Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-11-2013, 19:46   #11
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
-Wiem co robię - powiedział Doktor. Coś nagle pryknęło w głębi konsoli, a mutant gwałtownie wyciągnął rękę. Było na niej świeże, podłużne oparzenie. - No prawie wiem co robię. Ale hej, czym jest życie bez odrobiny ryzyka? Poza tym, skończyłem. Teraz trzeba tylko zamontować pierścienie, o tam.
Doktor wskazał ciągle poruszające się ogniwa reaktora wydzielające niebieską energię. Gdyby tam coś rzucić zostało by poszatkowane na kawałki.
- Teoretyczne samo się przyczepi, tylko... może by tak wsunąć pod spodem... - zaczął teoretyzować Doktor.
- Sir, wykryłem włamanie na poziomie reaktora - odezwał się Javris, a w sekundę później....
- EXTERMINATE!
W powietrzu gwizdnęła wiązka lasera i zrobiła dziurę w podłodze, gdzie przed sekundą stał Stark. To Doktor dając pokaz refleksu, którego nie powstydził się Hawkeye złapał go za ramie i wciągnął za panel kontrolny.
- Potrzymaj - powiedział Doktor i wyszedł zza konsoli.
- Wykryto.Władcę.Czasu! - zaskrzeczał Dalek. - Jaki.Jest.Cel.Tych.Modyfikacji? WYTŁUMACZ! WYTŁUMACZ!
- O, czyżbym słyszał strach? - zakpił sobie Doktor z obcego nad jego głową. - A niby czemu miał bym ci wytłumaczyć? Bardziej mam ochotę na trochę popcornu i może coli. A dla ciebie? Puszka oleju?
Mutant zdawał się wcale nie bać. Kpił sobie z sytuacji. Jednocześnie chyba... grał na zwłokę?
- Zgadłeś że jestem Władcą Czasu. Gramy dalej? Wycieczka do Pierścieni Akhaten i tysiąc funtów za następna odpowiedz. Jak mam na imię? Szybko! Oferta ograniczona! - Doktor przemawiał niczym rasowy gospodarz teleturnieju.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 25-11-2013, 20:25   #12
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Geniusz musiał z niechęcią przyznać, że Doktor zaczynał robić na nim wrażenie. Wciąż był denerwującym kretynem, ale jednak coś potrafił

~Może wcale nie jest mutantem? A to, co gada to nie urojenia?~Zaczął rozważać różne dziwne kosmiczne rasy i grupy, o których opowiadał mu kiedyś Reed

~Teraz nie masz na to czasu~ - Skarcił się w myślach. Nie trzeba było superinteligencji żeby domyślić się, że Doktor kupuje dla niego czas

~Jarvis masz natychmiast odnowić swoją kopię zapasową. Niby jesteś zabezpieczony przed impulsem EMP, ale to pierwszy tego typu eksperyment z technologią Asgardzką ~ - Gdy otrzymał potwierdzenie o zakończeniu operacji spojrzał się z niechęcią na wciśnięte mu w dłonie obręcze

Niby nic nie powinno się przedostać do reaktora, ale nie wyglądały jakby były zrobione ze zwyczajnego metalu. Ręce mu nieco drżały koordynacja też była nieco przytłumiona wspomagaczami.


Stark zebrał się w sobie i zaczął najważniejszą w historii ludzkości grę w rzutki
 
Brilchan jest offline  
Stary 25-11-2013, 22:07   #13
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Na szczęście Stark'a Dalek wydawał się całkiem pochłonięty badaniem osoby Doktora. Trzy pierścienie pomknęły w powietrzu i zniknęły w rozmytym kształcie obracającego się reaktora nic ten zaczął wrzeszczeć.
-WYKRYTO. DOKTORA! WYKRYTO. DOKTORA! WEZWAĆ. POSIŁKI. EXTREMINATE!!!
Sam mutant musiał teraz uskakiwać przed deszczem strzałów jaki na niego spadł po odkryciu jego tożsamości. Tony zyskał jeszcze czas by dodać jeszcze dwa pierścienie. Potem coś zaczęło cię dziać.
Pierwsza błękitna fala uderzeniowa przeniknęła wszystko, a Tony poczuł osty zapach ozony pochodzący z jego własnego reaktora na piersi. Dalek wrzasnął i z hukiem grzmotnął o podłogę. Szybko się pozbierał i wycelował w niego.
- Spój na mnie, jestem celem! - Krzyknął Doktor wskakując z rozwartymi ramionami w pole widzenia obcego.
Kolejna laserowa igła minęła mutanta dosłownie minimetry. Dwa kolejne pierścienie i znów zobaczył półprzezroczystą rozpędzoną bańkę energii. Dalek wrzasnął rozdzierającą.
-USZKODZENIE. SYSTEMÓW. USZKODZENIE. SYSTEMÓW. AAAAAAAAA
Teraz reaktor wysyłał fale nieustannie. Dalek padł na obok wydając z siebie agonalne wrzaski. Plan Doktora zadziałał w stu procentach.
Oczywiście do puki powalony przeciwnik nie wycelował w reaktor. Jeden strzał wystarczył. Osłony wytrącone z równowagi zaczęły zwalniać, a skumulowana energia iskrzyć się gorząc wybuchem.
-Uciekaj! - krzyknął Doktor.
W sekundę później oboje biegli na złamanie karku, słysząc za sobą trzaski zepsutego reaktora łukowego. Tony szybko tracił oddech i zaczął się potykać. Jego ukochany alkohol zostawił w jego organizmie większe spustoszenie niż chciał uwierzyć.
Kiedy musieli przeskoczyć o trzy stopnie Stark stracił równowagę i już miał grzmotnąć nosem o kant schodów, gdyby nie Doktor. Złapał go pod ramie i dalej biegli razem. Mutant był od niego wyższy i silniejszy. Ciągnięcie za sobą podchmielonego milionera nie sprawiało mu problemu.
W kilka sekund później rektor eksplodował. Siła wybuchu rzuciła Starka i Doktora na ziemię. Milioner uderzył głową w betonową podłogę i wyszstkie światła zgasły.

***

Stark nie wiedział ile czasu upłynęło. Wiedział tylko że ktoś szarpie go za ramię. Chyba znów przesadził i film mu się urwał... Zaraz... Doktor? Dalek? Reaktor?
Tony usiadł gwałtownie i zaraz pożałował. Pod czaszką rozbłysły czerwone iskierki bólu, które wdział przez zaciśnięte powieki. Gdy otworzył oczy zobaczył przed sobą twarz Nataszy Romanow, znanej również jako Black Widow.

- Co się stało, Stark? - Spytała ostro. - Reaktor wybuchł, wieża ledwo stoi, na twoje szczęście obcy chwilowo się wycofali. Po co to zobiłeś?!
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 25-11-2013, 22:45   #14
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Plan się sprawdził, choć miał nieprzewidziane i nie przyjemne konsekwencje dla naukowca ~No tak, zupełnie zapomniałem, że sam mam technologie, która podtrzymuje mi życie ~ - Zaczął chichotać z absurdalności całej sytuacji. Walka z robotem i ucieczka przed wybuchem zlały się w jedno

~Alkohol wyniszcza ci organizm! Popatrz nie jesteś wstanie nawet biec żeby ocalić swoje życie! ~ - Grzmiał głos rozsądku w umyśle Starka.

~Eee, tam głupoty! To wszystko wina impulsu EMP i uszkodzenia rektora w piersi~ - uspokajało uzależnienie nic sobie nie robiąc z tego, że obie z tych opcji są śmiertelnie niebezpieczne.


Potem nastąpiło rąbnięcie w głowę i uciszyło dylematy geniusza

***

- Cześć, złotko! A wiesz to nawet zabawna historia jest! - Uśmiechnął się przygłupio do Natki i roztarł gigantycznego guza na głowie.

- Wywołałem impuls EMP żeby unieszkodliwić Daleków, bo moje zbroje nie za bardzo sobie z nimi radziły a zabijali za dużo Nowojorczyków - Powiedział to swobodnym tonem jakby chwalił się zakupem nowego samochodu

- A bo wiesz oni nazywają się podobno Dalekami i stworzył je jakiś gościu, co się nazwał Daavos z planety Skro czy jakoś tak. Mają być geniuszami taktycznymi i nienawidzić całego istnienia taka HYDRA wpakowana w kretyński stalowy kostiumik. Tylko tyle udało mi się wyciągnąć z Doktora


- A właśnie spotkałaś Doktora? To taki skretyniały mutant o dwóch sercach, co lubi się chować w niebieskiej budce policyjnej. Popindala w kretyńskiej tweedowej marynarce i czerwoną muchą A! I ma jeszcze taką wnerwiającą hałasującą sondę, co ma zieloną diodkę, bo diodki są fajne - Jechało od niego gorzelnią na kilometr.


- To znaczy z początku myślałem że to mutant ale teraz się zastanawiam czy to nie jeden z tej Starszyzny Wszechświata albo jakieś zbuntowany Obserwator pamiętasz te historyjki Pana Fantastycznego ?- Rzucił nie do końca świadom że pogrąża się coraz głębiej.

- To nie żadne delirium. Specjalnie nakazałem Jarvisowi żeby nagrał moją rozmowę z Doktorem żeby był dowód! I mogę to udowodnić jak tylko biedaczysko wróci on line. Ten sygnał EMP to był jego pomysł! Dał mi jakieś obręcze z pozaziemskiego metalu, które nie spaliły się w reaktorze i rzeczywiście udało się stopić obwody jednego z Daleków, który chciał nas powstrzymać, ale strzelił z tego ich lasera w reaktor i stąd wybuch. Sprzężenie zwrotne z technologią Asgardu uszkodziło reaktor w mojej piersi i stąd zemdlałem


- Od początku, wiedziałem, że ten impuls EMP to zły pomysł ja po prostu chciałem zapędzić tych daleków w pobliże wieży zablokować ich osłonami i wysadzić rektor! Hmm, w sumie prawie mi się udało, więc wyszło na jedno! - Powiedział zadowolony z siebie. Widocznie kac w połączeniu z uderzeniem w głowę zaowocował patologiczną potrzebą mówienia prawdy.


- I co ta fala coś pomogła? Jak tam moje zbroje któreś wytrzymały impuls? Niby zabezpieczałem je przed wybuchem EMP, ale tylko przed ludzką techniką nigdy czegoś takiego nie próbowaliśmy z Asgardzką - Spytał szczerze zainteresowany tą kwestią.


Spróbował użyć technopatii, aby sprawdzić stan elektroniki w budynku. Najbardziej interesował go stan Jarvisa, bo w tej chwili bardzo potrzebował potwierdzenia swoich słów.

Wściekła Black Widow potrafiła być straszniejsza od Hulka!
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 26-11-2013 o 06:56.
Brilchan jest offline  
Stary 26-11-2013, 16:11   #15
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Brwi Nataszy wolno wędrowały górę gdy wysłuchiwała spowiedzi Tony'ego. Stała ze skrzyżowanymi na piersi rękami z miną świadczącą o tym że nie wierzy w żadne jego słowo. Zapach jaki z siebie wydziela wcale nie pomagał.
Dopiero teraz Stark zauważył że nie jest już w korytarzu prowadzącym do reaktora. Leżał na swojej kanapie w salonie. Po niebieskiej budce nie było ani śladu. Na dodatek miał na sobie t-shirt, jeden z jego ulubionych z napisem "Jestem Zaje***ty i dobrze mi z tym." Uczucie ciągnięcia na plecach świadczyło o opatrunku. Nie wiedział tylko czy to Wdowa miała przypływ litości nad pijanym milionerem, czy to Doktor dotrzymał słowa.
- Sir nie posiadam żadnych nagrań z okresu ostanie półgodziny - Jarvis brzmiał niemal przepraszająco. - Naprawy pańskiej zbroi są niemal gotowe. Reszta pancerzy zdaje się być nienaruszona wybuchem reaktora.
Czyli impuls mógł uszkodzić jego pamięć, ale znajomy o dwóch sercach nie chciał, by ktokolwiek wiedział o jego istnieniu.
- Mam cię dość! - oświadczyła Natasza. - Wszyscy mają cię dość. Twojego pijaństwa, olewania wszystkiego i zabawy w kowboja. Skończyło się! Od teraz masz areszt domowy. Na razie do czasu aż prawdziwi bohaterowie poradzą sobie z kryzysem. Jeśli zobaczę cię chociaż w pobliżu wściekły Hulk będzie twoim najmniejszym problemem.
Wdowa wyszła trzaskając drzwiami.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 04-03-2014 o 22:49.
Dragor jest offline  
Stary 26-11-2013, 23:28   #16
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Do Starka dość wolno dochodziło to, co się tutaj działo, gdy w końcu zrozumiał, co miał miejsce wpadł w szał! Zaczął krzyczeć w kierunku zamkniętych drzwi!

- Ty ruska szpiegówo! Zdrajczyni! Przybyłaś do tego kraju żeby ukraść MOJE wynalazki a teraz mówisz mi, kto jest "PRAWDZIWYM HEROSEM"?!?!?

Czuł jak od krzyku zdziera sobie zaschnięte gardło. Poszedł, więc do najbliższej umywalki i napił się prosto z kranu. Potem wziął dwie aspiryny, wypił szklankę soku z kiszonej kapusty i dwa żółtka, aby pomoc sobie na kaca. Był do tego stopnia wściekły, że nie miał nawet ochoty pić! Przynajmniej chwilowo

- Phi, ciekawe ilu załatwili ci mądrale, gdyby nie ja wcale by nie uciekły! Jak zwykle nikt mnie nie docenia wszyscy są zazdrośni?!! A ten Doktor wcale nie jest lepszy! Zdrajca jeden! Jak tylko go dorwę to te puszki będą najmniejszym z jego zmartwień! - Pomstował wściekły milioner.

- Areszt Domowy? Twoje niedoczekanie! Odnajdę tego durnego fircyka i zmuszę go żeby pomógł mi pokonać Inwazje Daleków wtedy wszyscy będą mnie musieli podziwiać i przepraszać a ja pokażę im gdzie ich miejsce

- Jarvisie, osobiście skontroluje stan budynku. Ocalałe zbroje mają wrócić na swoje miejsce. Starkboty niech zaproponują pomoc służbom porządkowym, potem wybieram się na mały przelot zbroją. Masz zamknąć Stark Building na cztery spusty! Jeżeli Panna Romanow, ktokolwiek z moich tak zwanych przyjaciół lub agentów Tarczy spróbują tu wejść masz ich poinformować, że są kłamliwymi zdrajcami i stracili przywilej korzystania z tego budynku, kiedy zdecydowali się wbić mi nóż w plecy-


Zakończył tyradę i zaczął przeglądać zniszczenia, który spowodował wybuch i przeglądać raporty z walki jego zbroi i Daleków. Potem przejrzał raporty medialne z ataku. Może, choć tam go ktoś docenił? Szczerze w to wątpił pewnie odmalowali go, jako tchórza i pijaka jak zwykle zresztą!

- Gdyby Panna Potts lub władzę państwowe próbowały dostać się do budynku powołując się na swoje rzekome uprawnienia masz odmówić. Nadaje sobie priorytet w tym układzie to, co zostało z tego budynku należy do mnie -


Jarvis był dobrym SI jednak momentami potrafił się zagalopować. Na przykład wtedy, kiedy zaczął twierdzić, że zbytnia ilość alkoholu zaczyna szkodzić jego zdrowiu. Cóż, Tony musiał wprowadzić kilka poprawek w jego oprogramowaniu żeby przestał być tak denerwujący...


Nie wiedział ile go nie będzie, więc na podróż wziął ze sobą trochę jedzenia, kilka ostatnich buteleczek koniaku oraz ukrytą w schowku na czarną godzinę kasę. Pepper starała się go pozbawić większej ilości gotówki i pozabierała z wieży większość łatwych do zastawienia kosztowności, ale on i tak umiał ją przechytrzyć.


Czuł się znacznie lepiej, w momencie zakładania zbroi odczuł nawet lekkie podniecenie - Koniec z kowbojowaniem? O nie, ruska wywłoko to dopiero początek "Yippee ki-yay, motherfucker!" - Zacytował znanego bohatera filmów akcji, po czym wzniósł się w przestworza. Gdy tylko wyleciał z wieży wszystkie okna i drzwi budynku zostały zakryte stalowymi osłonami.


Stal była mieszanką tytanu vibranium i kilku innych wysoce odpornych stopów metali. Niestety Black Panter odmówił mu sprzedaży większej ilości niezniszczalnego minerału, więc trzeba było sztukować. Normalnie do osłon fizycznych dołączyłby jeszcze pola siłowe, ale po wybuchu reaktora trzeba było oszczędzać energię


Iron man właściwie nie miał zielonego pojęcia gdzie miałby zacząć poszukiwania Doktora. Ruszył, więc przed siebie, nie chciał lecieć za nisko żeby nie zostać obrzuconymi zgniłymi owocami albo złapanym przez któregoś ze swoich tak zwanych przyjaciół, którzy po tym wyskoku pewnie zamknęliby go w jakieś celi. Nie mógł też lecieć zbyt wysoko, bo wykryłby go wojskowe radary, które po ostatnim ataku z pewnością były w stanie podwyższonej gotowości


Starał się, więc lecieć gdzieś po środku i wbrew swoim przyzwyczajeniom nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Mimo ciężkiej sytuacji czuł, że lot i łamanie nakazów jak zwykle poprawia mu humor zapuścił sobie nawet AC\DC

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=xRQnJyP77tY[/MEDIA]
 
Brilchan jest offline  
Stary 27-11-2013, 16:41   #17
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Lecąc nad miastem Tony miał okazję przekonać się o rozmiarach zniszczeń jakie dokonali Dalek'owie. Wiele budynków było zniszczonych kilka się nawet zawaliło. Wszędzie byli strażacy walczący z pożarami, policjanci i gwardia narodowa starająca się przywrócić porządek oraz mobilne oddziały sanitarne zajmujące się rannymi.
Nowojordczycy są dziwnymi ludźmi. Nic nie jest w stanie ich zaskoczyć, a gdy spadnie na nich jakaś klęska w niesamowitym tempie potrafią się pozbierać. Ledwie półgodziny temu apokalipsa z kosmosu miała się jak najlepiej, a teraz jakiś dziadek wyszedł ze swojego sklepu i zaczął zamiatać gruz zalegający pod drzwiami.
Tymczasem Iron man nie wdział żadnego śladu Doktora. Właściwie nie wiedział czego szukać. Może tej absurdalnej budki? Jakoś musiał ją przetransportować do i z jego własnego salonu.
Z drugiej strony kim właściwie był Doktor? Na początku Tony sądził iż to jakiś mutant, ale jego wiedza jak i zachowanie Dalek'a w komorze reaktora zdawało się temu przeczyć. Dlaczego obcy, który wraz z resztą swojego rodzaju bez problemu rzucił sobie wyspę do stóp, a praktycznie spanikował, gdy dowiedział się kim jest dziwak z muchom? No i pierścienie stabilizujące. Co ciekawe według danych jakie dostarczył mu Jarvis świadczyły iż anomalie wywołane przez Doktora nie miały żadnych efektów w systemach jego zbroi, czy systemach jego zaufanego robo-kamerdynera. Powstały tylko niewielkie wahania mocy.
Tony wylądował na dachu w miarę nie zniszczonej kamienicy. W okolicy nie było żywej duszy. Zrobił to bowiem robak w jego układzie pokarmowym, dzielnie znosząc zalewanie alkoholem domagał się nakarmienia. Robak ten miał na imię żołądek.
Nagle usłyszał znajomy szum i wycie. Zupełnie takie same jak wtedy gdy policyjna budka pojawiła się w jego salonie. Gdy się obejrzał ta sama budka właśnie materializowała się na dachu, który on wybrał na postój.
- To było głębokie poparzenie drugiego stopnia, to twoje zadrapanie - odezwał się znajomy głos z brytyjskim akcentem. - Na twoim miejscu został bym w łóżku... nie, nie zostałbym oczywiście. Ja w ogóle mam problemu z zostawaniem.
Władca czasu wyszedł zza swojego pojazdu. Dalej miał ubranie umazane sadzą. Teraz trzymał w ręku pogięte strony z gazet.
- Musiałem się dowiedzieć dlaczego ludzie znikają. Bo znikają. Nie tylko z ostatnich dni - Doktor pokazał mu czołówkę Daily Bugle mówiącą o zaginięciach sprzed tygodnia. - Znikają chyba wszyscy. Nie ma żadnych zabitych z ostatniego ataku. Nawet jeden szpital został całkowicie ogołocony z ludzi... Tak sobie myślę, co byś powiedziała na współpracę? Zadaje się że mam pewne problemy z nawigacją. Moje mapy tego miasta nie zgadzają się z rzeczywistością, a jestem pewny że pochodzą w właściwego odcinka czasu.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 04-03-2014 o 22:53.
Dragor jest offline  
Stary 03-12-2013, 11:47   #18
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Anthony Stark był pełen podziwu dla zaradności i dzielności zwykłych nowojorczyków, którzy po odparciu pierwszej fali atakujących wrócili do swych codziennych zajęć.


~To miasto przetrwa wszystko! A wszelkie Inwazje mogą nam naskoczyć!~ - Pomyślał. Rozpierała go duma z powodu bycia mieszkańcem tego cudownego miejsca.


Nie udało mu się dopaść żadnych tropów za to jego dopadł głód. Wylądował, więc na dachu kamienicy zdjął z głowy hełm ciesząc się wiatrem we włosach i wyciągnął suchy prowiant. Kazał systemom zbroi puścić "High Way to Hell" w zapętleniu, zwyczajnie uwielbiał tę piosenkę uważał ją za swój nieoficjalny motyw muzyczny, który poprawiał mu humor nawet w najgorszych sytuacjach.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=l482T0yNkeo[/MEDIA]

Gdy już zaspokoił głód pozwolił sobie wypić "malucha" na rozgrzewkę ~Hej no tyle godzin wytrzymałem! Po za tym nie na pusty żołądek! Normalnie nagroda mi się należy! ~ - Racjonalizował.

Samousprawiedliwienia przerwał mu znajomy dźwięk, któremu towarzyszyło pojawienie się znajomej błękitnej rzeźby i jej właściciela ~Teleporter? Więc tak dostał się do mojego domu? Muszę poprawić system zabezpieczeń. ~

- Poparzeniami się nie martw, byłem już w gorszych sytuacjach. Gdyby nie to, że mamy sytuacje kryzysową użyłbym nanbotów do zaleczenia skóry. Teraz pracuje nad oprogramowaniem, które regenerowałoby wątrobę - Odpowiedział na rewelacje dziwaka potem wysłuchał, co tamten ma do powiedzenia.

- Hmm, to rzeczywiście ciekawe. Jednak skoro chcesz współpracować może byś wreszcie powiedział, kim lub czym jesteś? Z początku podejrzewałem, że jesteś mutantem. Gen X potrafi powodować wiele dziwniejsze mutacje niż dwa serca i podwyższone IQ. Ale ty zdajesz się być nietutejszy a twoja technologia zbyt dziwna żeby mogło to być prawdą - Zaczął swoje rozważania.

- Po za tym te zabójcze solniczki zdają się ciebie śmiertelnie bać. Twój plan z impulsem nie wypalił, ale wystarczyła sama twoja obecność żeby wstrzymały atak. Mam wrażenie, że wiesz więcej niż dajesz po sobie poznać. Wyglądasz zbyt ludzko jak na Obserwatora, więc stawiałbym, że należysz do Starszyzny Wszechświata, zgadłem ? - Spytał, po czym zaczął uzasadniać swoje twierdzenie

- Wszyscy z nich noszą dziwne tytuły typu Kolekcjoner, więc Doktor i Władca Czasu by się nie wyróżniał z tłumu, mają też niesamowicie rozwiniętą technikę, bo są ostatnimi przedstawicielami swych wysoko rozwiniętych ras, które panowały na początku wszechświata, wyglądają dość humanoidalni, lecz nie są ludźmi, mają dziwne hobby i w ogóle są zdziwaczali zupełnie jak ty, Czy coś pominąłem ? - Spytał z uśmiechem spodziewając się gratulacji


- Co do propozycji współpracy.... - Iron Man ściągnął z prawej ręki żelazną rękawicę odłożył ją na bok i wyciągnął rękę do Doktora tak jakby chciał uścisnąć mu dłoń. W ostatniej chwili, gdy Doktorek się odsłonił otwarta dłoń zacisnęła się w pięść, którą zadał cios obcemu

- To za usunięcie wszystkich nagrań o sobie z moich baz danych. Przez ciebie myślą, że mam delirium i nałożyli na mnie areszt domowy. Trzeba było od początku powiedzieć, że się ukrywasz to wszystkie zasługi wziąłbym dla siebie a tak zrobiłeś ze mnie idiotę! - wysyczał do ucha Władcy Czasu.


- A ja bardzo nie lubię jak się ze mnie robi idiotę! Gdyby nie to, że uratowałeś moje miasto dostałbyś z repulsora, przez to, że uratowałeś mnie kilkukrotnie zdjąłem rękawice. Przywaliłbym ci w mordę jak facet facetowi, ale opuchlizna mógłby uniemożliwić sensorom, Daleków rozpoznanie ciebie a na to nie możemy sobie pozwolić - Głos Iron Mena był pełen zimnej furii kosmita zaczynał powoli rozumieć, czemu Stark ma takie problemy w kontaktach międzyludzkich.


- Skoro, tą kwestie mamy już za sobą możemy wziąć się do roboty. Nie myśl sobie, że cię jakoś szczególnie potrzebuje, jestem najgenialniejszym umysłem tej planety i pokonałem już dwie Inwazje kosmitów na ziemie! Współpraca z tobą po prostu przyspieszy to, co nieuniknione, czyli moje zwycięstwo. Dobra to, od czego zaczynamy? Mapy? Mogę ci zgrać pełną mapę Nowego Yorku z wszelkimi dodatkowymi danymi z mojego komputera pokładowego albo wyświetlić ci hologram - Głos Tony ego był radosny i przyjazny jakby zupełnie zapomniał o tym, że przed chwilą zadał swojemu rozmówcy bardzo bolesny cios w podbrzusze


- Hej a może odwiedzimy S.H.I.E.L.D? To taka gigantyczna organizacja szpiegowska, więc umieliby dochować twojego sekretu. Mają spore aktywa i pomogliby nam szukać porwanych. Oczywiście nie potrzebujemy ich, ale chciałbym zobaczyć minę Nicka, gdy niebieska budka pojawi się w jego gabinecie - Geniusz nie dodał już, że tylko dyrektor Fury mógł ocalić go przed furią Czarnej Wdowy.
 
Brilchan jest offline  
Stary 03-12-2013, 18:04   #19
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Doktor zgięty w pół kusił się i pojękiwał, co zapewniło Starka że trafił celnie. Obcy potrzebował prawie trzech minut nim zdołał się wyprostować i wydobyć z siebie głos.
- A myślałem... - głęboki wdech. - A ja myślałem że nie ma nic gorszego od dostania w twarz od wściekłej matki.
Doktor oparł się jedną ręką o swoja budkę. Uniósł brwi i zerknął na nią.
- Nie, nic mi nie jest - to zdanie chyba przeznaczone było dla niebieskiego pojazdu. - Wybacz, nie sądziłem że to może być ważne. Chciałem jak najdłużej pozostać anonimowy dla Dalek'ów. Zacznijmy od początku, dobrze? Nie wiem kogo masz na myśli mówiąc "obserwatorzy", choć ma parę pomysłów. Co do "starzyzny wszechświata' to patrząc na to kim jestem, to chyba do niech należę. Jestem Władcą Czasu z planety Gallifrey z konstelacji Kasterborous. Pochodzę z jednej z najstarszych cywilizacji we wszechświecie, swoją historią sięgający początków czasu. Mam ponad tysiąc dwieście lat...chyba... tak gdzieś koło, po straciłem rachubę jakiś czas temu. Podróżuję w czasie i przestrzeni i jestem też ostatnim przedstawicielem mojego gatunku. Wyrzyscy pozostali zginęli podczas Wojny Czasu, walcząc z Dalek'ami. Oni sami również niemal zostali unicestwieni. Prawie, bo kilku przetrwało, a to wystarczyło by odbudować ich rasę.
Obcy nabrał jeszcze kilka głębszych oddechów, odchrząkał i wyprostował się całkowicie. Normalny człowiek skręcał by się z bólu jeszcze dobre półgodziny później, Doktor musiał być dość odporny... choć jak sam przyznał, nie był człowiekiem.
- I obiecuję, jak wszystko się skończy chętnie poznam Nicka. Zakładam że sto szef "Shield", tak? Tam skąd pochodzę jest coś podobnego, UNIT. United Nations Intelligence Taskforce. Zajmują się monitorowaniem obecności obcych na ziemi. Nawet kiedyś dla nich pracowałem. Teraz chyba dalej mam etat, ale nie wiem bo nie miałem okazji spytać. Co ważniejsze: widzę coraz więcej różnic między tym co ja wiem, a tutejszą rzeczywistością. Zakładam że to jest alternatywna linia czasu. Nic wielkiego, jak załatwimy sprawę z inwazją znajdę czas na trafienie na właściwą ścieżkę.... A właśnie! Inwazja. Zapewniam, że impulsy zrobiły swoje. Systemy Dalek'ów zostały uszkodzone, dlatego wrócili na statki, ale nie dość by się ich pozbyć na stałe. Dalej jednak o mnie nie wiedzą. Włamałem się do ich sieci przez jednego uszkodzonego osobnika. Ciekawe, wyglądał jak by go piorun uderzył... Nie miałem jednak okazji zebrać więcej informacji, bo się całkiem przepalił...
Doktor urwał i lekko utykając wszedł za swoją budkę. Po sekundzie wrócił.
- Ty masz sztuczną inteligencję, prawda? I jest całkiem posłyszą, tak? - Doktor zatarł ręce. - Można by go podłączyć do głównego komputera na statku dowodzącym. Z małą pomocą mojej TARDIS dowiemy się wszystkiego. Mogę nas przenieść prosto na statek flagowy, pod warunkiem, że nie będziesz grzebał w mojej TARDIS. Nie dość że Einstein, ciągle wtyka palce pod konsolę, za każdym razem gdy go zabieram na pokład. Potem jest na mnie obrażona.
Z nosa obcego pociekła kropelka krwi. Dziwne, bo dostał w podbrzusze, a nie twarz. Sam chyba tego nie zauważył, bo tylko beztrosko wytarł twarz wierszem dłoni rozmazując krew na górnej wardze i policzku.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 03-12-2013 o 18:21.
Dragor jest offline  
Stary 03-12-2013, 18:35   #20
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Iron Men wysłuchał słów Doktora od czasu do czasu potakując głową.


- Tja, Multiversum to pokręcona sprawa. Mamy nawet paru gości, którzy postanowili zostać tutaj jak chcesz to po wszystkim, będę mógł poopowiadać, co i jak. - Naukowca nie dziwiło nic z rzeczy, które właśnie usłyszał po jakimś czasie człowiek po prostu uodparnia się na wszystkie dziwności, jakie można napotkać w pracy herosa.


- Obiecuję, że zostawię twój statek i technologie w spokoju. Sam nie lubię jak grzebie się przy moich rzeczach. Ty się ładnie zapytałeś zanim dotknąłeś reaktora. No i nie uszkodziłeś mnie ani Jarvisa, więc zrewanżuje się tym samym - Tony był w wyjątkowo dobrym humorze po tym jak wyładował swoją złość na bogu ducha winnym kosmicie i z zainteresowaniem obserwował reakcje odmiennej biologii na cios.


- Tak, Jarvis jest bardzo posłuszny i powinien bez problem poradzić sobie z takim zadaniem. To jak ruszamy ?
 
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172