Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2013, 12:36   #30
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Gdy ktoś częstował nie wypadało odmówić, dlatego też sięgnęła po paczkę „czerwoniaków”, posyłając Robowi jeden ze swoich czarujących uśmiechów. Zaciągnęła się porządnie, przytrzymując wonny dym w płucach i wypuściła go nosem, z rozkoszy przymykając oczy. Tak, tego jej brakowało. Jeszcze tylko dać po zatokach, łyknąć coś mocniejszego, a potem już spokojnie można brać się do roboty. Przecież pracować bez odpowiedniego śniadania to zbrodnia. Sięgnęła po drugiego papierosa, zatykając go za ucho. Skoro tytoń był teraz towarem luksusowym musiała albo rzucić palenie, albo znaleźć sposób na folgowanie nałogowi w nowy sposób, choć czując wszechobecny odór Bri miała złe przeczucia, co do jakości i smaku miejscowych produktów. Poza tym bez kasy co najwyżej mogła pomarzyć o kupieniu czegokolwiek. Chcąc nie chcąc trzeba było więc ruszyć dupę i zrobić to, czego od nich wymagano.

Na widok torebki z białym proszkiem, leżącej grzecznie wśród jej gratów, odetchnęła z ulgą. W starym świecie, gdyby znaleziono przy niej koks, narobiłoby się sporo smrodu i nieprzyjemności. W starym świecie na wszystko były paragrafy, normy i nakazy, tutaj najwidoczniej sprawy miały się inaczej, a pojęcie legalności wyglądało bardziej przyjaźnie. Zresztą co się dziwić? Wystarczyło spojrzeć za okno, by dostrzec, że ludzie mają teraz kompletnie inne zmartwienia niż debilne przepisy. Nabrała odrobinę śniegu na pośliniony palec, po czym wpakowała go sobie do ust, wcierając energicznie w dziąsło. Wciągania kreski nosem wolała nie ryzykować, nie przy tym wszechobecnym syfie, czającym się nawet we wdychanym powietrzu. Zresztą, w myśl zasady „żeby tylko klepało”, technika nie była ważna. Liczył się efekt, odczuwalny od razu. Pełna nowej energii, dziarsko przebierała nogami, idąc za klechą i drugą lalką.

Wpierw poczuła ciężki, metaliczny odór jatki. Osobliwy widok uraczył jej oczy chwilę później. Hilton to to nie był, ale czego się spodziewała? Ostryg na lodzie i białego wina w smukłym, kryształowym kieliszku?
- Dzięki, jadłam już – pociągając nosem mruknęła do czarnucha. Przynajmniej on jeden wydawał się być w swoim żywiole. Dzicz, dzicz i jeszcze raz dzicz.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline