Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2013, 16:01   #7
KapitanMorgan
 
KapitanMorgan's Avatar
 
Reputacja: 1 KapitanMorgan nie jest za bardzo znanyKapitanMorgan nie jest za bardzo znany
Tomislav siedział na murku i obserwował dwójkę bawiących się dzieci. Jeden z chłopców - niski grubasek - udawał żywego trupa. Sunął powoli w kierunku drugiego, trochę wychudzonego dzieciaka. Kiedy gruby próbował go złapać, naśladując anemiczne ruchy zarażonych, chudy odskakiwał i symulował zadawanie ciosu w głowę przeciwnika. Tomi wstał i podszedł do chłopców.
-Źle to robisz - powiedział do chudego - Stoisz sztywno na nogach. Żeby cios miał moc, musisz się rozluźnić. Siła ciosu pochodzi z nóg.
Zademonstrował chłopakom jak powinien wyglądać porządny lewy sierpowy - jego firmowy cios.
-Dobrze, że trenujecie, ale pamiętajcie, że podczas prawdziwej konfrontacji z chorymi, pięściami wiele nie zdziałącie - powiedział i wrócił na murek.
Całą sytuację obserwowała matka jednego z chłopców.
-Mało to przemocy mamy teraz na świecie? Po co pan do bijatyk dzieci zachęca?-zapytała Tomislava.
-Droga pani-powiedział, grzecznym tonem. Mimo wielu lat mieszkania w Polsce, dało się słyszeć obcy akcent - Jak słusznie pani zauważyła, świat jest pełen przemocy. I to nie tylko teraz. Zawsze taki był. Chłopaki muszą twardzi, bo tylko tacy dadzą radę przetrwać..
Kobieta pokręciła głową z dezaprobatą, powiedziała coś pod nosem i poszła do swojego synka.
Tomislav odwrócił się. Zobaczył grupkę ludzi otaczających Andrzeja, którego nie znał zbyt dobrze. Wiedział jednak, że Andrzej zawsze ma jakieś interesujące wieści. Zbliżył się do ludzi. Rozpoznał wśród nich między innymi Zdzisława Klepacza, którego kojarzył tylko z widzenia.
Tomi postanowił posłuchać co ciekawego do powiedzenia ma dziś Andrzej.
 
KapitanMorgan jest offline