| Samuel bardzo starał się nie wyjść z roli, jaką sam sobie narzucił, ale im dłużej słuchał opowieści z podróży chłopaków, do których dochodziły jeszcze ich zabawne wstawki tym bardziej się dusił się ze śmiechu. Kiedy na "Cud, że nikogo przy tym nie zabiliście?” - Mustanga odpowiedzieli:
"-Staraliśmy się, Sir." Lekarz po prostu ryknął śmiechem i upadł na ziemię trzymając się za brzuch - Ja nie wyrobię! "Staramy się Sir", no po prostu komedia! Miał tatko racje, że Piasteńczycy niepokorny naród! - Krzyknął ocierając z kącików oczu łzy.
Udało mu się dość szybko uspokoić, udało mu się nawet wtrącić pochwalę dla Piasteńskich fałszerzy i sprzeciwić używaniu dzieci, jako żołnierzy, ale koniec końców musiał przyznać ex - prezydentowi racje. Wygląda na to, że te dwa gagatki nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Uśmiechał się jeszcze czasami słysząc o kilku kolejnych wykroczeniach, ale mina mu zrzedła, kiedy młodszy z braci zaczął rzucać hasła polityczne.
Zbyt bliski był prawdy. Kiedy dzieciak zaczął pichcić w kuchni i oskarżać Mustanga o brak gościnności Samuel skinął głową - W sumie ma racje pozwól, że cię osuszę to zajmie tylko chwilę... - zaproponował detektywowi, jednocześnie wyjął z za pazuchy jeden ze sztyletów do Dachemii i zaczął grawerować jego końcówką lekko zmodyfikowany Amesteriski krąg wody.
Dłuższa Chwila skupienia i pojedyncze wyładowanie energii transmutacyjnej sprawiło że z ubrania Perro zaczęła się unosić gorąca para. A dzięki drobnej modyfikacji wprowadzonej przez Brokena ciuchy były przyjemnie ciepłe oraz ładnie ułożone tak jakby ktoś je świeżo odprasował. - A działo się sporo nie tylko ty natknąłeś się na stukniętą kobietę i przespałeś w nieprzyjemnych warunkach - Rzucił do Eddarda z uśmiechem - Ale opowiem ci o tym w przerzedzonym towarzystwie, bo nie chcę niepotrzebnie mieszać naszym nowym kolegom w głowach. Potem będę miał do ciebie drobny interes - Syn Ziemi doszedł jednak do wniosku, że niebezpiecznie byłoby iść na spotkanie samemu, detektyw udowodnił już, że jest od niego bardziej rozsądny, kiedy próbował rozmawiać z Sykiem. Przyda się ktoś zimnokrwisty żeby powstrzymał alchemika przed ponownym rzuceniem się z motyką na słońce. - A teraz, pozwolicie, że przejdę się do kuchni i sprawdzę czy i dla mnie starczy. Bo te miłe zapachy przypomniały mi, że z tego wszystkiego od rana nic nie jadłem. - Przeprosił towarzystwo i poszedł zamienić parę słów z młodszym z braci.
*** - Cześć, Stefanie nazywam się Samuel myślisz, że dałbym radę się załapać na coś do żarcia ? - Spytał z uśmiechem, po czym spoważniał - Słuchaj, może i jesteś młody, ale widać, że jesteś sprytniejszy niż twój brat. Masz trochę racji, Isvar było wielką masakrą, ale nie wież w całą propagandę, jaką słyszysz. Tak, Roy jest mordercą, ale nie ma dnia żeby nie żałował swoich czynów i nie próbował za nie zadośćuczynić. Nie mieliśmy wtedy wyboru robiliśmy po prostu to, co nam kazano.... - Widać było, że ciężko mu o tym mówić. - Wiem, bo mnie też zmusili żebym został państwowym alchemikiem. Chciałem odmówić, ale wzięli moją Matkę na zakładniczkę i zagrozili, że ją zabiją, jeżeli nie będę wykonywał rozkazów. - Nienawidził wracać wspomnieniami do tego okresu, złość i ból były wyraźnie słyszalne. - Musiałem zabijać dzieciaki młodsze od ciebie. W końcu się zbuntowałem ogłosiłem, że jestem pacyfistą i ograniczam się tylko do leczenia rannych. Byłem na skraju załamania psychicznego i oni to zauważyli, więc mnie nie naciskali. Udało mi się nawet przemycić nieco leków do szpitala, który leczył tubylców - Nie chwalił się tym po prostu uznał, że chłopakowi należy się nieco prawdy. - Jednak to nie zmyło moich win, do dzisiaj budzę się z koszmarami. Naprawdę nie życzę ci abyś kiedykolwiek przekonał się, jakim ciężarem jest zabicie człowieka. - rzekł bardzo cicho. - Zdezerterowałem na krótko przed Dniem Sądu, ale nikt w mojej rodzinnej wsi nie chciał uwierzyć w szantaż. "Nie opowiadaj bajek przecież wiadomo, że każdy Wojskowy Pies to spragniony władzy wariat!" - Mówili. Więc wróciłem do miasta a generał Mustang pomógł upozorować moją śmierć i załatwił mi fałszywe papiery. - Mieszaniec milczał przez chwilę pozwalając chłopakowi przyswoić te informacje - Znasz mój największy sekret, możesz z nim pójść do władz zostanę rozstrzelany za dezercje, bo zaocznych wyroków wydanych na zmarłych nie obejmuje amnestia. Mustang też by miał kłopoty i kto wie? Może nawet pozwoliliby wam zostać w nagrodę za donosicielstwo. Mówię ci o tym żebyś wiedział, że nie wszystko zawsze jest takim, jakie się wydaje. Gdyby tak było to Drahma byłaby rajem miodem i mlekiem płynącym a sam wiesz, że tak nie jest. W ich hasłach jest sporo prawdy, sam jestem zwolennikiem proletariatu, ale niestety nie wprowadzają tych zasad w życie - Uwierz mi, choć to, co reprezentują Roy i Lin jest złe oni są dobrymi ludźmi, którzy starają się zrobić to, co najlepsze w najgorszych z sytuacji. Mogliście z bratem trafić dużo gorzej - Skończył swój przydługi wywód i oparł się o framugę z rękami w kieszeni lekarskiego kitla czekając na reakcje dzieciaka
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 10-12-2013 o 17:17.
|