Wymiana pieniędzy dla Pauli nie była niczym nowym, tak samo jak gadatliwy taksówkarz, któremu odpowiadała uprzejmie, nie zdradzając nic z prawdziwego powodu pobytu w tym miejscu. - Zawsze lubiłam zwiedzać nowe miejsca. W Kolumbii już kiedyś byłam, z tatą, ale teraz chciałam z przyjaciółmi. Pokazać im ten piękny kraj. I dżunglę. Ciągle myślą, że będzie tam jak w zwykłym lasku - roześmiała się szczerze. Także z tego, że jeśli oboje rzeczywiście nie znali języka, to nic nie zrozumieli z żadnej z jej wypowiedzi.
Po dojechaniu i spotkaniu sprzedawcy, dziewczyna uśmiechnęła się niemal równie szeroko co on. - Dzień dobry. Chcielibyśmy wynająć samochód, czy moja przyjaciółka mogłaby się rozejrzeć? - spytała po hiszpańsku. - Może zna pan angielski? Byłoby znacznie prościej, bowiem moim towarzyszom nie po drodze było z waszym pięknym językiem - mrugnęła wesoło, zerkając na Bucka i JP. - Państwa firma została nam polecona przez znajomych. Dwa tygodnie temu, dwie dziewczyny i chłopak, pamięta ich pan może?
Wyświetliła na holofonie zdjęcie sióstr. Było takie słodkie, że bardzo nadawało się do takich chwil, kiedy podawało się je za koleżanki. |