Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2013, 19:19   #126
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Marca zbudziło pukanie do drzwi.
- Kto tam?
- Sue! Chcemy pogadać!
- Zaczekaj, zaraz do was przyjdę!
Zastanawiał się chwilę, czy jeszcze nie pospać, ale postanowił wstać. Godzinna drzemka potrafiła zdziałać cuda. Na zewnątrz trwał jeszcze dzień, lecz zrobiło się ciut chłodniej. Czas sjesty minął i w Neivie dopiero zaczynało się prawdziwe życie. Ruiz, jeszcze poziewując i przeciągając się, wypalił papierosa na tarasie. Następnie krótko zapukał do pokoju dziewcząt i natychmiast wszedł nie czekając na zaproszenie. Po cichu liczył, że będą rozebrane, ale nie były. Widać za wcześnie na pidżama-party.

- Salud, Aniołki Charliego - zasalutował niedbale z uśmiechem. - Imprezka? - Marco zamknął za sobą drzwi i oparł się swobodnie o ścianę. - Dobrze, że tutaj. Bezpieczniej. A tak przy okazji, congratulación - Ruiz pokiwał głową z uznaniem. - Już pierwszego dnia pobytu zrobiłyście furorę na tutejszym rynku niewolników. Pewni ludzie chcą mi zapłacić, żebym im was wystawił. Bucka zresztą też. Z niego zrobią gladiatora, z was...no chyba wiadomo. Jankesi, jak się okazuje, to wielce pożądany towar. Pomyślałem więc, że może ci sami goście, co chcą was kupić, kupili nasze siostry, si? Mają do mnie zadzwonić. Wiadomość przekazał mi jeden z tych gnojków spod motelu. Podsumowując, możemy coś z tym zrobić. Dowiem się kto za was płaci i zgodzę się pomóc. Jeśli im odmówię i tak spróbują was porwać, a tak przynajmniej do confrontación dojdzie w wybranym przez nas miejscu i czasie. Y qué? Co wy na to, chicas? Jeszcze nie za późno, żeby wsiąść do samolotu i wrócić do Stanów - dodał Marco, z nutką protekcjonalnej uszczypliwości. Mówił na poważnie, lecz bez przekonania, z rezygnacją spodziewając się odmowy. Zaproponował najlepsze rozwiązanie, choć bez wielkiej nadziei, że zostanie przyjęte, i będzie mógł zająć się robotą, zamiast pilnowaniem tych trzech chicas.

Zamilkł, obserwując reakcję dziewczyn i dając im czas na przetrawienie informacji.
 

Ostatnio edytowane przez Bounty : 17-12-2013 o 19:24.
Bounty jest offline