Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2013, 16:48   #24
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Wieczór Święto Śródzimia 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza; miasto: Złota Kiść; szeryf i właściciel: Margrabia Rovan Tiran

Większość z bawiących się nie spostrzegła nawet, iż Margarbia opuścił miejsca honorowe. Szybka inspekcja wozu spowodowała niewielka konsternację wśród towarzyszących Rovanowi osób. Umieszczenie na czas nocy tak cennego jaja w skarbcu było oczywistą sprawą. Druga cześć konkursu już się rozpoczęła, gdy Rovan powrócił. Ze zdziwieniem odkrył wtedy, iż w kieszeni swej szaty ma jakiś rulonik. Szybko przeczytawszy odkrył, iż jest to opis spotkania Lilel Białej z Ansimon'em Gedreghost'em i możliwego przyszłego związku pomiędzy tymi osobami.

Następni artyści nie byli nawet godni wspomnienia. Dopiero ostatni bard Sarumrae porwał, raczej porwała swym występem tłum.

Teraz zgodne z tradycją wybierzemy zwycięzców poprzez głośne oklaski gwizdy i aplauz. - Tbititha ogłosiła na zakończenie turnieju.

Konkurs po brawurowym występie, popartym magią wygrała Sarumrae, owacje były niemal ogłuszające. Tylko niewiele mniejsze zebrała Tajemnicza Wojowniczka Ellendara. Niemałym jednak zaskoczeniem było, iż trzecie miejsce zajęła Ronia Piastun dziewczyna z miasta nie mająca formalnego przygotowania bardów. W jej to wypadku o tak wysokim miejscu zadecydował dobór instrumentu, utworów pod publiczność, oraz niewątpliwe wcześniejsze występy świątecznego ranka.
Nagrody, tym razem, wręczał najważniejszy z gości Wezyr Króla – Czarodzieja oraz fundator głównej nagrody Liry Cli.

- Zwycięzców zapraszam na uroczystą kolację, po której nastąpi przedstawienie nowej symfonii organowej „Początek” w wykonaniu dyrektora Kolegium Bardów Teodora Dźwięcznej Nuty, przy udziale uczniów z Freblówki oraz kilku miejskich magów, ilustrujących występ magią.

***

Jedynym z wartych odnotowania zdarzeń przed i w trakcie kolacji, był wyjazd Wezyra Netriarchy.
W zasadzie jedno ze zdań, które wypowiedział w czasie pożegnania.
- Mam nadzieję, iż upiory przeszłości nie dopadną Ciebie Margrabio.

Następną, niewątpliwie bardzo zaskakującą informacją, było ogłoszenie przez Margrabiego swojego ślubu z Ronią Piastun. Zaprosił wszystkich gości na ślub mający odbyć się dziesiątego dnia Althuriaka.

Po zakończonym posiłku wezyr Tabitha w imieniu Margrabiego zaprosiła gości na koncert organowy.

***

Sala koncertowa zaskakiwała swoim przepychem. Niewątpliwe najbardziej reprezentacyjne były bogato zdobione rzeźbami i wykonane ze szlachetnych materiałów organy. Najdłuższe piszczałki dziesięciu – dwunastu metrowe ułożone były w poprzek północnej ściany. W ścianę tą i zachodnią wbudowano różnej długości piszczałki, najkrótsze mają zaledwie kilka centymetrów. Nad samym manuałem organowym umieszczona jest ozdobna kratownica zdobiona motywami winorośli i winiarstwa. Za kratownicą widać podobnie zdobioną mozaikę. Mozaika przedstawiająca winobranie i proces tworzenia wina ozdabia przejrzystą południową ścinę audytorium. Resztę ścian zdobiły wykonane w białym marmurze zdobiły sceny z budowy Kamiennej Łzy i Złotej Kiści.
Najbliżej sceny umieszczono zdobione złotogłowiem, wymoszczone morska trawą, sofy z zalanthu o rzeźbionych oparciach i nóżkach. Tam usiedli najważniejsze osobistości hrabstwa. Dla pozostałych pozostały już tylko rzeźbione wygodne ławy wymoszczone miękkimi poduszkami. Po ścianą wschodnią w pobliżu obniżonej sceny. Ustawiła się grupa młodzieży i kilku starszych magów.

Po chwili magiczne Białe Światło przygasło, pogrążając audytorium w mroku. Poprzez mozaikę oraz kratownicę zaczęło wpadać światło rzucając wielobarwne refleksy na miejsce przy organach. Podszedł do tego miejsca ubrany w bordowe szaty Teodor Dzwięczna Nuta. Pokłoniwszy się Margrabiemu, Szeryfom innym notablom. Po krótkich przygotowaniach rozpoczął się koncert. Jednocześnie rozpoczął się pokaz zaplanowanych dla koncertu iluzji.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=AgDMxs4aHZU[/MEDIA]

W miejscu sceny pojawiły się postacie Halruaan pracujących przy winnicach. Po chwili obraz zasnuł mgielny opar, z niego zaś na bezbronnych winiarzy wypadli konni Cintri. Widać było desperacka walkę z wrogami. Rzucane przez nielicznych czarodziejów czar , nie czyniły najmniejszej krzywdy jeźdźcom.


Na sali dało się wyczuć napięcie i nienawiść do odwiecznego wroga, lecz nie tylko był to mistrzowski pokaz wplatania sztuki bardów w symfonię. Zgodnie z zamierzeniem twórcy Obecnie odczuli oraz pogłębili swoją nienawiść do półdrowów. Walka szybko zakończyła się masakrą Halruaan.
Muzyka magle się zmieniła, a obraz dostosowywał się od niej. Pojawił się teren Kamiennej Łzy i Złotej Kiści tuż po rozpoczęciu jej zabudowy, namioty budowniczych i szybko powstające dzięki magicznemu zaangażowaniu Pentora i Rovana Tirana. Następnie muzyka i sceny przedstawiały przybycie oddziałów Rovana, walki i oczyszczanie szeryfowstwa z bandytów, potyczkę z niedoświadczonymi jeźdźcami Cintri i ich przegnanie z ziem Aelienthe. Następne sceny prezentowały stałą rozbudowę miasta, przybycie osiedleńców z Doli. Sceny i muzyka prowadziła słuchaczy przez wszystkie ważniejsze zdarzenia w historii miasta. Pojawienie się ozdobnych rzeźb, założenie szkoły ogólnej, a potem Kolegium Bardów.
To też był popis mistrzowskiego wykorzystania muzyki bardów. Tym razem jednak miał na celu wywołać zachwyt i podziw dla osoby Margrabiego Rovana Tirana. Ten wpływ rozpoznały wszystkie parające się magią osoby. [rzućcie za postaci będące pod waszą kontrolą na zmianę nastawienia do Cintri (półdrowów) do wrogości ST 35 rzut na wolę, podobnie, aby się oprzeć podziwowi i zachwytowi wobec poczynań Margrabiego ST40. Te stany mogą po pewnym czasie się ugruntować lub nawet pogłębić. Weźcie pod uwagę wyniki waszych rzutów]

Koncert zakończył się wznoszącym wibratto. Na sali zapanowała euforia, oklaskom nie było końca. Białe Światło powoli zalało całą salę koncertową.

Noc Święto Śródziemia/1 Althuriak 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza; miasto: Złota Kiść; szeryf i właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Powróciwszy do swoich komnat Rovan spostrzegł, iż Majordomus przeniósł już rzeczy Roni do apartamentu. Ronia zaś kończąc rozczesywanie włosów, czekała już w dziewczęcej koszuli nocnej na swego przyszłego małżonka. W pobliżu zaś wielkiego łoża stała kołyska. Na komódce zaś leżał stara cytra.
Obsypując oblubieńca pocałunkami dziewczyna zaprowadziła go do Ich łoża. Na dźwięk dzwonka pojawił się Majordomus z tacą, na której znajdowała się butelka białego wina i drobne słodkie przekąski. Dawno już nie przeżył Rovan czegoś takiego. Miłowali się powoli delikatnie badając swoje ciał, jednocześnie karmiąc się słodkościami i popijając wino. Spełnienie było obopólne.
Kochanie jeśli masz jakieś pytania co do mojej przeszłości teraz jest odpowiednia pora.
Przy tych słowach wyjęła marudzącą Ronię z kołyski i zaczęła karmić.

- Może ja zacznę. Mam nadzieję, że przyjmiesz Ronię jak wybłysną córkę, ale muszę przy tym wspomnieć o swoim zmarłym mężu, gdyż zapewne te pytanie będą zadawać tobie kochany. Adamm Piastun był wojownikiem w służbie jednego z lordów Doliny Radła, zginął w zasadzce zorganizowanej przez jedno z plemion orków, nawiedzających zimie tej doliny. Ja zaś zostałam z dzieckiem w łonie. Nie kochałam go jednak tak głęboko, jak pokochałam ciebie, mój ukochany, od pierwszego wejrzenia w momencie przybycia do Złotej Kiści. Późniejsze Twoje działania utwierdzały mnie w tej miłości i cierpiałam wiedząc, iż nigdy nie będę z Tobą. Gdy wykryłeś we mnie moc poczułam nadzieje. Krokami naszymi najwidoczniej kierowała Mystra, tak że i Ty ukochany poznałeś łączące nas uczucie.

Po zakończeniu karmienia położyła małą Ronię na piersi Rovana, aby ją uspokoić by szybciej usnęła, ukołysana rytmem serca mężczyzny. Sam Rovan odprężony zasnął czując małą Ronie na swej piersi spokojnie oddychającą, Ronię zaś przytulającą się do jego boku. Tej nocy spał spokojnie i głęboko, tak jak nie zdarzyło mu się już od wielu miesięcy. Nie budziło go nawet karmienie noworodka.

***

Ranek 1 Althuriak 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza; miasto: Złota Kiść; szeryf i właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Rovan obudził się rześki i wypoczęty, przy boku czuł gorące ciało spokojnie śpiącej Roni. Ubrawszy się tym razem bez pomocy Majordomusa, wybrał się na inspekcję skarbca.
Po drodze spotkał idącego na poranną mszę Pentora.
- Rovanie – szepnął przyjaciel – nie grozi nam pościg srebrnych czy innych smoków, w związku z tym jajem. Co do przyszłości tego stworzenia nic ci nie powiem lepiej, abyś sam ją odczytał. Zaiste tak będzie najlepiej.
Po czym się roześmiał na cały głos. Śmiech towarzyszył Pentorowi w drodze do niedalekiej kaplicy Mystry.

***

Wchodząc do skarbca w jego przedsionku zauważył zwęglone zwłoki humanoida wielkości kilkuletniego dziecka, zapewne jakiegoś gnoma lub niziołka.
Wezwał strażnika i kazał dostarczyć zewłok pod sadzawkę widzenia. Po czym kazał przetransportować szkatułę ze smoczym jajem do swojego apartamentu, a przed drzwiami postawić strażników.

Powróciwszy do swojego laboratorium Margrabia dotykając zwłok, otworzył się na wizje zsyłane przez Sadzawkę Widzeń. W ten to sposób dowidział się, że niziołek Bilbo Cwany był włamywaczem, wynajął go zaś Bertam Twardy podszywający się pod kupca korzennego Eberharda Prostego. Działał zaś on na zlecenie rodu Scirrn półdrowów z Dambarah.

***

Czas w przybliżeniu dzień Śródzimia lub dzień po święcie. 1372RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza; miasto: Złota Kiść; szeryf i właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Światła były przyćmione Rovan koncentrował się dotykając jednocześnie i smoczego jaja i Sadzawki Widzeń.

Wizja dotycząca pochodzenia jaja uradowała Margrabiego, nie grozi mu zemsta dobrych smoków ani żadna ich interwencja.
Następnie skoncentrował się na przyszłości stworzenia, które ma wykluć się z jaja.


W wizji Rovan ujrzał srebrnego smoka. Przekracza on opary jednocześnie przemieniając się w młodą srebrnowłosą kobietę. Gdy na chwilę odwraca się twarzą widać, iż oczy jej mają srebrne tęczówki. Podchodzi ona do kołyski podnosi dziecko i prezentuje Rovanowi. Widać wyraźnie pół smocze cechy, lekką smoczą łuskę okrywającą wszystkie części ciała z wyjątkiem twarzy. niemowlę otwiera oczy i patrzy przenikliwie w kierunku Margarabiego. Jego oczy są identyczne jak matki.
- Jam jest Srebrnowłosa Tiran małżonka Abadona Tirana twego potomka, a to nasz syn, a twój pra praprapraprawnuk Izebord Tiran Ojcze - Opiekunie. Wasze starania z Matką Ronią, aby utrzymać mnie przy życiu powiodą się.

Następna wizja dotarła do Margrabiego w chwilę później. Ujrzał w niej Ronię w niedokończonej białej sukni ślubnej trzymającą w ramionach dopiero co wyklutego srebrnego smoczka.

***

Śniadanie 1 Althuriak 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza; miasto: Złota Kiść; szeryf i właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Uprzejma i dobrze wyszkolona służba zadbała o wygody przybyłych gości. Po spokojnym odpoczynku nocnym poprowadzono szeryfów do jadalni, gdzie tym razem w mniejszym gronie zasiedli do sutego posiłku. Zanim jednak posiłek rozpoczął się Tabitha z tubusa wyjęła cztery umowy przygotowane na welinie.
- Oto umowa dotycząc powstania akademii oraz kosztów jej prowadzenia. W czterech jednakowo brzmiących egzemplarzach wszyscy sygnatariusze, szeryfowie łaskawie złożą na każdym z egzemplarzy swoje podpisy po czym potwierdzę to własnym podpisem, stwierdzającym autentyczność podpisów.



Cytat:
1 Althuriak 1972RD Marchia Winnego Przedgórza;
Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza;

Akt Utworzenia Akademii Magicznej

My niżej podpisani szeryfowie Hrabstwa Trident. Pod przewodnictwem Azutha i Mystry, za radą Netiarchy postanawiamy przyłączyć się do dzieła budowy na terenie Złotej Kiści Akademii Magicznej.
Postanowienia Szeryfowie Kaostel i Gryf. W przeciągu Kwartału wpłacą na rzecz budowy i wyposażenia akademii po piętnaście tysięcy sztuk złota w dogodnych dla nich ratach.
Koszt utrzymania ucznia dla wyżej wymienionych szeryfów wynosić będzie kwartalnie Freblówka czterdzieści sztuk złota, Akademia sto czterdzieści sztuk złota.
Jednocześnie informuje się, iż dla uczniów spoza Hrabstwa Trident lecz z terenów Halruaa, lub chcących uczyć się w warunkach luksusowych, bez codziennych obowiązków i z lepszym zakwaterowaniem, będzie to odpowiednio sto czterdzieści oraz sześćset sztuk złota.
Rozliczenia pomiędzy Margarbią Rovanem Tiranem a pełniącą obowiązki szeryfa Samotnego Jeziora Lilel Biała, będącą również sygnatariuszką porozumienia, rozpatrywane będą na zasadzie własności, gdyż zarówno ziemie szeryfowstwa Aelienthe jak i Samotnego Jeziora są prywatną własnością Rowana Tirana i jego rodziny.
Sporządzono w czterech jednakowo brzmiących egzemplarzach przez Jordainskiego Wezyra Tabithę

Podpisy:
Margarbia Rovan Tiran
Szeryf Arastianne Shieldheart
Szeryf Marcus Bloodrain
p.o. Szeryfa Lilel Biała

Świadek złożenia podpisów Jordainski Wezyr Tabitha
Gdy wszyscy wymienieni złożyli już swoje podpisy na dokumentach podano śniadanie.

- Pozostała jeszcze kwestia piratów rzecznych grasujących na Nahtioner, głos zabierze Margrabia Rovan Tiran. - ogłosiła donośnym głosem.

***

Ranek 1 Althuriak 1972RD szeryfowstwo: Gryf. Podnóża Ściany Północnej. Szeryf: Arastianne Shieldheart

Szum wiatru, słońce odbijające się w krystalicznych skałach takie widoki były codziennością dla Fergusa Tryraga. W końcu należał go elity wojsk Gryfiego Kamienia. Dziesiętnika Pazurów Gryfa niełatwo było zaskoczyć. Jednak to co dojrzał z grzbietu Ostroszpona zdumiało go. Dał znak aby oddział wykonał zwrot przez skrzydło i wylądował za nim na pobojowisku. Wokół leżało ponad sto ciał orków. Między nimi ciała gryfów z którymi najwidoczniej ten podjazd walczył. „Po co na Tempusa oni je zaatakowali. Wyglądają mi w końcu na zwykły oddział łupieżcy. Czemu nie zaatakowali wiosek, a uwikłali się walkę"
- Sprawdzić okolice z ziemi przejrzeć wszelkie krzaki i jary, znaleźć mi języka. Herm ubezpieczasz z powietrza.
- Ta jest dziesiętniku.

Wymieniony młodzian z miejsca jednym skokiem znalazł się w specjalnym siodle i wystartował pawie z miejsca do lotu na swym gryfie.


„Dziwne i głupie nawet jak na orków atakować duże stado gryfów tak nikłymi silami".

-Pierwszy Szponie zleźliśmy jaskinie tu niedaleko.
- A macie już języka?
- Nie, wszystkie orki martwe.
- Prowadź zatem.


W jaskini znajdowało się jeszcze kilkanaście zwłok orków, ciało gryfa i dogorywająca gryfica strzegąca gniazda.
- Cholera, nie wiecie co się robi. – wściekle wysyczał. Po czym podszedł do samicy i jednym ciosem w oko dobił, kończąc cierpienia bestii. Za nią w świetle pochodni trzymanych przez jego ludzi dostrzegł poruszające się jaj oraz już wyklute młode gryfy. Przeliczywszy szybko spostrzegł dwadzieścia dziewięć wyklutych młodych gryfiątek lub niewyklutych jaj.

- Dzięki Helmie, co za łup chłopcy co za łup nawet jeśli sami tego nie sprzedamy, to nasz udział jest znaczny. Toż jeśli wszystkie się wyklują, to warte będą blisko dwieście dwadzieścia tysięcy sztuk złota.
W jaskini rozległy się radosne okrzyki Pazurów Gryfa.
- Dowódco jakie rozkazy, wracamy?
- Nie, nie podoba mi się ten wypad orków lecimy w Ścianę Północną przez trzy klepsydry. Zobaczymy co się dzieje w głębi gór.

Ostatecznie oddział odleciał unosząc w wymoszczonych jukach dwadzieścia cztery pisklęcia gryfa.



***

Wieczór 1 Althuriak 1972RD szeryfowstwo: Gryf. Twierdza i miasto Gryfii Kamień Szeryf: Arastianne Shieldheart.


Poprzedni dzień był obfity w wydarzenia. Dopiero teraz na swoich włościach Arastianne mogła się spokojnie zastanowić nad kierunkiem rozwoju. Wezwała też na radę do prywatnego gabinetu Sarumrae, aby przydzielić jej już oficjalnie odpowiednie zadania.
Zanim jednak rada rozpoczęła się do gabinetu pukając wszedł strażnik.

- Wielmożny Szeryfie przybyli jeźdźcy gryfów. Dowódca prosi o spotkanie na dachu przy stajniach gryfów. Ma ważne wiadomości i coś do pokazania.

Zaciekawienie wzięło górę nad dumą.
Na dachu zamku przy stajniach gryfów zgromadził się tłum żołnierzy. Wszyscy chcieli obejrzeć łup oddziału.
Ujrzawszy jednak swoją szeryf, szybko zrobili dojście oraz kłaniali się okazując swój szacunek.
Jedno z pomieszczeń gryfów było zatłoczone, pięć dorosłych gryfów oraz dwadzieścia cztery pisklaki gryfa tłoczyło się w stajni pomieszczeniu dla nich przeznaczonym.

- Wielmożna Pani. Dziesiętnik Pazurów Gryfa Fergus Tryrag melduje powrót patrolu ze zwiadu.
W górach Ściany Północnej poruszanie wśród plemion zielonoskórych. Przyczyna nie znana. Zaczynają schodzić w doliny na Nasze ziemie. W czasie patrolu odkryliśmy odział łupieżców, rozbity przez stado Gryfów. Zdobyliśmy cenny łup Wielmożna Pani, te oto pisklaki gryfa. Co z nimi uczynić Wielmożna Pani? Mamy je sprzedać sami na swoje konto, czy też wchodzą do podziału zgodnie z umową pomiędzy wielmożną Panią, a Pazurami Gryfa?


***

Noc – ranek Śródzimie 1 Althuriaka 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Samotnego Jeziora; szeryf: p.o. Lilel Biała właściciel: Margrabia Rovan Tiran. Jedna z podgórskich wsi.

Przyszli nocą. Najpierw o zagładzie wsi głosiły wieści nieliczne pożary, następnie wrzask mordowanych ludzi.

- Orki, zieloni atakują.

Dla wielu jednak było już za późno. Ostrzeżenie przyszło zbyt późno. Ledwo stu kilkudziesięciu osobom udało się wyrwać z pierścienia łupieżców, niektórym co nieco nawet udało się uratować. Głównie tym co nie ostrzegli sąsiadów o napaści. Wszak każdy krzyk zwraca uwagę.
Orkowie nie przejmowali się uciekinierami, interesowały ich gównie stada. Cześć, z pewnością ci najmniej ważni zostali od razu wysłani aby zebrać stada i ruszyć z nimi w góry. Reszta zapędziła ocalone kobiety do jednej ze stodół, z której po chwili dało się słyszeć gardłowy śmiech orków i bolesne okrzyki gwałconych kobiet.



Randal dowódca Gryfiej Lekkiej Jazdy przyzwyczajony był do widoku miejsc mordu. Teraz był jedynym oddziałem, który nie porzucił służby i mimo, że nieopłacany nie złamał umowy.

Uprzedzony był już przez uciekinierów o spaleniu wsi przez orków. Spodziewał zatem, iż zastanie tam tylko trupy.
Nie był jednak przygotowany, aby ujrzeć w wiosce dobrze zorganizowaną grupę kobie, ładującą co tylko udało im się uratować z dobytku na jedyny ocalały wóz.

Po zatoczeniu kręgu i zlustrowaniu otoczenia oddział wylądował posadawiając jednego zwiadowcę w powietrzu.

Dziesiętnik zbliżył się do starszej kobiety wydającej polecenia.

- Panie potrzebują pomocy?
- Spóźniłeś się Ty i Twój szeryf, już nie potrzebujemy pomocy, a przynajmniej nie takiej o jakiej myślałeś.
Pomożecie nam zebrać resztki stad i koni, potem udamy się do Złotej Kiści.


Wyjęła drewnianą świstawkę i ostro gwizdnęła. Od strony nadleciał z orlim krzykiem hipogryf lądując zaś rzucił wyzwanie gryfom.

Kobieta sprawnie wskoczyła na siodło.

- No rusz się trzeba poszukać stad.

Po godzinie zaganiania zgromadzono dwanaście koni, dziewięć rothów oraz kilka psów pasterskich powróciło w tym czasie.
Konie szybko zostały zaprzęgnięte do wozu, kobiety dosiadły koni. Te dla których nie starczyło koni usadowiły się na wozie aby pilnować kilkoro ocalonych cudem dzieci.

- Gospodyni nalegam aby dać Wam ochronę do traktu.
- Dziękuje, ale nie tu same silne baby co to ich ni śmierć bliskich, ni gwałt nie załamie. Hodowczynie i treserki z dziada pradziada. Te co słabe były, o tam na kupce leżą, obwiesiły się lub żyły podcięły. I to zadanie dla was wielki wojowniku – tu krzywo się uśmiechnęła. - pochować wszystkich zabitych, aby ich dziki zwierz nie zeżarł, ani też niecny nekromanta na poniewierkę ciał ich po śmierci nie zabrał.
To mówiąc spięła swojego hipogryfa, wzbijając tuman kurzu, poleciała za oddalającymi się kobietami.

„Ot, rzeczywiście fest baby, takiego ambarasa mi zadać”.
Zawstydzony zebrał ludzi i przy pomocy gryfów szybko pochwali mieszkańców wioski.

***

Południe 1 Althuriaka 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Samotnego Jeziora; Miasto Jeziorzany; Twierdza: Stare Bagno; szeryf: p.o. Lilel Biała właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Było już południe gdy Rovan Tiran wraz Pentorem i Lilel Białą przeszli przez drzwi węzłowe do do nowej własności Margrabiego. Długo szukali jakiegokolwiek życia, dopiero przy stajniach spostrzegli uwijających się przy pracy stajennych oraz tresera tresującego psa.
Zagadnięty treser szybko zorientował się, iż ma przed sobą kogoś ważnego zresztą zawieszona przy pasie Rovana maska szeryfa o tym dobitnie świadczyła.
Zapytany o straż odpowiedział, iż w tej chwili zamek nie dysponuje własną strażą, a kieruje wszystkim rządca Olaf Qetycz.
Ostatni zaś oddział najemniczy, który jeszcze nie odszedł jest na patrolu.
Po chwili dodał, że z oddziałów zostali jeszcze treserzy którzy byli przy oddziałach, żaden z nich nie porzucił pracy.
Po chwili zostali doprowadzeni do rządcy.
Widząc insygnia władzy przyjął ich z odpowiednią rewerencją.
Jeszcze bardziej ucieszył się gdy dowiedział się, iż ma przed sobą Rovana Tirana nowego władającego i właściciela ziem Samotnego Jeziora oraz nowego Szeryfa.
- Wielmożny Margrabio i Wy Wielmożny Szeryfie. Nareszcie ktoś kto opanuje ten chaos. Poprzedni nie potrafił niczym się zająć. Mam tu insygnium władzy szeryfa. Znaleziono je w miejscu wybuchu. Poprzedni szeryf nie raczył go nawet odebrać. Zapewne ucieszycie się, iż skarbiec jest w porządku. Znajduje się w nim sto piętnaście tysięcy sztuk złota. Tylko z niewidomych przyczyn Lord Morchold wszystko to kazał dostarczać w postaci złotych sztabek kupieckich królestwa Cormyru. Zapewne już widzicie problem. Tym nie sposób płacić najemnikom i innym pracownikom. W skarbcu znajduje się jeszcze dwa tysiące sztuk złota w monetach. W chwili obecnej zamek praktycznie jest bez obsługi, większość lojalnych poprzedniemu szeryfowi ludzi odeszła po jego zaginięciu czy też śmierci. Zniszczenia zostały już w dużej mierze naprawione. Zostało tylko wyposażenie apartamentów luksusowych szeryfa, laboratorium magicznego i alchemicznego, oraz łazienki luksusowej. Czy Jaśnie Wielmożni Państwo mają jeszcze jakieś pytania czy też prowadzić do skarbca?

***

Południe 1 Althuriak Szeryfowstwo i twierdza Kaostel; miasto: Valiria; szeryf: Marcus Bloodrain.

Spokój Marcusa i jego małżonki przerwał zarządca Vilfrid.
Wielmożny Szeryfie przybyły głowy rodów wielce wzburzone, wprowadziłem ich do sali posiedzeń.

W Sali Posiedzeń oczekiwało już kilkadziesiąt wzburzonych przywódców rodów żywo dyskutujących.

- To Twoja wina Bloodrai, ty tu nas sprowadziłeś!
Słychać było takie okrzyki.

Vilfrid szybko uciszył zgromadzonych bijąc w gong ustawiony przy ozdobnym fotelu szeryfa.

- Mówcie wedle starszeństwa i przedstawcie wasza sprawę.

Z tłumu wystąpił brodaty łysy strzec z blizną biegnącą przez lewy oczodół.

- Tard Silnorękii. - przedstawił się. - Przywódca Silnorękich jakbyś zapomniał młokosie. Przemówię tu w imieniu wszystkich rodów. Tyś tu nas przywiódł i na Twoją głowę spadnie krew naszych potomków i nasza wróżda, jeśli nie za pobierzesz nieszczęściu. Nie można nagle zmienić wielowiekowych tradycji i nas wolnych wojowników, zamieniać w kupców czy też chłopów. Nie mówię, że życie w pokoju i dobrobycie jest złe, lecz było wielu temu przeciwnych zwłaszcza wśród młodych. Stało się to czegośmy się obawiali z naszych rodów zniknęło wielu młodych. Zaginęło około trzystu kilkudziesięciu z młodych łowców i wojowników kobiet i mężczyzn. Żądamy abyś przywrócił ich na łono rodzin całych i zdrowych. Przynajmniej ich większość. Jeśli tego nie uczynisz , lub niż za pobierzesz śmieci krwi na naszej krwi, to wymówimy Ci posłuszeństwo i obalimy i wygnamy z tych ziem wraz z rodzina i poplecznikami, pod groźbą nawleczeni na pal. Po czym zwrócimy się o pomoc do któregoś z innych Szeryfów lepiej rozumiejących nasze dziedzictwo. Rody przemówiły.

Po tych słowach odwrócił się powiewając z przy tym dramatycznie płaszczem uczynionym ze skóry lwa i ruszył do wyjścia. Inni ruszyli za nim, a lwie płaszcze zawirowały.

***

Śniadanie 2 Althuriak 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza; miasto: Złota Kiść; szeryf i właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Zaaferowana Tabitha wpadła jak burza do jadalni wywołując niemałą konsternację pośród służby usługującej przy śniadaniu Rovanowi i Roni.

- Wielmożny Margrabio przybył łowca z nader ważnymi wieściami, o czymś co może stanowić zagrożenie dla spokoju ziem Twoich. Obserwator z jednej z wież polowych ma też coś do przekazania, jest to wieść mniej ważna, acz interesująca. Oczekują w Twoim gabinecie Margrabio.
Po tych słowach śpiesznie wyszła.

W gabinecie czekali już wyżej wymienieni w towarzystwie Tabithy.

- Wpierw ty Izaku. Zwróciła się do siwowłosego mężczyzny.

- Wielmożny Panie polowałem dwa dnie od granic waszych ziem na zachód na Równinie Naht, tam gdzie jeszcze żadne szeryfowstwo nie powstało. Panie olbrzymie stado słoni, zwanych przez ludzi z powodu ich wielkość i zacięcia, bojowymi podąża w kierunku waszych ziem, coś musiało je spłoszyć. Ponad sto osobników , siedemdziesiąt dorosłych słoni bojowych i trzydzieści dwa młode, prowadzone przez prawie dwukrotnie większą od nich słonicę, wyglądającą jakby z legend wyjęta. Kierują się, jakbym miał zgadywać, na Przełęcz Naht. Jeśli przejdą przez wasze ziemie to szkód narobią znacznych. Znam miejsca już na waszym terenie, dzień jazdy od miast, gdzie można by je albo uwięzić w ślepym jarze, lub wyprowadzić na skalną półkę i strącić w dół urwiska. Lecz nie za darmo Wielmożny Panie je wskażę, wszak i tak już utraciłem kilkudniowy zarobek. - po tych słowach uśmiechnął się.



- Teraz mów ty Iwanie, ale bez zbytnich ozdobników. - Zwróciła się wezyr do rudowłosego młodzieńca.

- Wielmożny Jaśnie Oświecony Panie Margrabio, com ja widział, oj com ja widział. Jechałem właśnie na Pierwszą straż do wieży piątej na północny zachód od miasta. Jadę, patrzę, a tu wzgórze przede mą, a na jego szczycie wieża nasza stoi. Podjeżdżam, a tu na zboczach góry widzę winnice, sady. Jadę dróżką ku wieży, gdy z szumem skrzydeł ląduje wielgaśny gryf i ludzkim głosem gada. „A czego tu szukasz człowieku?”. No to konia obróciłem chwostem do wieży i dalej mu piętę. Lecz stwór znów wylądował przede mną. „A czego ty ucieka. Jestem Słoneczny Dziób towarzysz Ellestreaa ap Soallanell druidki Matki Ziemi. Ty obserwator? To jedź do wieży, lecz zanim pojedziesz zapamiętaj moje pouczenia i przekaż innym. Nie niszczyć winnic, czy sadów, nie wolno niepokoić pegazów co to nad świątynią na zboczu żyć będą. Nie niszczyć drzew z lasu na północnym zboczu góry. Jeśli ktoś tam zrąbie drzewo, połamie krzaki, ogień rozpali czy zwierza zabije lub pojmie, pokarany będzie współmiernie do Swej winy. Las ten bezpieczny jest. Żaden dziki zwierz nie zaatakuje was tam jeśli nie będziecie go niszczyć. Jednocześnie Pani ma przekazuje, iż każdy ma do niego wstęp i wolno mu zbierać chrust, czyli gałęzie, które już zostały odłamane przez zwierza lub wiatr i runo leśne czyli zrzucone poroża, jagody, różne owoce leśne i zioła, a bezpieczny będzie nawet od dzikiego zwierza, jeśli tylko praw, które przekazałem Ci przestrzegać będzie.” Tak powiedział ten gryf. Panie rankiem gdym dobrzem się przyjrzał. To ujrzałem na szczycie wzgórza winnice. Porastają one też stok od południa i południowego zachodu i zachodu. Las stok północno-zachodni i północny. Północno-wschodni i wschodni stok sady. Na południ opodal drogi na szczyt jest świątynia co to jak spichlerz wygląda oraz trzy groty, około jednej dojrzałem pasące się pegazy. Tak wygląda Wielmożny Jaśnie Oświecony Panie Margrabio teraz okolica wieży piątej.

***

2 Althuriak 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza; miasto: Złota Kiść; szeryf i właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Roboty w mieście ruszyły od samego rana oddziały straż odgrodziły miejsca wyznaczone na budowę w tym dniu. Około dziesiątej do pracy przystąpiła dziesiątka bardów z Lirami Trwałości, dało się słyszeć wybrany na dzień dzisiejszy motyw, jeden z znanych marszów. Po budowie uwijali się wspomagając i tworząc surowce potrzebne do budowy. Magowie miejscy w ramach swych obowiązków lennych wspomagali w swoim zakresie parce.
Budynki Akademii , Ochronki, Amfiteatru, burdelu i Czerwonego Domu Mieszkalnego rosły w magicznym tempie. W tym czasie. Nie było tam miejsca dla zwykłych ludzi. Magiczne kształtowany kamień, fruwał po całym placu za sprawą muzyki zajmując odpowiednie miejsca i łącząc się w konstrukcje. Nie magowie nie mieli najmniejszych szans na przeżycie w tamtych miejscach.
Około pierwszej po południu zamilkły ostanie akordy najwytrwalszego z bardów.

***

Wieczór 2 Althuriak 1972RD szeryfowstwo: Gryf. Twierdza i miasto Gryfii Kamień Szeryf: Arastianne Shieldheart.


- Wielmożna Pani – jeden z dowódców Jazdy Łuczniczej wpadł do gabinetu Arastianne ciągnąc za sobą trójkę strażników.
- Napaść na wieś Lęg leżąca na południowym zachodzie szeryfowstwa. Duży oddział, świadkowie opisują go na tysiąc osobowy zrabował wszystkie konie, wozy oraz stada Rothów oraz całą mąkę, którą udało im się znaleźć. Mówili, iż to podatek dla Prawowitego Władcy Samotnego Jeziora. Uciekli na południe, zaś potem ślad się urywa. Według świadków byli w nim obcy ludzie, Halruaanczycy, oraz Sharyjczycy. Mag z z wioski stwierdził, iż jego czary kontrowane były przez innych magów.

***

Wieczór 2 Althuriaka 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Samotnego Jeziora; Miasto Jeziorzany; Twierdza: Stare Bagno; szeryf: p.o. Lilel Biała właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Rozległo się delikatne, pukanie wyrywając Lilel Białą z rozmyślań nad dokumentami. Do gabinetu kroczył sługa.
Wielmożna Pani kupiec Ywen Pongy prosi o posłuchanie w nader istotnej sprawie.
„Ciekawe ileż to monet zmieniło dla tej sprawy właściciela” zadumała się kapłanka.

- Wielmożna Pani przychodzę z nader intratną propozycja zawarcia umowy na dostawy przedniej jakości win do Waszych piwnic.

W tym czasie ten niepozorny szarowłosy człowiek ukazał pierścień z herbem Aelienthe po czym zdjął go podał i palcem wskazującym bez słowa pokazał na wewnętrzną stronę pierścienia, która zdawała się być gładka.

- Pani o tutaj mam wykazy dóbr, którymi Wielmożna Pani mogła by być zainteresowana.

W tym czasie kapłanka zdążyła sprawdzić magię przedmiotu i odczytać ukrytą tam magiczną runę Rowana Tirana.

- Mogę podejść Szeryfie łatwiej będzie mi objaśniać towary.
- Podejdźcie dobry człowieku.


- Wiesz od kogo przychodzę – szepną gdy pochylił się przy uchu kapłanki.
- Na północnym wschodzie szeryfowstwa tumult i rewolta. Worang Światłolicy z asytentami wystąpił z roszczeniami do ziem. Obwołał się Prawowitym Władcą Samotnego Jeziora.
- Tak Pani to wino to zaiste doskonały wybór do ryb. - pełnym głosem obwieścił. Po czym znów szeptem.
- Dołączyli do nich wszyscy najemnicy co do tej pory samodzielnie podatki zbierali z ziem, część starych popleczników Lorda Morcholda, razem sekta jeźdźców. Potem zwerbowali z pośród niezadowolonych z Plemienia Lwów coś koło trzystu trzydziestu jeźdźców. Przekonali mieszkańców Topieli, Wypalanek aby się do nich przyłączyli to jest kolejne cztery setki piechoty.
Znowu zmienił siłę głosu.

- Nie Pani mięso popijane tym gatunkiem zdaje się mdłe, polecam jednak Jesienny Dym.
Cichy Szept przekazywał dalsze wiadomości.

- Puściłem ludzi, aby wybadali kto w wioskach sprzyjał rebeliantom by móc potem oczyścić je z wichrzycieli. Mają też odnaleźć główną bazę, gdy to się stanie poinformuję. Zapewne macie Wielmożna Pani szybki sposób na skontaktowani się z Margrabią. Poszukiwania zajmą nam nie mniej niż dekadzień, a może znaczniej dłużnej. Mądrym wyjściem było by poczynienie zamówień u mnie, co da mi dostęp do ciebie Szeryfie.

- Tak Wielmożna Pani miodami pitnymi też dysponuję, a oto ich lista.

***


Po wieczór 8 Althuriak 1972RD Marchia Winnego Przedgórza; Szeryfowstwo: Aelienthe; Twierdza: Kamienna Łza; miasto: Złota Kiść; szeryf i właściciel: Margrabia Rovan Tiran.

Dzień ten obfitował w atrakcje, największą zaś było przybycie w południe dwóch statków latających z pierwszymi gośćmi weselnymi.
Rowan Tiran spędza w gabinecie rozmyślając nad nowymi projektami przedmiotów magicznych. Jego rozważania przerywa pukanie. Po chwili wchodzi Tabitha i zamyka dokładnie drzwi. Siada na fotelu przed biurkiem i zaplata smukłe place.

- Mamy problem, nawet poważny. Przybyły trzy kobiety z córkami twierdzące, iż to Twoje dzieci. Wszystkie przeszły już wstępną weryfikację. Ostateczną za pomocą tych samych czarów co wcześniej dokonuje się zawsze w obecności ojca. Wszelkie wieszczenia wykonywane bez obecności ojca można oszukać. Jedna par jest szczególnie natarczywa żądają aby natychmiast ich roszczeni co to uznania ojcostwa zostały natychmiast potwierdzone. Czarodziejka Qum Lin i czarodziejka Sell Lin podobno twoja córka, którą miałeś z pierwszą z wymienionych pod koniec swojej nauki. Nie godzą się też na badania uznając, iż jest obraz dla pozycji szlachty, którą jak na razie nie są. Pozostałe czekają na badania i godzą się na nie. To, że był kiedyś twoimi kochankami nie ulega wątpliwości, było to już potwierdzone w stolicy. Rovanie potrzebny jest pokaz Twojej stanowczości. Czekają na ciebie w Sali Herbowej. Oporne musisz zmusić do poddania się badaniu. Ta pierwsza para złamie prawo Halruaa jeśli okaże się, że kłamią. Opcja potwierdzająca, iż jednak jest to Twoja córka jest jeszcze gorsza, śmiem twierdzić, iż Ronia nie przeżyje pierwszego roku małżeństwa. Prawo mówi pierwszeństwo w dziedziczeniu ziem i tytułów mają dzieci obdarzone zdolnościami czarodzieja lub kapłana Azutha lub Mystry z legalnego związku, czyli córka Roni też będzie brana pod uwagę. Potem Twoje dzieci z innych związków mające zdolności. Tutaj zaś masz potencjalną dziedziczkę i obie czarodziejki o tym doskonale wiedzą. Grają o wszystko ryzykując głową. Jeśli nie jest to twoja córka musisz skazać je na tortury i śmierć poprzez ugotowanie „do czasu, aż mięso samo od kości zacznie odchodzić”. Wiesz teraz na czym stoisz Rovanie. Czas się udać na miejsce i rozstrzygnąć wszystkie kwestie.

***

Prace budowlane na ternie Hrabstwa Traident 1-10 Althuriaka 1372RD


Na ziemiach Szeryfowstwa Gryf zakończono budowę domów dla pięćdziesięciu rodzin, prace nad popraw dróg posuwają się opornie do przodu. Zakończono budowę szkoły ogólnej, karczmy i kościoła Azutha w osadzie. Przygotowano bramy miejskie i ćwierć obwodu murów miejskich zastępując ostrokół kamiennymi cztero i pół metrowymi murami z podestem, krenelażami i machikułami. Rozpoczęto budowę domów dla kolejnych pięćdziesięciu rodzin.

Drogi w Marchii Winne Przedgórze powstają w dobrym tempie.

Ziemie Kaostel budowa dróg posuwa się w ślimaczym tempie, głównym powodem jest zwolnienie z prac wynikających z powinności lennych członków plemienia Lwa w zamian za strzeżenie szlaków. Brakuje siły roboczej darmowej.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 23-12-2013 o 17:56.
Cedryk jest offline