- Elg'caress! - zaklęła głośno drowka w momencie, w którym człowiek rozwiał się w czarny cień. Wyciągnęła swój własny miecz i stanęła za oprawcą, licząc na to, że w razie ataku mieszaniec ją osłoni.
- Kim lub czym jesteś, demonie? - zapytała. Zerknęła na mistrza i przekazała mu w migowym języku drowów - Spotkałeś się z czymś takim? Myślę, że potrzebujemy tu czarodziei, mistrzu Waeglossz...
Veldrin nie była osobą wierzącą - a poza tym jej patron przestał istnieć dawno temu, na skutek machinacji jego matki i siostry, Pajęczej Królowej oraz Księżycowej Panny - ale zmówiła króciutką modlitwę, licząc na to, że Vhaeraun nadal włada cieniami, gdziekolwiek jest. |