Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2013, 20:11   #64
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Słysząc gwizd podczas wychodzenia z samochodu Marco, Paula westchnęła głośno. Były rzeczy, których w Kolumbii nie lubiła i to była jedna z tych rzeczy.
- Będą tak gwizdać prawie wszędzie... - powiedziała do pozostałych dziewczyn. Słowa recepcjonisty przyjęła skinieniem głowy, podobnie jak propozycję Sue. Nie było najmniejszego sensu brać oddzielnych pokoi, skoro były tu we trzy. Wzięła klucz i udała się od razu do pokoju.

Krótki prysznic był bardzo dobrym pomysłem, tak jak zmiana spodni na szorty. Buty pozostawiła ciężkie, podobnie jak dość długie, drogie skarpetki z najnowocześniejszego materiału, mającego jak najbardziej zapobiegać poceniu. Prócz tego wzięła tylko mały plecaczek, odczepiony od dużego, gdzie włożyła większość potrzebnych rzeczy. Długi nóż ledwo się tam mieścił, ale z nim czuła się pewniej.
Pomysł przewodnika sugerującego jedzenie także przyjęła z dużą chęcią. Mimo, że jeździł jak każdy tutaj i pewnych niesnasek między nimi, miała nadzieję, że współpraca okaże się owocna. Rzadko zdarzali się kompetentni ludzie jeśli chodziło o podobne usługi.

W restauracji zamówiła zwykły ryż z kurczakiem na tutejszą modłę, z rozbawieniem przyglądając się wyczynom Bucka. Ciągle zapominała jaki on jest wielki. Popijając orzeźwiający napój, spojrzała po twarzach zebranych.
- Ja dobrze mówię po hiszpańsku, ale słabo jeżdżę czymkolwiek. Znam też kilka tutejszych zwyczajów. Wiem na przykład o tym, że płacenie pomaga - tu odpowiedziała Ruizowi mrugnięciem. - Wolałabym iść do szpitala. Może czegoś się tam dowiemy. Ale skoro mamy mieć dwa samochody, proponuję podróżować w dwóch grupach. Dzielenie się na więcej... powiedzmy, że trochę zaniepokoił mnie recepcjonista. Więc może najpierw pojadę z JP i Buckiem do wypożyczalni, potem do szpitala, a Sue zostanie z Marco? Lub mogę zostać ja.

Paula próbowała jakoś wybrnąć z tej sytuacji tak, by przy wykonywaniu takich zadań nie musieć chodzić bez towarzystwa mężczyzn. Kolumbijczycy byli zwykle przyjaźni, ale także byli szowinistami. Męska obecność wiele zmieniała.
- Ja też chciałabym wymienić trochę eurodolarów, płacenie w tutejszej walucie może być lepiej widziane. A i nie wszędzie się da elektronicznie.
 
Lady jest offline