prawda zdjąć ale pozostali podziurawią ją jak sito. I Waylanda przy okazji...
Nie mogła zrobić nic jak patrzeć na czołgającego się w stronę zaplecza Jin-Tieo i czekać. Czekać aż zrobią swoje i się ulotnią. Nie ma nic gorszego niż totalna bezsilność...
Ponoć przed śmercią całe życie przelatuje ci przed oczami. Nie wiedziała co czuł Jin-Tieo ale przez nią samą przepłynął strumień wspomnień dotyczących wujka, Jin-Tieo, Hana... Coś na dzielnicy bezpowrotnie się kończyło. Felipa wyciągnęła dłoń w stronę rannego mężczyzny, nie odrywała od niego wzroku. To był jedyny gest pocieszenia i otuchy jaki mogła mu zapewnić w ostatnich sekundach życia i cholernie źle się z tym czuła...
 
liliel jest offline