Monique była ewidentnie zaskoczona sytuacją w holu. To dość niecodzienny widok i to jeszcze w takim miejscu - Elizjum. Przyjrzała się całej scenie aby poniekąd wydedukować co tu mogło się stać. Wyjaśnienia nie były raczej logiczne, wtedy zobaczyła aurę poranionego Wampira. Zdziwiła się. - Dobry wieczór panie Nick, panie Ericku... - powiedziała trochę mechanicznie odsuwając się od wyjścia, jakby przeczuwając, że coś się święci
Monique ubrana była w czarną sukienkę z dzianinki i czarne ciężkie glany. Miała zawieszone na szyi czerwone korale, które komponowały się z jej czerwoną grzywką. Erick i Nick, cel ich podróży, stali w holu, tak jakby czekając na spotkanie - pomyślała sobie wampirzyca. Jednak jak to zwykle bywa nic nie było takie proste. - Może to niezbyt odpowiedni moment, ale chcielibyśmy z wami porozmawiać. To zajmie tylko chwilę, a rzecz tyczy się pana Andrew Gray'a - powiedziała obserwując nadal Nicka i jego stan. Sytuacja była dość rozpraszająca, dlatego Monique czuła się niezręcznie w takiej chwili proponować rozmowę. Ktoś już pomagał Nickowi, dlatego wampirzyca nie zdecydowała się oferować pomocy. Poza tym czuła jakiś niepokój, będąc tak blisko niego. |