Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2013, 14:25   #25
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Marduk niecierpliwił się, śpieszno mu było do Szpona. Także towarzystwo kapitana i tego milczącego elfa Lathidrilla nie było tym czego by sobie życzył, lepsze to jednak od chamów z załogi. Kapitan nawet zasugerował, że wybrali zły stół, ale otwarcie ich nie wyprosił. Dalsze rozmyślania na temat tego, czy właściwie wybrali miejsce, przerwała przemowa kapitana. Na szczęście nie była ona długa. Trochę gorzej, że niczego nie wyjaśniła. Trochę zdziwił go zakaz używania magii na okręcie. Nie bardzo go rozumiał, czyżby nie wolno było użyć nawet niewinnego odczytania magii? Jak to mogło zagrozić okrętowi? I dlaczego kapitan wyraźnie pił do niego. Jedyne co zrobił to powtarzanie w pamięci magicznych formuł w smoczym. Nie przywołał przecież mocy. Mimo, że był lekko wzburzony nieuczciwymi oskarżeniami, postanowił przemilczeć sprawę.
Wreszcie kuk wniósł na stół pieczonego prosiaka i można się było zająć jedzeniem. Wieczerza była wyśmienita, jedynie grogu się wystrzegał preferując zamiast niego czystą wodę. Kątem oka wychwycił zamieszanie z tyłu, przy stole załogi. Jakieś typy zaczepiały Thraco. Marduk przez chwilę obserwował co się dzieje, ale minotaur wybrnął z sytuacji ignorując agresorów i odwołując się do autorytetu kapitana. Elf odetchnął i zajął się z powrotem posiłkiem. I tak nie mógłby za bardzo pomóc wobec zakazu używania magii.

Kiedy już skończył i miał wychodzić stało się coś dziwnego. Lathidrill zaczął coś mamrotać pod nosem a Makadosa dopadł jakiś dziwny paraliż. Marduk ze zdziwieniem patrzył to na Makadosa to na Lathidrilla. Gdy kapitan zarządził wyniesienie sparaliżowanego do cyrulika, miał za mało informacji by zająć w tej sprawie zdecydowaną postawę. Zdecydował się poczekać i obserwować z bezpiecznej odległości. Może dziwny magiczny pokaz miał za zadanie jedynie zrobienie wrażenia na najemnikach. Wystraszyć, pokazać kto tu rządzi. Może Makados zrobił coś niedozwolonego, może oszukał kapitana. Jaka by nie była prawda, elf jej nie znał i nie miał zamiaru ryzykować dla kapłana. Zobaczył jak minotaur wstaje i blokuje sobą wyjście. Miał zamiar nie dopuścić do wyniesienia Makadosa. Marduk skrzywił się, otwarty konflikt to zdecydowanie nie to czego by sobie życzył. Wstał i szybkim krokiem ruszył w kierunku drzwi. Miał zamiar znaleźć się jak najdalej od tego zamieszania.

- Thraco nie wiemy co się stało- powiedział, gdy podszedł do minotaura- Robiąc awanturę tylko szkodzimy sobie i być może Makadosowi. Wypuść mnie, nie chcę brać w tym udziału.

Wykorzystując swoją smukłą sylwetkę i zręczność przecisnął się obok Thraco. Gdy był już na pokładzie przywołał do siebie jastrzębia. Ptak przywitał swego pana głośnym krii...krija!
- Popatrz drogi Szponie co to się porobiło. Miejmy nadzieję, że to się dobrze skończy. Obyśmy nie popełnili błędu przyłączając się do tej wyprawy. Dobra, dość się nalatałeś. pora odpocząć. Idziemy do kubryku. Nie ma sensu się szwendać do późna po pokładzie, tym bardziej, że niezbyt bezpiecznie na tym okręcie.
 

Ostatnio edytowane przez Ulli : 25-11-2013 o 14:51.
Ulli jest offline