Roześmiane oczy Iywlii wpatrywały się niemal całkowicie zwęglone zwłoki rabusia.
Języki ognia robił się coraz mniejsze i słabsze. Do nozdrzy wszystkie dotarł przykry zapach spalonych włosów i mięsa. Gdy płomyki zgasły oczy Iskry straciły znowu blask, z powrotem stały się czarne i zamglone. Mimo to drobny uśmiech nie schodził jej z ust. W trakcie, gdy jej towarzysze w pełni zatroskani hersztem nie zwracali na nic uwagi, Iywlii rozejrzała się dokoła. Starała się wsłuchać w cisze, którą skutecznie zagłuszała Swetlana. Patrzyła w skąpane w ciemnościach brudne ulice Niższej Dzielnicy. Wystarczyła jedna mała iskra, aby oświetlić je, sprawić, aby tętniły pięknem. Wyobrażała sobie jak piękne roztańczone słupy ognia i blasku rozświetlają najciemniejszy mrok. Wtem jej rozmyślania przerwał dźwięk małego ostrza turlającego się po bruku. Iywlii z zainteresowaniem zbliżyła się do kozika. Przykucnęła nad nim. Powiedziała sama do siebie. - I pomyśleć, że taki mały, kruchy przedmiot zdołał ocalić esencje tego trepa.
Bez większego namysłu Iywlii podniosła ową broń i zaczęła się jej bacznie przyglądać. Zdawało się jej, że cała moc tego ostrza tkwi w klejnocie umieszczonym na końcu jego rękojeści. Jego moc na pewno odda nie ocenione usługi czarodziejce. Iywlii wyprostowała się i oparła o najbliższą ścianę. Złapał ostrze w obydwie dłonie, opuściła powieki zaczęła szeptać słowa zaklęcia. Jej wszystkie zmysły były skupione tylko na tym aby dowiedzieć się jak najwięcej o magicznym znalezisku.
[user= 3770]Dakkon jeżeli Ci wygodniej napisz mi tylko od strony czysto mechanicznej co to za bron i jakiej są jej właściwości. [/user]
__________________ Nie wierzę w cuda, ja na nie liczę... Dreamfall by Markus & g_o_l_d |