- Nie zna Pan angielskiego, prawda? - spytała łagodnym, cichym głosem, gdy hałas dobiegając z korytarza nieco ucichł. Żałując, że nie dowiedzą się raczej o czym rozmawiali jadąc do hotelu. - Pamięta pan może czy dziewczyny wyglądały na wystraszone, może bały się mężczyzny, który im towarzyszył? - Zamilkła na chwilę, po czym dodała łamiącym się głosem - bardzo zależy nam na odnalezieniu przyjaciółek. - Otarła kciukiem kąciki oczu.
Takie zagrywki zwykle działały. |