Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2013, 18:30   #15
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Louis akurat skończył wysyłać ostatniego maila kiedy ktoś zaczął intensywnie dobijać mu się do kajuty. Wstał od laptopa i otworzył kajutę wychylając za drzwi jedynie głowę.
- Hmmm?
-Sprawdzisz mi w tym swoim magicznym internecie parę nazwisk?-Murphy. Kto inny robi taki hałas? Przybyły i pokazał mu kartke -Chciałem wybrać się w miasto i przeprowadzić pare rozmów
Gospodarz wziął kartkę czytając ją bardzo szybko. Po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Jak to dobrze jest mieć znajomych wśród naszych brzydszych kuzynów. Właśnie dostałem od jednego z nich wiadomość zawierającą te cztery nazwiska. Hah! Zaraz się dowiem co i jak.

Kiedy Murphy udał się wypytać Louisa o nazwiska wypisane na karteczce, Ruby została w pokoju i pogrążyła się w lekturze. A ta (jak na nią) była dosyć nietypowa. Bóg raczył wiedzieć skąd dziewczyna wygrzebała pomiętą stertę luźno spiętych kartek. Pierwsza z nich, mimo, że pochlapana kawą, dumnie nosiła nazwę ich środka podróży. Plan pomieszczeń, układ i funkcje konsoli sterowniczej, nawet budowa i prawidłowa konserwacja silnika - wszystko to i jeszcze więcej można było znaleźć w środku. Nawet jedną zalakowaną kopertę z pieczęcią. Najwidoczniej obudził się w niej kapitański dryg, bo nie mogła się doczekać by przyswajaną właśnie teorię zamienić na praktykę. Oczywiście po odpowiednim przyswojeniu materiału. Ale rutyna wyrobiona na studiach medycznych sprawiała, że nie powinno to zająć więcej niż jeden dzień. Mając na względzie ile czasu planują zmarnować na jachcie inni, pani weterynarz nie myślała odpowiednio wielkimi kategoriami.

Nikolai zwędrował nieco w głąb portu. Wyostrzone zmysły przeczesywały obszar raz za razem. Szuranie butów, otwierane drzwi i pracujące maszyny. Zapach oleju i ciężkie chmury spalin. Wyraźnie szukał czegoś konkretnego. Zwolnił przed czymś co wyglądało na tutejsze ambulatorium. Dookoła budynku był niewielki ruch (czyli był o rząd większy niż w reszcie portu). Przez godzinę którą spędził krążąc dookoła przewinęło się około dwudziestu osób, z czego dwie zaskrzypiały drzwiami. W większości byli to pracownicy ochrony i dozorcy, tylko jedna osoba która sprawiała wrażenie marynarza. Nikt z przechodniów najwyrażniej nie był tym kogo szukał.
Po krótkiej rozmowie która zostawiła strażnika z niepokojącym wrażeniem do końca służby Nikolai miał już numer do firmy taksówkarskiej i adres najbliższej budki. Pół godziny później zamówiona taksówka była już na miejscu.
Czarny taksówkarz pod pięćdziesiątkę obrzucił wzrokiem klienta który właśnie zażądał podwiezienia go do "dzielnicy klubów", przez dłuższą chwilę zastanawiał się w milczeniu po czym przemógł się i zapytał.
- Ma pan może jakieś zapatrywania?-
-Mam na myśli kluby imprezowe, nie domy publiczne. Lubię czasem popatrzeć na imprezy.
Kierowca nieco się rozluźnił. Co jak co, ale gdyby ten dziadek zażądał wycieczki pod czerwone latarnie, jego ego byłoby sprowadzone do parteru. -To takie...nietypowe wśród ..?-wyraźnie ugryzł się w język zerkając nerwowo w lusterko
-Zostałem sam na świecie. Patrzenie na bawiącą się młodzież poprawia mi humor.
Nikolai na chwilę zamknął oczy i zacisnął szczęki. Wyczulone zmysły zadziałały znacznie lepiej niż się spodziewał. Gdyby kierowca nie rozproszył go pytaniami, może utrzymałby doznania w ryzach/
-Wszystko w porządku?- samochód stanął kilka metrów dalej niż wsiadał.
-Tak, po prostu nie byłem przygotowany na hałas. Mój aparat słuchowy był nastawiony na za dużą moc. - powiedział Nikolai majstrując przy uszach.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline