Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2013, 17:26   #35
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Gdy faceci gadali patelni Ranfan z mordem w oczach ich obserwowała. Zaraz też do środka wpadła Sao Biao. Wyciągnęła z lodówki połeć wołowiny i zaczęła go rąbać. Rzuciła okiem na sama i Stefana i zawołała
- A wy znowu tu szeleścicie! - spojrzała z ukosa na Ran
- Pewno obgadują Lina. Nie lubią go!
Gdyby spojrzenie mogło zabijać, teraz w kuchni na podłodze leżałyby by dwie kupki popiołu. W trzydzieści sekund posiekała warzyw na jajecznicę dla ośmiu osób.
Do pokoju weszła Riza.
- - Witaj Samuelu - Potem popatrzyła na Ran i Sao
- Nie przeszkadzajcie sobie. Możecie w mojej kuchni robić co się wam podoba. Nawet dom możecie zawalić. Tylko nie podpalajcie go, bo nie ubezpieczyli nas od ognia - powiedziała chłodno niczym sama Pani Zima i wyszła na dwór.
- Ten cały głupi Mustang powinien wziąć sobie drugą żonę - Zatrzepotała rzęsami .Gdy wyszli z talerzami, powitały ich kwaśne słowa Mustanga.
- Widzę, że jesteście zajęci kolacją, starsza pani może poczekać
Sheska nie mogła oderwać oczu od Lina
- Jesteście cesarzem! To zaszczyt was spotkać - wybąkała
- Bardzo dziękuję, mi też bardzo miło. Mi też dacie trochę? - zapytał Lin. Ranfan stanęła między nim a Sheską
- Synu Niebios, nie ufam tym cudzoziemca! Mogli czegoś dodać -
- Tu też coś mam - Sheska wyjęła z brązowej torby dorsza
- Dzięki - Sao Biao wyrwała go z ręki bibliotekarki - Mimi!
Za namiotu wyszedł ogromny biały tygrys. Jednym kłapnięciem pożarł rybę rzuconą przez Xingijkę.
- Zdecydowaliście się? - zapytał były prezydent.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline