Stojąc w miejscu popatrzyłem na ten cały syf i zwymiotowałem przed siebie. Tak, żeby nie mieć w żołądku żarcia sprzed trzydziestu lat. W sumie to ze strachu, że to jednak nie jest upośledzona wirtualna rzeczywistość. Ten typ również wyglądał jakby urwał się z jakiegoś filmu, ale z uwagi na jego rasę łatwo pomylić jednego od drugiego. Ostatnio na przykład zastanawiałem się czy w Parku Jurajskim grał Samuel L. Jackson czy nie. Widziałem go, ale ciężko było rozpoznać. No cóż. Teraz jestem w tym niesamowitym miejscu pełnym piękna i dobroci. Jakbym był Clintem Eastwoodem to bym powiedział "te, smoluch, co kombinujesz", ale jako, że nie jestem to dialog trzeba trochę inaczej skonstruować.
Splunąłem resztę wymiocin co miałem w ustach. Odwracam się do czarnucha, który odwalił szczura.
- To o mnie mowa. - mówię spokojnie - Jestem... ale w sumie chuj cię to obchodzi, prawda? Jak nie ma problemu to chętnie też bym zjadł kawałek szczura. Dawno nie jadłem, a to co jadłem właśnie zwymiotowałem. Chujowo być mną. Przynajmniej ochrona mnie nie odciągnie cię od ścierwa. No chyba, że kurtuazyjnie odmówiłeś Nickowi, to wybacz, ale ja chętnie skosztuję. |