Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2013, 14:25   #169
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Godzina 18:08 czasu lokalnego
Czwartek, 17 grudzień 2048
Podziemna placówka korporacji Umbrella
Mogadiszu, Somalia



O'Hara, Raver, Rusht

Drzwi zasunęły się za nimi. Solidne, metalowe, ale nie przeciwpancerne. Nikt nie tworzył tego pomieszczenia serwisowego z myślą o odpieraniu ataków jednostek zmechanizowanych. Czy zabili najemników Umbrelli? Żadne z nich nie zostało na tyle długo, by to sprawdzić. Niemal androidy, z potężnymi pancerzami, mogli przeżyć nawet coś takiego.
Zapaliły się słabe lampki alarmowe, wypełniając dalszy korytarz, przechodzący po kilku metrach w klaustrofobiczne pomieszczenie, czerwoną poświatą. Zasilanie awaryjne działało tu na podobnej zasadzie co na początku ich wizyty w laboratoriach. Tylko komunikatów brakowało.

Krótkie zwiedzanie upewniło ich w przekonaniu, że miejsce to wybudowano w celu obsługi problemów z trakcją i tunelami. Stało tu mnóstwo sprzętu i materiałów, głównie do budowy i naprawy torów kolejki podziemnej, lecz nie tylko. Ubiór robotników oraz ratowników, wraz z odpowiednimi urządzeniami - od lin do pneumatycznych, automatycznych przecinaków i wyciągarek. Największą uwagę zwracały umieszczone na specjalnych stojakach, obsługiwanych najwyraźniej komputerowo, dwa pojazdy techniczne. Jeden wyposażony był w koła, drugi musiał pasować do toru położonego w tunelach.
Co więcej, miejsce to umiejscowione było zdawało się na jakimś węźle. Od pomieszczenia odchodziły jeszcze dwa korytarze, Blue dobrała się najpierw do przejścia naprzeciwko tego, którym weszli. Po minucie czy dwóch otworzyła drzwi - prosto do innego tunelu.

Większość systemów i tutaj nie była aktywna, lecz skoro stąd mieli zamiar ruszać na naprawę awarii, to na szczęście zasilanie tych najprostszych i potrzebnych elementów ciągle działało. Wymagało tylko zalogowania. Zahe już zaczęła nad tym pracować... gdy ponownie zaskoczyło ich niespodziewane przywrócenie pełnego zasilania. To oznaczało też, że mogli użyć tych zwykłych, pozbawionych zabezpieczeń systemów kontroli i nie czekali na oklaski. Udało się im uruchomić wysięgnik i jeden z pojazdów technicznych, ten dostosowany do toru, został wysunięty do pustego tunelu. Na dostępnym schemacie sprawdzili drogę, bowiem tu nie mogli jej zaprogramowań i czym prędzej opuścili pomieszczenie. Od drugiej strony coś bowiem uderzyło w metal drzwi i nie chcieli sprawdzać w jakim stanie znajdował się ten, który to zrobił.

Pojazd wyposażony był w małą tylko platformę i by zmieściło się tam pięć osób, dwie musiały trzymać się, praktycznie całkiem wystając na zewnątrz. Poza tym miał koparkę, wyciągarkę, wiertło i całą masę innego sprzętu umieszczonego w różnych miejscach na platformie, obsługiwanej pojedynczą holograficzną konsolą. Im wystarczyła ta część od jazdy do przodu. Ruszyli wkrótce, czując na własnych ciałach pęd nadawanego przez magnetyczny napęd.


Øksendal

Jeanne zabawa konsolą szło coraz sprawniej i pewniej. Wyłączyła zasilanie w sekcji "K" i przekierowała je na "L". Zapaliły się odpowiednie oznaczenia, a po chwili dobiegł ją głos Wiga.
- Zrobiłaś coś? Znów mam czarne monitory. Pokazują ciągle strefę K. To trzeba gdzieś przełączyć, poczekaj chwilę...
Mógł się nie znać na komputerach jakoś szczególnie, lecz umiał szukać i w końcu dobrał się do czegoś, co najwyraźniej umożliwiało prostą konfigurację.
- Dobra, mam. Mogę tu przełączać monitoring między strefami. Do niczego więcej się nie dogrzebię, na innych kompach mam tylko panel do logowania. Jest. To chyba faktycznie laboratorium. Mam dostęp tylko do kilku kamer... wszędzie wydaje się pusto. Nie widzę żadnego ruchu, naszych tam nie ma. Spróbujemy gdzieś indziej?

Przez następne minuty to włączała, to wyłączała prąd w kolejnych sekcjach, w większości nie wiedząc co mogą oznaczać litery je odzwierciedlające. Dla laboratorium faktycznie było "L", ale już "K" nie pasowało. Inne też nie do końca dawały się sklasyfikować, Peter mając obraz tylko z kilku kamer nie do końca zawsze potrafił określić przeznaczenie danej strefy. Z każdym przełączeniem zdawał na głos raport z tego co widzi. Trzy okazały się interesujące szczególnie. Pod literką W kryło się coś, co Wig nazwał szpitalem.
- Sale niczym operacyjne, widzę gabinet. To wygląda inaczej niż laboratorium, nie ma takiej aparatury jak tam. Za to na jednym obrazie jest pokój, który wygląda jak składowisko słojów z zamkniętymi w nich organami. Obrzydliwe. I chyba kostnica. Bo mnóstwo ponumerowanych szuflad, niestety zamknięte, nie wiem co w środku. Cholera! Są tu jacyś najemnicy, chyba podkładają ładunki. Tam raczej już się nie dostaniemy.

Również sekcja "T" zainteresowała Petera, ale tylko z jednego powodu.
- Widzę naszych. Są jakimś w małym, zamkniętym pomieszczeniu. Te kamery pokazują same takie. Część nie działa, widzę trzy. Chyba się spieszą, ale są wszyscy. Nie wyłączaj im jeszcze przez chwilę prądu - odczekali może minutę, gdy znów się odezwał. - Dobra, wyszli. Możesz zmieniać.

W końcu Jeanne przełączyła na "D", przez długą chwilę słysząc od strony najemnika wyłącznie ciszę.
- Kurwa! - to był jeden z bardzo niewielu razy, kiedy słyszała przekleństwo z jego ust. - Nie wiem na jakie pomieszczenie patrzę... ale tu leży z setka trupów! Jak nie więcej. Kobiety i mężczyźni. Dzieci nie widzę. Wszyscy ubrani tak samo. Nie jak pracownicy, raczej... więźniowie, chociaż nie do końca. To dopasowane, nowe ubrania, ale w pomarańczowo-zielonych kolorach. Leżą jakby padli gwałtownie, głównie przy wejściach. Te zablokowane podobnymi barierami, jak te co widzieliśmy w laboratorium. Te sukinsyny chyba wezwali ich tam, zamknęli i zagazowali, albo coś... Jedna kamera przedstawia trybuny, druga... scenę? Albo arenę. Dawaj dalej, patrzenie na nich jest okropne.

Od strony peronu doszedł do nich dźwięk hamującego pociągu. A przynajmniej do Wiga, który powiadomił o tym kobietę.



Jazda platformą techniczną była niewygodna i wymagała zarządzania, z którym radziła sobie najlepiej Blue. Na szczęście wszystkie rozgałęzienia można było skonfigurować, więc tylko trochę nadłożyli drogi. Nie pędziło to też tak szybko jak pociąg, toteż na peron strefy magazynowej podjechali znacznie później i to od drugiej strony niż wcześniej. Byli na miejscu, lecz trudno było sobie wyobrazić podróżowanie tym z dwoma osobami więcej i jeszcze dodatkowym ekwipunkiem.

Wig wyszedł do nich od strony pochylni. Teraz działał tu prąd, więc poruszanie się i dokładne obejrzenie miejsca nie stanowiło problemu. Od przeciwległej strony dobiegał dziwny dźwięk, który umilkł nagle. Peter wytłumaczył im co się dzieje.
- Wrzuciłem sprzęt do tej ciężarówki. - wskazał na dużą maszynę, wytrzymały wojskowego typu sprzęt. - Ale może być ciężko się przebić, mają tam sporo ludzi. Szyby i pancerz wygląda na kuloodporny, ale jak mają broń ciężką to pozamiatane. Dywersja potrzebna.
Jego wywód przerwał zgrzyt. Wydawało się, że wrota delikatnie drgnęły. Jeśli ktoś spojrzałby na monitor, zobaczyłby, że maszyneria, którą podłączyli do wrót, zaczęła wyraźnie pracować. Dwa potężne ramiona próbowały rozewrzeć przejście. Na razie mechanizmy wrót trzymały, trzeszcząc głośno. Czy miały się poddać i jak szybko - to już było zgadywanie.
 
Sekal jest offline