Garag co prawda nie zajmował się rzemiosłem jak wielu innych braci z jego rasy, znał jednak dobrze możliwości ich kunsztu. Wiedząc to nie mógł nazwać przejścia nawet kładką, a żadne pieniądze nie gwarantowały im, że w ogóle dotrą na drugi koniec mostu. Możliwe, że w ogóle tylko oni jak dotąd tu dotarli i zwyczajnie nikt wcześniej nie sprawdzał stabilności tego przejścia. Krasnolud nie miał zamiaru kończyć żywota zwyczajnie spadając z jakiejś misternej konstrukcji.
-Ty to nazywasz kładką trolli pomiocie? Jak chociaż żaden ze mnie budowniczy, wybudował bym trwalszą z kości goblinów i błota!-krzyknął w stronę stwora, po czym obrócił się i rzekł dalej do towarzyszy - Nie wiem jak wy ale ja tam wolę wrócić do murku i roznieść te małe stwory które się tam kryją - Mówiąc to Garag odwrócił się i ruszył z powrotem w kierunku w którego przyszli.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |