Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-11-2013, 21:11   #21
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- Oj, maleńka - pokręcił szybko głową. - Nie tykaj tego, dobrze ci radzę. Ledwie wczoraj Mały Joe dostał kulkę, bo wcześniej przez cały dzień się chwalił, że ma źródło do tego nowego syfu. Ludziom odpieprzyło, mówię ci to ja, CJ!
Powiedział z dumą i klepnął się w pierś. Zamachnął się ręką i objął gestem z pół ulicy.
- A poza tym to stara bieda. BloodBoys widząc nasze problemy próbują się odciąć. Jacyś nowi się rozpychają. A o Wujku to już na pewno wiesz. Mogę ci skołować trochę normalnego towaru, jeśli chcesz. Ale teraz wyglądasz świeżo. Podobasz mi się taka.
Zbliżył się bardziej i otarł o jej ciało prowokująco. Zawsze taki był. Nawet Waylanda nie ruszał, choć akurat haker praktycznie chłopaka nie znał.
- Jeszcze coś. Otworzyli sporo nowych burdeli. Jak sieć marketów, mówię ci! U nas niby tylko jeden, ale i tak. Kumpel był. Mówi, że pełen odlot. Ponoć można sobie skonfigurować laskę przed wejściem, czaisz? - roześmiał się.
 
Sekal jest offline  
Stary 15-11-2013, 10:52   #22
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Felipa wysłuchała chłopaka notując w głowie wszystkie fakty. Skoro Joe zbliżył się do tego nowego towaru i dostał kulkę potwierdzała się hipoteza Waylanda, że to delikatny temat i trzeba zachować medidas de precaucios.
- Gracias CJ - tym razem już chłopaka nie uścisnęła, wolała trzymać go na bezpieczny dystans połowy metra bo szczeniackie hormony gotowe go rozerwać od środka. - Wieczorem będziemy włóczyć się po klubach, możliwe, że jeszcze na siebie wpadniemy. Ale na razie spadam. Tengo prisa amigo.

I już jej nie było. Przylgnęła znów do hakera nawijają w poły puszystego kołnierza żeby ukryć twarz przed mroźnym wiatrem.
- Wieczorem zrobimy rundkę po klubach. Co by nie gadać byłam jednym z obrotniejszych dealerów w dzielnicy, zapodam informacion, że wracam do handlu. No i natrafimy w końcu na kogoś kto handluje Odlotem. Nie widzę innego sposobu jak dojść do źródła schodek po schodku. No i będziemy liczyć w głównej mierze na mój urok osobisty - wyszczerzyła ząbki w uśmiechu, choć był on nieco wymuszony. - A teraz, póki widno, chciałabym spotkać się z Jin-Tieo albo Hanem.

Tak się składało, że obu znała nieźle, Jin-Tieo raz czy dwa poznała nawet znacznie bliżej. Wujek traktował ich jak synów i miał do obu spore zaufanie choć Felipa do końca pewna nie była czy łączy ich faktyczne pokrewieństwo czy takie jak z połową dzielnicy, symboliczne. Fakt jednak, że wujek zwykł nazywać ich swoim synami podczas gdy cała reszta, jak Felipa czy choćby Wayland, byli rzeszą siostrzeńców i siostrzenic. W pewien sposób więc rzeczywiście ich namaścił swoją aprobatą, byli naturalnymi pretendentami do tytułu szefa szefów.

Felipa sięgnęła do holofonu na nadgarstku i wybrała numer Jina-Tieo. Przycisnęła palec do płatka ucha aby szum wiatru nie zakłócał pracy wszczepu w uchu środkowym. Chciała się rozmówić z Chińczykiem, poczarować jak miała w zwyczaju i umówić, najlepiej na już, aby zobaczyć ciało wujka, pożegnać się z nim stosownie no i pogadać o okolicznościach jego śmierci jak i obecnej sytuacji w dzielnicy.
 
liliel jest offline  
Stary 15-11-2013, 12:27   #23
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
CJ pomachał do niej i posłał jej buziaka na pożegnanie, zupełnie nie czując się najwyraźniej źle z powodu tego "odrzucenia".
- To do zobaczyska, malutka!
Michael zerknął na nią kątem oka, na ustach pojawił mu się cień uśmiechu, gdy następne słowa skierowała do niego.
- Zawsze w centrum wydarzeń, co? Zapomniałem już jak człowiek taki jak ja, który umie tylko wygrzebać coś z komputerów, może czuć się przy tobie zagubiony.
Pozwolił się jej mocniej przytulić, ale nie wykonał żadnego innego gestu. Kiedyś pewnie objąłby ją ramieniem, teraz wyraźnie tego unikał.

Jin-Tieo odebrał po kilku chwilach. Był tym spokojniejszym, potencjalnie zdecydowanie bardziej inteligentnym "synem" Wujka Li. Niestety, był też nieco mniej przystojny od Hana, w którego żyłach krążyła także inna od azjatyckiej krew. Z tego co wiedziała o nim Felipa, był też ostrożny, prawie nigdy nie podejmował decyzji pod wpływem impulsu. Teraz już około czterdziestoletni, był kandydatem dobrym, ale czy na te czasy? Jako doradca sprawdzał się świetnie, ale nierzadko doradcy postawieni na pierwszy plan nie radzili sobie.
- Felipa - stwierdził bardziej niż spytał. - Dobrze cię słyszeć. Trochę jestem zajęty...
Przerwała mu jak zwykle swoją wylewnością a i on wcale nie widział potencjalnego spotkania w złych barwach.
- Za godzinę, może dwie pojawię się w Sonomie. Możemy tam porozmawiać.
Rozłączył się. Nigdy nie było w nim wiele emocji, a raczej: nigdy ich nie uzewnętrzniał, zwłaszcza, jak widzieli to inni.


Sonoma był jednym z lepszych pubów w okolicy. Położony głęboko na terenach Rustletrsów stanowił bezpieczną przystań - najeżony zabezpieczeniami i ochroną posiadał chociażby pokoje do cichych spotkań biznesowych. Nie było mowy tu o handlowaniu prochami, nawet dziwki nazywały się kobietami do towarzystwa. Styl pozostawał klasyczny, taki jak lubił Wujek Li. Obecnie było mało klienteli, więcej chyba obsługi. Ale kilka osób siedziało przy ladzie, niektóre z tych twarzy nie były Felipie obce.
Jin-Tieo nie było jeszcze.
 
Sekal jest offline  
Stary 15-11-2013, 13:08   #24
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Felipa zrzuciła z siebie wilgotne od śniegu futerko.
- Ale ziąbbb - potarła dłońmi przemarznięte ramiona i wymieniła uśmiechy i uniesienia rąk z kilkoma znajomymi osobami.
- Zamówię nam coś, strasznie zmarzłam - wskazała Waylandowi stolik a sama pomaszerowała do kontuaru. Mimo tradycyjnego wystroju Menu było w formie holograficznej i latynoska wybrała dwa mocne drinki na rozgrzanie żołądka.

Zajęli miejsca i grzecznie sączyli alkohol oczekując na Jin-Tieo.
- Masz do mnie żal? - zapytała Felipa gapiąc się na drzwi. - Że wkopałam cię w kłopoty, skończyłeś w szpitalu, straciłeś robotę a ja... zwiałam na wschodnie wybrzeże i nawet się nie pożegnałam?
Słuchając własnych słów zdała sobie sprawę, że brzmi to jak cholernie retoryczne pytanie.
 
liliel jest offline  
Stary 15-11-2013, 14:35   #25
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Mocne drinki były w zasadzie czystym alkoholem z lekkim dodatkiem czegoś egzotycznego. Rozgrzewały policzki, ale nie atmosferę. Wayland unikał jej spojrzeniem przez dłuższy czas, mówiąc ze wzrokiem wbitym w stół bilardowy, na którym nikt obecnie nie grał.

- Nie mam żalu. Czy już tego nie mówiłem? - wzruszył ramionami. - Nie mogę mieć żalu, bo sam się w to wpakowałem. Nazwałbym to raczej... rozczarowaniem. Walczę z tym uczuciem, ale nie mogę go teraz przełamać. To, że masz kasę, że wyjechałaś, że z innym facetem. Ale nie bój żaby, przejdzie mi kiedyś - spróbował się uśmiechnąć, marnie to wyszło. - Gdyby to w jakiś sposób nie dotyczyło ciebie, nie zadzwoniłbym. Nie jest moim celem komplikowanie ci układającego się coraz lepiej życia. Wydaje sie jednak, że przeszłość się za tobą ciągnie i chwilowo nie chce puścić, co?
 
Sekal jest offline  
Stary 15-11-2013, 17:04   #26
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- Znasz mnie, jestem tchórzem - słowa zamaskowała miłym uśmiechem. - Jak sytuacja się komplikuje zbieram manatki i daję dyla. Ale zawsze wracam, si? Ja wiem, że nasz związek jest toxico a ja... no cóż, nigdy nie byłam dziewczyną roku... Ciągnie mnie do używek, innych mężczyzn i kłopotów. Taka jestem. Taka zawsze byłam, odkąd mnie poznałeś w miejskim... orfanato. Jak miałam osiem lat już było oczywiste, że lekko ze mną nie będzie... Wiedziałam, że w końcu stracisz do mnie cierpliwość. Ale nawet jeśli nie będziesz już moim novio, to wiesz... liczę na to, że nigdy nie przestaniesz być moim przyjacielem. Ty i Buullet to wszystko co mam. Nawet jeśli czasami od was uciekam... - upiła łyk ciężkiego alkoholu lekko przygryzając szklankę zębami. Miała nadzieję, że Jin-Tieo wkrótce przybędzie. Sama sprowokowała tą rozmowę a teraz ugrzęzła w jej ciężarze.
 
liliel jest offline  
Stary 17-11-2013, 00:06   #27
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Wzrok Waylanda wreszcie odnalazł jej oczy, a krzywy uśmiech na jego twarzy sugerował, że zaczynała pleść i plątać się. Jak zwykle w takich sytuacjach. Świetnie ogarnięta i zawsze wiedząca co rzec... no właśnie, zawsze, prócz czegoś takiego. Z jego spojrzenia wyczytała, że właśnie to sobie myśli. Powiedział jednak coś innego, całkiem poważnie.
- Nie zamierzam przestać być twoim przyjacielem, nie pozbędziesz się mnie tak łatwo - uśmiech mu zgasł. - Tylko muszę się trochę ogarnąć. Co zrobię jak tylko wyrwę się z tego ostatniego syfu.
Westchnął i wrócił do patrzenia w szklankę. Na szczęście cisza ta nie przedłużała się zanadto i nie stała bardziej krępująca, niźliby mogła.

Drzwi wejściowe otworzyły się.
Jin-Tieo wszedł w asyście trzech ludzi, z których Felipa kojarzyła tylko jednego, jako nie opuszczającego go ochroniarza. Nowy potencjalny szef Rustlersów nie wyglądał za dobrze. Nieco pognieciona marynarka, koszula, która świeża była dobę temu. Zarost na twarzy, zmęczenie widoczne także w ruchach tego raczej niskiego mężczyzny o mocnych, azjatyckich korzeniach. Nawet nie spojrzał na bok, kierując się do baru i wymieniając kilka gestów z barmanem. Felipy nie dostrzegł, ani nawet szukać nie próbował. Mimo tego wątpliwe, by zapomniał - to nie w jego stylu. Zawsze miał poukładane wszystko, a w przeciwieństwie do Wujka Li wcale tak bardzo od wszczepów nie stronił.

Latynoska miała już wstać, gdy na zewnątrz pubu rozległa się seria z pistoletu maszynowego. Ochrona zareagowała błyskawicznie. Jeden przerzucił Jin-Tieo przez kontuar, inni sięgnęli po broń. Lecz akcja musiała być zorganizowana, bo może dwie sekundy później wejście eksplodowało. Resztki drzwi i ściany wleciały do środka, zwalając z nóg stojących, sypiąc odłamkami i sprawiając, że Felipa przestała słyszeć własne myśli.
A wśród wznieconego pyłu pojawili się ludzie z bronią, waląc całymi seriami. Jeden z członków ochrony padł od razu, inni już trzymali gnaty i chowali się za jakimiś meblami, ostrzeliwując prawie na oślep.
Wszystko to w ciągu kilku krótkich chwil.
W środku tego siedziała teraz ona i zszokowany Wayland.
 
Sekal jest offline  
Stary 21-11-2013, 10:32   #28
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Felipa nie traciła łatwo zimnej krwi. Kiedy padła pierwsza seria ona leżała już płasko na ziemi za wywróconym stolikiem, który wydawał się barierą prowizoryczną ale na pierwszą chwilę musiał wystarczyć.
Pociągnęła za sobą hakera aby nie zarobił zbłąkanej kulki i próbowała przede wszystkim zorientować się kim są napastnicy. Bo było raczej oczywistym, że celem ataku był Jin-Tieo.
- Masz broń? - zapytała Waylanda przeklinając się w duchu, że od czasu przylotu jeszcze sobie nie zorganizowała własnej ale szczerze mówiąc nie sądziła, że kłopoty znajdą ją tak prędko.
Uruchomiła cybeoko na funkcję nagrywania obserwując całe zajście i starając się uchwycić twarze lub znaki szczególne napastników. Może uda się coś z tego później przetworzyć i ich zidentyfikować. O ile będzie jakieś "później" ma się rozumieć...
 
liliel jest offline  
Stary 23-11-2013, 22:15   #29
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Wayland był przerażony. Widziała to w jego oczach. Skulił się, próbując tym jakoś uniknąć kul. Stolik ich zasłaniał chociaż trochę, ale po pierwsze - nie był za duży, a po drugie - nie stanowił prawie żadnej blokady dla wystrzelonych z tak bliska pocisków. Kilka metrów dalej trwała regularna wymiana ognia. Padali kolejni, w tym przynajmniej jeden z napastników, chociaż Felipa nie widziała najlepiej, nie mając ochoty się wychylać.
Haker wreszcie zmusił się, by na jej pytanie sięgnąć pod płaszcz. Po chwili grzebania tam wyciągnął stary, raczej damski, sześciostrzałowy rewolwer i podsunął go latynosce.

Krzyczano. Ktoś zerwał się do biegu i dostał serię. Wystrzały dochodziły także z zewnątrz, słyszalne w chwilach przerwy. Jakiś z napastników właśnie przeładowywał i chyba coś mu się zacięło, bo klął wprost. Niestety, co do jednego byli zamaskowani. Biali i czarni, tyle widziała.
Nagle kątem oka dostrzegła Jin-Tieo. Chyba był ranny. I sam. Wyczołgiwał się zza kontuaru, próbując dostać się do drzwi na zaplecze. Nie były daleko, ale on był wolny. I znajdował się tylko ze cztery metry od Felipy. Tylko czy to coś zmieniało, jeśli pomiędzy nią a kontuarem była prawie całkiem otwarta przestrzeń?
Nagle kolejna seria zostawiła rządek dziur w ladzie, rykoszetując tuż obok czołgającego się mężczyzny.
 
Sekal jest offline  
Stary 24-11-2013, 16:20   #30
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Kulki świstały ponad głową, jeden po drugim ochroniarze Jin-Tieo kładli się pokotem. Felipa spojrzała na mały rewolwer nie kryjąc zawodu.
- En serio? - minę miała taką jakby sprzedał jej przed chwilą mało śmieszny dowcip.
Jednemu z napastników zaciął się pistolet ale czy to coś zmieniało? Mogłaby go co prawda zdjąć ale pozostali podziurawią ją jak sito. I Waylanda przy okazji...
Nie mogła zrobić nic jak patrzeć na czołgającego się w stronę zaplecza Jin-Tieo i czekać. Czekać aż zrobią swoje i się ulotnią. Nie ma nic gorszego niż totalna bezsilność...
Ponoć przed śmercią całe życie przelatuje ci przed oczami. Nie wiedziała co czuł Jin-Tieo ale przez nią samą przepłynął strumień wspomnień dotyczących wujka, Jin-Tieo, Hana... Coś na dzielnicy bezpowrotnie się kończyło. Felipa wyciągnęła dłoń w stronę rannego mężczyzny, nie odrywała od niego wzroku. To był jedyny gest pocieszenia i otuchy jaki mogła mu zapewnić w ostatnich sekundach życia i cholernie źle się z tym czuła...
 
liliel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172