Jarvis bez słowa przystąpił do pracy. Tymczasem Doktor wyszedł ze swojej kryjówki i pognał do swojego pojazdu. Iron Man musiał pozostać jeszcze chwilę, by wirus mógł się załadować.
Gdy wreszcie wleciał przez niebieskie drzwi TARDIS obcy przesunął kilka dźwigi, pojazd zatrząsł się i ruszył.
- Jesteśmy na dachu twojej wierzy - powiedział wolno Doktor.
W kilka chwil jakie minęły od podróży z budynku w śródmieściu do statku najeźdźców, z powrotem na Ziemię Władca Czasu zbladł, zaczął się słaniać na nogach, a teraz do krwi z nosa dołączyły strumyczki z uszu.
Teraz opierał się ciężko o konsolę usiłując się zmusić do wyprostowania się i stanięcia o własnych siłach. Słabo mu szło.
- Muszę... - urwał biorąc głębszy oddech. - Muszę... muszę iść do ambulatoruim... trzy razy w lewo... dwa w prawo, ostanie drzwi - powiedział bardziej do siebie niż do Starka.
Niezwykle wolno ruszył przed siebie ku drzwiom na przeciwko wyjścia. W połowie drogi opadł z sił i wylądował na kolanach.
__________________ Gallifrey Falls No More! |