Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2013, 10:26   #10
Blaithinn
 
Blaithinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Blaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumny
Nie spodziewała się takiego rozwinięcia sytuacji. Spotkanie Dotiana w Klatce było bardziej niż zaskakujące, a cel wyprawy… Cóż… Zastanawiała się czy nie wrócić do Arvandoru, to dostała wyraźny pretekst. Tylko czy to bezpieczne? Czy On nie będzie na nią czekał? Już tyle nocy minęło bez snów… Może zrezygnował? Zresztą nie wyruszy sama, będzie z nią ten dziwny mag i Dotian… Biały rycerz, jak go nazywała w myślach, gdyż maniery i język wojownika pasowały bardziej do paladyna na białym koniu niż zwykłego wojaka. Lubiła go, przebywając z nim czuła się niczym dama, chociaż bogowie wiedzą, iż na to nie zasłużyła.
Teraz jednak, to nie był czas by rozważać tego typu sprawy, będzie się martwić podczas podróży. Musiała jakoś zdobyć informacje na temat tego portalu… Przez chwilę rozważała możliwość znalezienia jednego z informatorów w Ulu, ale uznała, że to będzie ostateczne wyjście. W Sztylecie i Firkinie powinno jej się udać dowiedzieć tego co potrzebuje.
Przebrała się w domu w swoją ulubioną błękitną suknię, wzięła harfę i ruszła do tawerny.
Gospoda była zatłoczona niezależnie od godziny, więc jak zwykle, zanim dotarła do właściciela, zdążyła przywitać się z kilkoma znajomymi.
- Kogóż, to ja widzę. - centaur uśmiechnął się szeroko. - Często u nas bywasz ostatnio.
- Dzień dobry, Arenie. - posłała mu delikatny uśmiech. - Mam znowu pytanie.
- Oho.. ciekawska się ostatnio zrobiłaś. - zaśmiał się rubasznie. - O cóż takiego chodzi?
- Nie wiesz może przypadkiem, bądź nie znasz oosoby, która by wiedziała, gdzie znajduje się portal do Arvandoru? - wyrzuciła z siebie jednym tchem.
Aren spoważniał i przyjrzał się jej uważnie.
- Wiesz, że takich informacji nie udziela się za darmo?
- Zdaję sobie z tego sprawę. Co byś chciał w zamian?
- Miesiąc codziennych Twoich występów. - odparł centaur całkowicie poważnie, a potem uśmiechnął się wesoło widząc jak eladrinka oddycha z ulgą.
- Tylko będę musiała niedługo wyruszyć w podróż, która troszkę może mi zająć. - zaczęła powoli. - Dlatego też potrzebuję tej informacji.
- To ustalmy tak. Od dzisiaj do momentu wyjazdu grywasz co wieczór, potem jak wrócisz kontynuujesz występy przez miesiąc. Co Ty na to?
Westchnęła w duchu, ale cena i tak była niewielka. Poza tym lubiła grać.
- Dobrze, zgadzam się. Umowa stoi.
- Wierzę, że kapłanka Twojego pokroju potrafi dotrzymać słowa. - Estel skinęła lekko głową. - No dobrze, to wiedz, że przejście jest tutaj.
Kapłanka dosłownie zastrzygła uszami.
- Spokojnie. - Arien się zaśmiał. - Ale nie bezpośrednie. Stąd trafisz do skrzyżowania Fey, które zaprowadzi Cię do Krainy Wróżek. Stamtąd nie powinnaś mieć problemu z trafieniem do Arvandoru. Jest tylko jeden mały problem.
- Jaki?
- Przejście pojawia się co kilka dni, dość nieregularnie, a poza tym jest uśpione. Będziesz potrzebować rytuału, by je otworzyć.
- Rozumiem, ale to i tak doskonałe wieści mi powiedziałeś. - uśmiechnęła się z wdzięcznością. - Dziękuję, mogę zagrać nawet teraz.
Centaur wskazał jej zwyczajowe miejsce pod rozłożystym drzewem w centrum lokalu. Eladrinka zasiadła więc i zaczęła przygrywać bywalcom, bez śpiewu na razie. Pieśni zarezerwowane były na wieczór.
 
Blaithinn jest offline