Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2013, 23:28   #16
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Do Starka dość wolno dochodziło to, co się tutaj działo, gdy w końcu zrozumiał, co miał miejsce wpadł w szał! Zaczął krzyczeć w kierunku zamkniętych drzwi!

- Ty ruska szpiegówo! Zdrajczyni! Przybyłaś do tego kraju żeby ukraść MOJE wynalazki a teraz mówisz mi, kto jest "PRAWDZIWYM HEROSEM"?!?!?

Czuł jak od krzyku zdziera sobie zaschnięte gardło. Poszedł, więc do najbliższej umywalki i napił się prosto z kranu. Potem wziął dwie aspiryny, wypił szklankę soku z kiszonej kapusty i dwa żółtka, aby pomoc sobie na kaca. Był do tego stopnia wściekły, że nie miał nawet ochoty pić! Przynajmniej chwilowo

- Phi, ciekawe ilu załatwili ci mądrale, gdyby nie ja wcale by nie uciekły! Jak zwykle nikt mnie nie docenia wszyscy są zazdrośni?!! A ten Doktor wcale nie jest lepszy! Zdrajca jeden! Jak tylko go dorwę to te puszki będą najmniejszym z jego zmartwień! - Pomstował wściekły milioner.

- Areszt Domowy? Twoje niedoczekanie! Odnajdę tego durnego fircyka i zmuszę go żeby pomógł mi pokonać Inwazje Daleków wtedy wszyscy będą mnie musieli podziwiać i przepraszać a ja pokażę im gdzie ich miejsce

- Jarvisie, osobiście skontroluje stan budynku. Ocalałe zbroje mają wrócić na swoje miejsce. Starkboty niech zaproponują pomoc służbom porządkowym, potem wybieram się na mały przelot zbroją. Masz zamknąć Stark Building na cztery spusty! Jeżeli Panna Romanow, ktokolwiek z moich tak zwanych przyjaciół lub agentów Tarczy spróbują tu wejść masz ich poinformować, że są kłamliwymi zdrajcami i stracili przywilej korzystania z tego budynku, kiedy zdecydowali się wbić mi nóż w plecy-


Zakończył tyradę i zaczął przeglądać zniszczenia, który spowodował wybuch i przeglądać raporty z walki jego zbroi i Daleków. Potem przejrzał raporty medialne z ataku. Może, choć tam go ktoś docenił? Szczerze w to wątpił pewnie odmalowali go, jako tchórza i pijaka jak zwykle zresztą!

- Gdyby Panna Potts lub władzę państwowe próbowały dostać się do budynku powołując się na swoje rzekome uprawnienia masz odmówić. Nadaje sobie priorytet w tym układzie to, co zostało z tego budynku należy do mnie -


Jarvis był dobrym SI jednak momentami potrafił się zagalopować. Na przykład wtedy, kiedy zaczął twierdzić, że zbytnia ilość alkoholu zaczyna szkodzić jego zdrowiu. Cóż, Tony musiał wprowadzić kilka poprawek w jego oprogramowaniu żeby przestał być tak denerwujący...


Nie wiedział ile go nie będzie, więc na podróż wziął ze sobą trochę jedzenia, kilka ostatnich buteleczek koniaku oraz ukrytą w schowku na czarną godzinę kasę. Pepper starała się go pozbawić większej ilości gotówki i pozabierała z wieży większość łatwych do zastawienia kosztowności, ale on i tak umiał ją przechytrzyć.


Czuł się znacznie lepiej, w momencie zakładania zbroi odczuł nawet lekkie podniecenie - Koniec z kowbojowaniem? O nie, ruska wywłoko to dopiero początek "Yippee ki-yay, motherfucker!" - Zacytował znanego bohatera filmów akcji, po czym wzniósł się w przestworza. Gdy tylko wyleciał z wieży wszystkie okna i drzwi budynku zostały zakryte stalowymi osłonami.


Stal była mieszanką tytanu vibranium i kilku innych wysoce odpornych stopów metali. Niestety Black Panter odmówił mu sprzedaży większej ilości niezniszczalnego minerału, więc trzeba było sztukować. Normalnie do osłon fizycznych dołączyłby jeszcze pola siłowe, ale po wybuchu reaktora trzeba było oszczędzać energię


Iron man właściwie nie miał zielonego pojęcia gdzie miałby zacząć poszukiwania Doktora. Ruszył, więc przed siebie, nie chciał lecieć za nisko żeby nie zostać obrzuconymi zgniłymi owocami albo złapanym przez któregoś ze swoich tak zwanych przyjaciół, którzy po tym wyskoku pewnie zamknęliby go w jakieś celi. Nie mógł też lecieć zbyt wysoko, bo wykryłby go wojskowe radary, które po ostatnim ataku z pewnością były w stanie podwyższonej gotowości


Starał się, więc lecieć gdzieś po środku i wbrew swoim przyzwyczajeniom nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Mimo ciężkiej sytuacji czuł, że lot i łamanie nakazów jak zwykle poprawia mu humor zapuścił sobie nawet AC\DC

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=xRQnJyP77tY[/MEDIA]
 
Brilchan jest offline