-Wiem co robię - powiedział Doktor. Coś nagle pryknęło w głębi konsoli, a mutant gwałtownie wyciągnął rękę. Było na niej świeże, podłużne oparzenie. - No prawie wiem co robię. Ale hej, czym jest życie bez odrobiny ryzyka? Poza tym, skończyłem. Teraz trzeba tylko zamontować pierścienie, o tam.
Doktor wskazał ciągle poruszające się ogniwa reaktora wydzielające niebieską energię. Gdyby tam coś rzucić zostało by poszatkowane na kawałki.
- Teoretyczne samo się przyczepi, tylko... może by tak wsunąć pod spodem... - zaczął teoretyzować Doktor.
- Sir, wykryłem włamanie na poziomie reaktora - odezwał się Javris, a w sekundę później....
- EXTERMINATE!
W powietrzu gwizdnęła wiązka lasera i zrobiła dziurę w podłodze, gdzie przed sekundą stał Stark. To Doktor dając pokaz refleksu, którego nie powstydził się Hawkeye złapał go za ramie i wciągnął za panel kontrolny.
- Potrzymaj - powiedział Doktor i wyszedł zza konsoli.
- Wykryto.Władcę.Czasu! - zaskrzeczał Dalek. - Jaki.Jest.Cel.Tych.Modyfikacji? WYTŁUMACZ! WYTŁUMACZ!
- O, czyżbym słyszał strach? - zakpił sobie Doktor z obcego nad jego głową. - A niby czemu miał bym ci wytłumaczyć? Bardziej mam ochotę na trochę popcornu i może coli. A dla ciebie? Puszka oleju?
Mutant zdawał się wcale nie bać. Kpił sobie z sytuacji. Jednocześnie chyba... grał na zwłokę?
- Zgadłeś że jestem Władcą Czasu. Gramy dalej? Wycieczka do Pierścieni Akhaten i tysiąc funtów za następna odpowiedz. Jak mam na imię? Szybko! Oferta ograniczona! - Doktor przemawiał niczym rasowy gospodarz teleturnieju.
__________________ Gallifrey Falls No More! |