Potwór, czy zioła?
Na to pytanie warto było, zdaniem Maxa, odpowiedzieć. No a i tak nie mieli zbyt wiele do roboty, skoro musieli czekać, aż ich pracodawca wyzdrowieje.
- Pomożemy jej dojść do domu, w którym mieszkamy - powiedział do "tubylca" - i ją przepytamy. A może wasz guślarz zdoła powiedzieć, czy dorwała się do jakichś jego ziół. Podobno to widać. Tak przynajmniej słyszałem.
- A po śniadaniu - dodał - wybralibyśmy się do lasu żeby sprawdzić, czy znajdziemy jakieś ślady. |