Co do dalszej drogi, to proponuję:
-odpłynąć z tego miejsca na silniku. I tak wiedzą, że tu jesteśmy, więc nie trzeba się tak dobrze ukrywać, a warto oddalić się jak najszybciej.
-jeżeli paliwa starczy na całą wycieczkę (w tę i nazad), to go tak nie oszczędzać, tylko jechać na silniku dalej, a wyłączyć go ok. kilometr od miejsca desantu i wtedy zdać się na nurt/wiosła
-na łodzi wszyscy w cywilnych ciuchach, obserwacja, trzymanie sektorów, itd.
-przed wyjściem na brzeg wykonać kilka fałszywych manewrów przybijania
-wysiąść z łajby jakieś 200 metrów od miejsca, w którym zaczyna się nasz laotański szlak
-oczywiście ukryć krypę, tak żeby nie była widoczna ani z wody ani z brzegu i zapamiętać gdzie stoi, żebyśmy do niej trafili w drodze powrotnej. |