Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2013, 15:04   #46
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację

Knajpka, gdzie się naradzamy i omawiamy to co wiemy.

Sprawa robiła się coraz bardziej zaplątana, powoli stawała się zawiła jak węzeł gordyjski, gdyż co niby mają ze sobą wspólnego sprawa zaginięcia Grishama z Terencem Whiteloongiem? Jak widać coś jednak miało, lub dawało takie wrażenie. Wszakże wiadomo, iż czasem najciemniej jest pod przysłowiową latarnią, lub też najciężej dostrzec to co ma się na nosie, jak to było z okularami pana Hilarego. Idąc zaś tym tokiem myślenia istnieje jakieś prawdopodobieństwo, iż ten trop może być prawdziwy, a być może prowadzi nawet do rozwiązania sprawy, co jednak przy jej wielkości i kłopotliwości, było rzeczą mniej niż bardzo mało prawdopodobną.

Detektywi poszperali trochę i robili to co najczęściej trzeba było zrobić, przy rozpoczęciu sprawy, czyli dowiedzieć się czegoś o podejrzanym oraz zdobyć najprostsze, acz bardzo ważne dane, jak np. adres. Część, a właściwie większość informacji dał im już sam Bart, lecz wypadało je sprawdzić, gdyż nigdy nic nie wiadomo. Sprawdzanie adresów dało rezultat taki, iż potwierdziła się prawdziwość dostarczonych danych. Widać było, iż ich informator działa sprawnie, choć większość z organizacji jakie wymienił, a właściwie wszystkie były publiczne. No może z małym wyjątkiem sekty, lecz ta znajdowała się w miejscu znanym.

Po pracy, acz właściwie, przy końcu dnia detektywi zebrali się w chińskiej knajpce, by odpocząć po ciężkim dniu oraz by na spokojnie wszystko omówić, no może prawie wszystko. Gdy przyszli Mark od razu zamówił sobie danie, które ostatnimi czasy najbardziej przypadło mu do gustu, choć jego nazwy nadal nie mógł zapamiętać, co było dziwne biorąc pod uwagę to, iż jest detektywem.

Cornwell nabrał zamieszał lekko w swoim talerzu, po czym trochę dania trafiło do jamy ustnej mężczyzny. Danie było dobre i rozpływało się w ustach zalewając swoim smakiem wszystkie kubki smakowe. Mark przełknął, po czym o dziwo zaprzestał jedzenia. Odłożył sztućce na blat stołu, a dłonie splótł pod brodą, którą zaś oparł na nich. Zapadła cisza, podczas której Mark czekał, aż jego kompani przestaną żuć swoje jedzenie i skupią się, gdyż miał coś ważnego do powiedzenia.

-Wiem kim jest nasz informator Bart...- Powiedział spokojnie.
 
Zormar jest offline