Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2013, 00:18   #89
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Zagadnięta przez Sue panna Caldwell wzruszyła ramionami:
- Może tak, może nie. Nie należy jednak lekceważyć żadnych śladów. Jeśli rzeczywiście wypadek tego człowieka nie był tragicznym wypadkiem, musiał istnieć jakiś konkretny powód dla którego mu to zrobili. W takim przypadku, cokolwiek wie może nam się przydać w poszukiwaniach – odpowiedziała rudowłosej dziewczynie.

Zastanawiała się właśnie czy jest sens podchodzenia do łóżka rannego taksówkarza gdy zaczepił ją inny pacjent.
W odpowiedzi na jego zaczepkę Judy uśmiechnęła się lekko i uścisnęła jego wyciągniętą rękę:
- JP i uwierz mi powinieneś się cieszyć, że nie jestem pielęgniarką. Na pewno pomyliłabym pigułki i zaserwowała wszystkim środki na przeczyszczenie. - Powiedziała wesoło.
Mężczyzna być może nie do końca ją zrozumiał, bowiem ciągle pozostawał bardzo pozytywnie... nastawiony.
- Nie cieszyć. Wszystkie mylą. Ale te nasze pielęgniarki całe są duże, a nie tylko tam gdzie powinny.
Dziewczyna roześmiała się rozbawiona. Facet był chyba starszy od jej ojca, a zapuszczał wyraźną gadkę na podryw:
- Ja bardzo lubię obiekty duże, całkowicie bez dyskusji poddające się moim zabiegom. - Odpowiedziała dość dwuznacznie.
Rozszerzyły mu się oczy i chrząknął, przez chwilę nie patrząc na JP. Nie zawstydziła go jednak na tyle, by odszedł. Zamiast tego pociągnął temat, wskazując kulą na stojącą przy wózku z lekami pielęgniarkę. Dość pulchną.
- Śmiało - wyszczerzył się. Ale uśmiech mu szybko zamarł. - Niestety, muszę opuścić twoje piękne towarzystwo. Natura wzywa.
Przez umysł Judy przeleciała myśl, że jeśli pielęgniarki zdają sobie sprawę z tego co myślą o nich pacjenci to może naprawdę dosypują im do posiłków środki na przeczyszczenie. Gdyby sama była w takiej sytuacji pewnie by się nie powstrzymała. Dlatego zajmowała się samochodami jak dziadek. One nigdy nie marudziły, że ten kto nad nimi pracuje nie ma figury z rozkładówki.
 
Eleanor jest offline