- Tak jakby co drugi samochód w tym kraju nie był jankeski... - westchnął Ruiz. - W takim razie, señor Reyes, zapraszam na drinka w jakieś kulturalne miejsce, gdzie można spokojnie pomówić oraz zaparkować. Odwieziemy pana potem do domu, albo gdzie pan zechce - Marco uczynił zapraszający gest w stronę swojego auta. |