Na twarzy malowało się zdziwienie oraz zaciekawienie. Niewielu spokrewnionych mogło przełknąć przez gardło jedzenie żywych... czyżby sięco do niego pomylił? Może Alessandro jednak ma tę jakże zadką zdolność? Nie powinien się temu, dziwić, w końcu sam jada często dla smaku zwykłe ludzkie jedzenie. Lubi jak jego podniebienie jest delikatnie drarznione przez wikfintne potrawy.
-Poproszę Chateaux Margeaux z 1996... do tego może... hmmm... Fondue bourguinionne? Panie Jurgen- Francois zwrócił się do nowo przybyłego -, czy pochodzi pan z Chicago? Otóż jestem ciekaw tutejszych obyczajów. Czy tubylcy zawsze spóźniają się tak bardzo na umówione spotkania? Przecież to oznaka całkowitego braku szacunku do drugiego... człowieka...
__________________ Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć... |