Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2013, 16:46   #15
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
W życiu człowieka są momenty przełomowe. Chwile, które mają radykalny i decydujący wpływ na dalszą ludzką egzystencję. Przeważnie te sytuacje umykają nam i nie dostrzegamy ich rangi. Traktujemy jako jeden z wielu wyborów, których musimy dokonać. W potoku szarej codzienności umyka nam wyjątkowość tych zdarzeń i dopiero po jakimś czasie, gdy sięgamy pamięcią wstecz, potrafimy zauważyć, jak ważny był to moment.
Siedząc na miękkiej kanapie, w towarzystwie swojej najlepszej i tak naprawdę jedynej przyjaciółki, Susan Newman miała pełna świadomość, że w tej chwili decyduje się jej dalsze życie.
To, co wydarzyło się w jej życiu w ostatnim czasie wskazywało na to, że z nią lub otaczającą ją rzeczywistością dzieje się coś niedobrego, coś nienaturalnego, chorobliwego i strasznie deprymującego.
Zachwiane poczucie pewności siebie, własnego “ja”, jak i całej rzeczywistości w której żyła, doprowadziło ją do skrajnego wyczerpania fizycznego i przede wszystkim psychicznego.
Świadomość zagrożenia chorobą psychiczną i brak należytego zrozumienia z otoczeniem potęgował uczucie wyobcowania i depresyjne stany.

Teraz, w tej jednej chwili jej świadomość była ostra niczym ostrze ze stali damasceńskiej lub obrazy hiperrealistów. Szara koperta z wynikami była jak soczewka która nie tylko skupia cała jej uwagę, ale także wszystkie zmysły.
Susan doskonale widziała strukturę papieru z jakiego była ona wykonana. Poszczególne włókna celulozy przeplecione między sobą tworzyły misterną konstrukcję, wewnątrz której krył się dręcząca ją tajemnica.
Czuła jej fakturę, ciężar i elastyczność. W nozdrza drażnił ją zapach kleju, jakim połączono poszczególne elementy papierowej struktury. Szelest papieru o jej palce przypominał skrecze didżeja.
Krew szumiała jej w głowie, gdy drżącą dłonią rozrywała kopertę. Trzask rwanego papieru brzmiał, jakby walił się betonowy budynek. Wszystko falowało jej przed oczami, gdy wyciągała żółte wydruki z wynikami badań.
Ilość białych krwinek, ilość czerwonych, OB, opad, Dziesiątki medycznych skrótów, które nic jej nie mówiły. A obok nich rzędy cyfr i w nawiasach normy dla zdrowego człowieka. Nie tego oczekiwała.
Gdzie jest odpowiedź na jej pytanie? Gdzie jest klucz do tajemnicy?

Jej wzrok błądził po kartce. Zjechała na dół i spojrzała na ostatnią tabelkę, zatytułowaną “Uwagi lekarza”

Mimo trudności w czasie zabiegu oraz sporych komplikacji związanych z samą ciążą, zabieg aborcji przebiegł pomyślnie. Wszystkie wyniki badań w normie. W czasie badania nie zaobserwowano żadnych niepokojących objawów.
Mimo to zaleca się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, regularne wizyty u ginekologa, a w razie jakiś boleści, czy też innych niepokojących objawów, proszę o natychmiastowy kontakt z lekarzem.


Zabieg aborcji przebiegł pomyślnie!!!


Pociemniało jej przed oczami. W uszach słyszała szum i jakieś słowa, ale nie potrafiła ich rozumieć.
To wszystko nie miało sensu. najmniejszego sensu.
Jak, kiedy, dlaczego?

Stała w długim ciemnym tunelu. Wokół czuła cuchnąc pleśnią wilgoć. Jedynym światłem w tym miejscu była pulsująca świetlówka wisząca kilka metrów przed nią na jednej ze ścian.
Bała się. Bała się przeraźliwie. Jak jeszcze nigdy w życiu. Wiedziała, że zaraz stanie się coś strasznego.
Za sobą usłyszała jakieś szuranie, jakby ktoś pełzał po ziemie. NIe miała jednak odwagi odwrócić się, aby sprawdzić co to.
Nagle całą przestrzeń wypełnił rozdzierający niebo i duszę krzyk:
- Nie wybaczę ci tego mamo!


- Susan! Susan! - usłyszała nad sobą wystraszony głos przyjaciółki - No nareszcie - powiedziała, gdy Susan otworzyła - Już myślała, że będę musiała wzywać karetkę.
Susan Newman leżała na podłodze, a w prawej dłoni ściskała zwiniętą w kulkę żółtą kartkę.
- Co cię tak przeraziło? - spytała zaniepokojona Pat.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline