Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2013, 22:39   #169
baltazar
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
Jak nie urok to sraczka… brak poczucia obecności wilka łapczywie wypełnił ten wielkolud, jednorożec. Tak jak przez moment Septa łudził się, że może coś wraca do normalności, że ta jego nowo objawiona zwierzęca natura zdechła niczym zagłodzony kundel. Rozpaczliwie się jednak mylił. Wyglądało na to, że już nic nie będzie takie jak kiedyś… że głowa koniuszego będzie należeć li tylko do Willama Snowa. Bez żadnych wrażeń, odmiennych zapachów, nieokiełznanych instynktów, nieznanych smaków niedoczekanie… Być może gdyby schlał się na amen to może wtedy by się to wyłączyło. Niestety nie miał ku temu najmniejszej okazji.

Najpierw ktoś wypatrzył ich, a potem oni kogoś. Septa uważnie przyglądał się poczynaniom rudzielca, który niezwykle wnikliwie przepatrywał najbliższą okolicę trupa. Być może z ciekawości a być może chciał odwlec moment w którym przyjdzie mu przyjrzeć się temu co zostało z Erin… dziewki, której smak nieomalże czuł jeszcze na końcu języka. Czas jaki zwiadowca wykorzystał na zbieranie poszlak o zabójcy Snow trwonił na rozmyślania o Skagijce… krewnej Erlanda. Pieprzyło się to wszystko coraz bardziej.

- Drapieżnik - wzruszył ramionami na pytające spojrzenie Snowa. - Nie pytaj, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Przetrącił kark Skagowi a później wciągnął go na drzewo i przywlókł aż tutaj, żeby posadzić go przy ścieżce. Jakby chciał, żebyśmy się na niego natknęli. Musi być bardzo silny.

Milczał chwilę jakby coś ważąc w myślach, po czym dokończył.

- Mam przekonanie, że ten liściec - nieświadomie nadał mu nazwę - zostawi was w spokoju gdy ja odejdę. Nie wiem po co zdążacie do Długiego Kurhanu - zmienił nagle temat - i szczerze mówiąc wolę żeby tak zostało. Wielka polityka gówno mnie obchodzi. Sram na nią - Rudy splunął. - Ale Stary wysłał mnie tutaj żebym odnalazł Półrękiego i chociaż wiem, że go tutaj nie znajdę, to jednak… pokręcę się w okolicy. Samemu jednak kręcić mi się będzie łatwiej niż z wami.

Spojrzał Sepcie w oczy.

- Jeśli mogę jakoś pomóc mów. Jeśli nie, ruszam w swoją stronę.

- No to masz szczęście bo mnie też nie obchodzi, a jednak Stary zdecydował unurzać mnie w niej po same uszy. Odpowiedział mocno niezadowolony Willam. - A jakby tego było mało wpakował nam do tobołka swój bezcenny skarb. Nie widząc jak oddaje córkę w łapska Skagosów. My idziemy na Długi Kurhan i musimy dostać się do Moraud. Wiesz, misja dyplomatyczna w imię naszej przyjaźni strażników Muru i kopaczy pod nim. Podejrzewam, że z tobą mamy takie same szanse jak i bez ciebie. Jeżeli się oddzielisz i zdołasz przekazać wieści to puść dalej wieści o Agnethcie, jej jednorożcach i jej ludziach. Septa zdawał się zdecydowany iść tam gdzie go wysłano mimo wszystko nie krył niezadowolenia z faktu obowiązków jakie mu przydzielono i składu oddziału.

Rudy skinął głową na potwierdzenie.

- Jeszcze dziś opuszczę waszą grupę.

Willam skinął głową. - Długi Kurhan też jest ci po drodze. Z niego łatwiej będzie ci się niepostrzeżenie wymknąć tym bardziej, że musisz ominąć grupę Agnethy dość szerokim łukiem. A Półrękiego szukałbym na południu być może u Boltonów albo Starków. Jeżeli wymknął się z tych powodów o których myślę… ale obawiam się, że ogarnęła go taka gorączka że jedzie gdzieś bez ładu i składu.

- Przetłumacz to Staremu - odparł z przekąsem. - A Agnethę łatwiej będzie mi ominąć w pojedynkę. Mimo wszystko, dzięki za propozycję.

- Chodziło mi o to, że teraz jak się rozdzielisz to jej psy gończe łatwiej złapią twój trop. Ale w sumie co ja będę uczył ojca dzieci robić. Odpuścił udzielanie rad. – A teraz trzeba zakończyć te modły nad ciałem bo jesteśmy wszyscy jak na widelcu. Willam bodnął bok konia ostrogami i ruszył w kierunku Erlanda.
 
baltazar jest offline