Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2013, 15:38   #61
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Mgła zwisała nad Smallcentre niczym całun na zastygłej twarzy zobojętniałego zmarłego. Dwójka mężczyzn spacerowała pewnym siebie krokiem, jeden wysoki drugi niższy. Nico i Conny. Nie wiedzieli zbytnio co robić , bo mieli zadane czekać aż pewien dłużnik odda należne , na dodatek nie tak to sobie wyobrażali. Czuli napięcie choć nie uświadamiali go sobie nazbyt, bardziej energiczni wypatrywali otoczenie mogące coś przynieść. Mieli właśnie kupić pobudzający napój w Megacolu, gdy przed sklepem rozgrywała się godna pogardy scena. Pewne siebie skurwiele z milicji znęcały się psychicznie nad urodzinowym prezentem dla córki a celniej nad samą kobietą. Nico patrzył na to przez chwilę zastanawiając się. Rosła w nim trudna do pohamowania niechęć , którą przeciwstawiało opanowanie. Jeśli zaczepi funkcjonariuszy może dość do kłopotów, rozpoznania ich twarzy. Nie wiedział nawet czy Yala już nie wezwał glin i pierwszy dług przejdzie im bokiem. Popatrzył smutno i skierował się w stronę obrotowych drzwi Megacolu.

-Mamy świecące facjaty- w szpitalu szukała ich przecież sama cholerna Straż Wolności i Żyleta nie zapomniał o tym- Lepiej się nie wychylać, choć zastrzelił bym kurwy. Jeśli wyjdziemy a oni zrobią jej coś poważnego to lepiej mnie trzymaj Conny.
 
Pinn jest offline