Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2013, 16:21   #120
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Oddział Bractwa, który nagle wparował do katedry nie miał najlepszego wyczucia czasu. Gdyby przybyli dwie minuty wcześniej, byliby świadkami zdrady Soloniusa i być może pomogli ich drużynie w walce z tworami Legionu Ciemności... Z drugiej jednak strony, gdyby przybyli jedynie minutę wcześniej, byliby świadkami jak ich drużyna otwiera ogień do biskupa i zapewne zastrzeliliby ich na miejscu uznając za heretyków... Może więc, ich wyczucie czasu nie było najgorsze? Nie mniej jednak mogli się zjawić dużo wcześniej.
Sytuacja nie wyglądała dla nich najlepiej i ich los zależał od decyzji Inkwizytora Simona. Ten odstąpił od samosądu w warunkach polowych i zostawił sprawę na potem. I słusznie. Potrzebne były zeznania, a poza tym pole walki świadczyło o pewnych zajściach. Dzięki temu Team Six będą mogli udowodnić swoją niewinność... Przypuszczalnie będą mogli. Ale przynajmniej opuszczą miasto, które stało się jednym wielkim polem walki. Przynajmniej będą mogli powiedzieć, że tę ciężką noc mają za sobą. Gdy pomyśleć, że jeszcze kilkanaście godzin temu, spokojnie cieszyli się ze zwycięstwa w jakimś turnieju.

Składanie zeznań wcale jednak nie było takie proste, a przesłuchania ciągnęły się jedno za drugim. Sara wielokrotnie miała wrażenie, że obecny w pomieszczeniu Inkwizytor, którego imienia nawet nie poznała, zagląda do jej umysłu, aby potwierdzić czy to co mówi jest prawdą.
Ale czym jest prawda? Prawda ma różne wersje i oblicza. Przede wszystkim, widziana jest z różnych punktów widzenia. Solonius walczył w Venenburgu z siłami Legionu Ciemności - prawda. Zginął w walce - prawda. Jeśli pozostać, przy tych faktach, łatwo można było dopowiedzieć sobie resztę. W końcu jak udowodnić, że w międzyczasie Solonius został heretykiem? I komu niby mieli o tym powiedzieć?
Oczywistym było, że Bractwo nie dopuści, aby takie informacje nabrały rozgłosu. Biskup w żadnym wypadku nie mógł zostać heretykiem! Taka informacja, czy nawet plotka, zachwiałaby całą organizacją i wpędziła zwątpienie w serca i umysły większości ludzi. Solonius musiał więc pozostać czysty...
- Zatem "szczegółowe informacje" mamy zabrać ze sobą do grobu - powiedziała Sara podczas ostatniego przesłuchania. - Kiedy? - spytała spoglądając na bezimiennego Inkwizytora i towarzyszącą mu Westalkę, którzy prowadzili przesłuchanie.
- Co "kiedy"? - spytała Westalka.
- Kiedy mamy zabrać te informacje do grobu. Im prędzej tym lepiej, prawda? Pytam kiedy wysyłacie nas na zadanie specjalne kryptonim "pewna śmierć" - Sara nie owijała w bawełnę.
To nawet Inkwizytor Simon powiedział w katedrze, że umarli nic nie powiedzą. Sara doskonale o tym wiedziała, wszak niejednego już w życiu "uciszyła". Teraz oni posiadali wiedzę, której Bractwo nie mogło wypuścić. Dla kobiety, która miała już z takimi przypadkami do czynienia i nie przebierała w środkach, rozwiązanie nasuwało się samo. Jej zdaniem byli do odstrzału.
- Nie musi się pani obawiać, Thorne. Naprawdę nie sądzę, aby to było konieczne - odpowiedział Inkwizytor.
Czy Sara mogła mu wierzyć? Jak najbardziej mogła. Ale Czy wierzyła? Nie za bardzo. Za dużo doświadczenia miała w tej dziedzinie. Bractwo, czy też Kartel musieliby naprawdę docenić ich umiejętności i siłę woli, aby pozostawić ich przy życiu. Cóż, czas pokaże.

Ostateczne zeznanie, jakie podsunięto im do podpisu, różniło się nieco od pierwowzoru. Sara rozumiała jednak, że pamięć o Soloniusie musi pozostać nietknięta i nie wahała się podpisać.
Było także coś, o czym nawet oni się nie dowiedzieli i nigdy nie dowiedzą. Ciekawostką było, co się stało z Soloniusem na kilka sekund zanim go zlikwidowali? Artefakt go zablokował i sparaliżował, czy też może nawrócił na właściwą drogę oświecenia, w efekcie czego zastrzelili kogoś, kto nie był w danym momencie heretykiem?
Tego się już nie dowiedzą.
Tymczasem mogli wreszcie odpocząć i napić się czegoś mocniejszego.
 
Mekow jest offline