Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-12-2013, 18:22   #141
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
- Tak jakby co drugi samochód w tym kraju nie był jankeski... - westchnął Ruiz. - W takim razie, señor Reyes, zapraszam na drinka w jakieś kulturalne miejsce, gdzie można spokojnie pomówić oraz zaparkować. Odwieziemy pana potem do domu, albo gdzie pan zechce - Marco uczynił zapraszający gest w stronę swojego auta.
 
Bounty jest offline  
Stary 22-12-2013, 20:40   #142
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- I po co drugim przejdą - filozoficznie zgodził się z tym rozumowaniem Reyes, kiwając głową. Ani drgnął, pykając sobie spokojnie z fajki.
- Ja tu muszę żyć. A oczy są wszędzie. Przeparkuj, jak wolisz. Ale ja stąd się nie ruszam - jego wzrok przesunął się niemal leniwie na Bucka, mierząc go spojrzeniem. Mówił jednakże ciągle do Ruiza.
- Jak będą szli, wtedy wejdźcie. Będzie zamieszanie, skorzystajcie. Teraz sobie idźcie. Nie mogą zobaczyć, że trzymam z wami.
Odgłosy zbliżały się. Były to najwyraźniej jakieś śpiewy, prawdopodobnie stadionowe przyśpiewki.
 
Sekal jest offline  
Stary 23-12-2013, 11:02   #143
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
- Ok - zgodził się Ruiz - do zobaczenia za parę minut.
Następnie skinął na Bucka i wyłuszczył mu sytuację.
- Obawiam się, że musimy zastosować się do rady starego - rzekł, kierując się do auta. - Jesteś duży, amigo, ale nawet ty nie dasz rady całej bandzie kiboli Atlético Huila. Ci locos lubią iść na ostre. Ostatnio ujebali jednemu hombre łeb maczetą, bo miał czapkę wrogiej drużyny. Mam nadzieję, że informacje jakie da nam Reyes, będą warte tego całego zachodu.

Wsiedli do SUV-a, po czym Marco wykręcił, odbił w prostopadłą, mniejszą ulicę i przejechał dwie przecznice, żeby zaparkować w ślepej, ciemnej alejce między starymi dwupiętrowymi domami. Nie było tu sklepów monopolowych ani knajp, a zatem niczego, co przyciągałoby kiboli. Ruiz i Kazinski wysiedli z auta i ruszyli boczną uliczką z powrotem ku zakładowi fryzjerskiemu. Główną ulicą szedł właśnie pochód kiboli i chyba część z nich wdała się w zadymę z motocyklistami z baru "La Guarida". Co za tym idzie, wszystkie oczy były skierowane na drugą stronę ulicy.
- To chyba dobry moment - powiedział Marco do Bucka. - I jak ci się podoba zwiedzanie? To chyba się nazywa "turystyka ekstremalna" - wyszczerzył się Kolumbijczyk.
 
Bounty jest offline  
Stary 27-12-2013, 10:34   #144
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Bogaci Kolumbijczycy plus nietutejsze, pewnie ładne kobiety. Po co ona w ogóle wychodziła z pokoju. Recepcjonista miał sporo racji. Takiego samochodu nie dorabiało się na sprzedawaniu w sklepie, wcale jednak nie znaczyło to, że wszyscy nie są tam zupełnie z własnej woli. Szkoda tylko, że przeszkadzali. Podziękowała mężczyźnie za wyjaśnienia i raz jeszcze rzucając spojrzenie na samochód, skierowała się z powrotem do pokoju. Może taktyka JP nie była taka zła. Zamknęła za sobą drzwi na klucz.
- Podobno pojawiają się tu całkiem regularnie, ale muzyką hałasują nie tak długo, szybko przechodząc do... - pokazała bardzo charakterystyczny gest z kółeczkiem i wyprostowanym palcem. Potem wzięła przykład z nowej koleżanki i zatkała uszy słuchawkami.
 
Lady jest offline  
Stary 27-12-2013, 17:00   #145
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Muzyka wcale nie chciała tak szybko ustać. Na szczęście nowoczesne słuchawki potrafiły zupełnie odgrodzić człowieka od otoczenia, dawkując tylko takie utwory, jakie sam chciał. Pozostawało wyłącznie drżenie całej tej części motelu, w której się znajdowały. Nie chcąc ryzykować, ani przyłączyć do takiej imprezy, musiały to przeżyć.
Czas mijał, do powrotu mężczyzn ciągle zostawało mnóstwo czasu, gdy nagle muzyka zaczęła rzęzić i charczeć, jakby ktoś bardzo pijany próbował mówić przy tym do mikrofonu. Pewnie nawet nie za bardzo to słyszały. Lecz Sue i Paula wkrótce po tym zauważyły, że robi się na zewnątrz trochę zbyt jasno.
A gdy wszystkie trzy poczuły dym, zainteresowanie imprezą toczącą się dwa pokoje dalej, nagle wróciło.
Szybkie wyjrzenie za drzwi potwierdziło obawy. Zza drzwi wydobywał się coraz gęstszy dym. Cokolwiek robili ci w środku, najwyraźniej zaprószyli ogień i nawet się w tym nie zorientowali!
Niestety, wcześniej pamiętali, by zamknąć drzwi od środka.


Wierni kibice jednej z lokalnych drużyn zebrali się w całkiem sporej liczbie, głośnym śpiewem oznajmiając wszystkim swoją obecność. Nawet jak część z nich zaangażowała się w wymianę uprzejmości z motocyklistami, to zdecydowana większość zwyczajnie maszerowała, czasami rozbijając jakiś kosz na śmieci, przystanek albo samochód, jeśli stał zbyt blisko, a jego marka lub tablice się im wyjątkowo nie spodobały. Gdy Marco i Buck zbliżyli się, podchodząc na tyły całego pochodu, nikt nie zwrócił na nich większej uwagi. Różnili się tylko brakiem klubowych barw, które w tym przypadku oznaczały żółć i zieleń. Za to nawet Kazinski pasował ze swoją łysą czachą. Było ciemno, więc na kolor skóry nikt nie zwracał uwagi.
Idąc na końcu dotarli wreszcie do drzwi zakładu fryzjerskiego i jak gdyby nigdy nic skręcili tam i weszli do środka. Światło w środku już zgasło, ale oświetlało im drogę inne, zza zaplecza. Tam weszli do bardzo małego pokoiku, do którego wstawiono wyłącznie stoliczek, kanapę i dwa fotele. Wokół unosił się bardzo wyraźny i gęsty zapach tytoniu, lecz Reyes, który czekał na jednym z foteli, już odłożył swoją fajkę.
- Wolałbym zakończyć tę wizytę jak najszybciej, do celu więc - powiedział zamiast przywitania, jakże bardziej konkretnie niż kilka minut temu na zewnątrz swojego zakładu. Co ciekawe również, odezwał się po angielsku.
 

Ostatnio edytowane przez Sekal : 27-12-2013 o 17:10.
Sekal jest offline  
Stary 27-12-2013, 23:17   #146
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Do odciętej od świata zewnętrznego JP nie dochodziły dźwięki obcej muzyki. Delektowała się właśnie wyjątkowo przyjemnym kawałkiem z dwudziestowiecznej klasyki, gdy jej niezawodny nos wychwycił jedyny w swoim rodzaju zapach... spalenizny!
Wystawiła nos spod poduszki i nie miała już wątpliwości, że znajdują się gdzieś blisko pożaru:
- Oh Shit!

Wyskoczyła z łóżka i wypadła na korytarz. Nie było już wątpliwości gdzie znajduje się źródło pożaru. Niestety drzwi okazały się zamknięte, a przy takim poziomie hałasu nikt nie usłyszałby walenia do nich nawet gdyby odpalić z armaty. Na szczęście istniały skuteczne i szybkie sposoby na otwieranie zamkniętych drzwi bez pytania o zgodę.
- Paula – zawołała do Greczynki wracając do pokoju - troje drzwi dalej znajdują się gaśnice. Ja zajmę się otwarciem drzwi.

Podeszła do podłużnego pudła, które wcześniej wyjęła z bezpiecznego bagażu, otworzyła i trzema sprawnymi ruchami złożyła znajdujący się tam karabinek. Widać było że miała tę czynność wyćwiczona tak idealnie jak osiąga się wyłącznie po długich i systematycznych ćwiczeniach.
Wróciła na korytarz i z bliskiej odległości bez wahania strzeliła prosto do zamka. Wiedziała dokładnie gdzie strzelać w końcu te do drzwi były tylko trochę mniej skomplikowane niż te do samochodów.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 27-12-2013 o 23:20.
Eleanor jest offline  
Stary 28-12-2013, 13:32   #147
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Usiadła gwałtownie, czując dym. Pociągnęła mocno nosem, wyjmując słuchawki z uszu. JP już wstała, a więc nic się jej nie wydawało. Paula zerwała się na równe nogi, przez kilka krótkich chwil wahając się nad tym, czy zbierać swoje rzeczy i uciekać, czy skupiać się na pomocy tamtym ludziom. Decyzja została podjęta za nią, Spojrzała na młodszą dziewczynę. Moralne dylematy ucięła w swojej głowie krótkim skinieniem.

Sama zwróciła się do Sue:
- Biegnij do recepcjonisty! Niech wezwie straż i przybiegnie tu z zapasowymi kluczami do wszystkich pokoi!
Sądząc z tego co wyjmowała z walizeczki JP, klucz do zamka w pokoju imprezowiczów się nie przyda, Paula pamiętała za to o mężczyznach i ich rzeczach pozostawionych obok w zamkniętym pomieszczeniu. Nie chciała dopuścić do tego, by się spaliły.

Pobiegła korytarzem, bez problemu odnajdując gaśnicę i wracając z nią do szykującej się do rozwalenia zamka koleżanki. Szybko obejrzała obrazki przedstawiające skróconą instrukcję uruchamiania i przygotowała się do gaszenia płomieni. Być może jeszcze kogoś dało się tam uratować, więc miała zamiar tak kierować strumień z gaśnicy, żeby przebić się wgłąb pomieszczenia i odnaleźć znajdujących się tam ludzi.
 
Lady jest offline  
Stary 28-12-2013, 23:27   #148
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Buck zostawił całą inicjatywę Marco. Sam założył rękawiczki, jakby trzeba było dać komuś w mordę. Ponoć mieli tu rozmawiać a z doświadczenia wiedział, że to bardzo dobry wstęp do rozmowy. Od razu określa temat i tempo dyskusji, nikt nie czuje się zagubiony i w ogóle jakoś tak wszystko idzie dużo sprawniej. W zasięgu ręki miał też broń. Ta czasami przydawała się w sytuacji, gdy skończyły się argumenty, jednej ze stron. Pozwalała wtedy gładko zmienić temat.

Uwagę o kibolach, zbył wzruszaniem ramion.
- Wszystko jest kwestią okoliczności i ceny, przyjacielu. Swoją drogą, ciekawe co porabiają teraz dziewczyny? - Marko uśmiechnął się krzywo.
- Co robią? Pomyśl olbrzymie, trzy samotne, piękne i znudzone kobiety w jednym pokoju... Na pewno świetnie się bawią! Jak się pospieszymy, to może zdążymy się dołączyć... -
Uśmiech Ruiza poszerzył się jeszcze bardziej. Buck tylko ze stoickim spokojem przeżuwał cygaro. Jak zawsze zresztą.
- Taaa.... Mam tylko nadzieję, że nie zastaniemy motelu w zgliszczach po powrocie... -

W końcu udało im się dostać na miejsce i spotkać „fryzjera”. Mówił w ludzkim języku, co ucieszyło olbrzyma. Przynajmniej zawczasu będzie wiedział, kiedy dyskusja będzie zmierzać do momentu, gdy trzeba gładko zmieniać temat.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 28-12-2013 o 23:55.
malahaj jest offline  
Stary 29-12-2013, 12:01   #149
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Krótka seria z pistoletu maszynowego wybiła się ponad muzykę. Kule podziurawiły drzwi i zamek, a JP za pomocą nogi otworzyła drzwi, niczym na filmach wbijając je do środka. Nie poszło tak dobrze, bo ledwie drgnęły i musiała poprawić jeszcze ze dwa razy, aż w pełni się otworzyły. Ze środka buchnęło gorąco i gęsty dym, zmuszając obie stojące na korytarzu dziewczyny do cofnięcia się o krok. Paula uruchomiła gaśnicę, która na szczęście była sprawna i mocny strumień piany poleciał w kierunku ognia, obejmującego już dużą część motelowego pokoju.
Muzyka zamilkła nagle. Wreszcie mogłyby wykrzykiwać ostrzeżenia, lecz raczej nie było takiej potrzeby. Sue, nie mówiąc słowa, dostosowała się do polecenia Greczynki, biegnąc co sił w stronę recepcji i szybko z niej wracała, razem z siedzącym tam wcześniej mężczyzną. Ten uwierzył bez wahania, rzucając rudowłosej klucze, a samemu dzwoniąc po straż pożarną, szybko przekazując potrzebne im dane, w drugiej ręce niosąc kolejną gaśnicę.

Dym, po znalezieniu ujścia, stał się na tyle rzadki, że mogły trochę przez niego dostrzec. Paliły się drzwi do łazienki, komoda i szafa. Żarzył się dywan, zajmowały zasłony przy oknach, gdy ogień rozprzestrzenił się po starej tapecie na ścianie i stojących przy niej meblach. Zajmowały krzesła i powoli docierały płomienie również do łóżek, na których leżały dwie dziewczyny przyczepione do solidnych, drewnianych ram za pomocą kajdanek obleczonych różowym futerkiem. Wydawały się nieprzytomne.
Płonące drzwi utrudniały zajrzenie do łazienki, lecz jeśli mężczyźni pozostawali w tym pokoju, to byli właśnie tam. Duże okno po przeciwnej stronie pokoju było uchylone, jednak było mało prawdopodobne, by nim uciekli. Odstrzelony razem z zamkiem klucz leżał bowiem teraz na podłodze.

 
Sekal jest offline  
Stary 29-12-2013, 13:03   #150
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
JP nie weszła do pokoju za gaszącą ogień Paulą. Gdy tylko zobaczyła leżące na łóżku, przypięte postacie wróciła do ich pokoju. Rzuciła broń do plecaka i wyjęła z niego uniwersalny zestaw do otwierania zamków oraz jedwabna chustę. Pobiegła do łazienki, namoczyła tkaninę i zawiązała ją wokół ust:
- Niech pan wezwie jeszcze pogotowie. – Rzuciła w przelocie dzwoniącemu po pomoc recepcjoniście wracając do płonącego pokoju.
- Gaś ogień przy łóżku. - Powiedziała do zmagającej się z gaśnicą Greczynki. - Spróbuję je uwolnić.

Przypadła do pierwszej z nieprzytomnych dziewcząt i zabrała się za rozpinanie skuwających ją kajdan. Zamek nie był zbyt skomplikowany, a JP dobrze znała się na otwieraniu zamków, wprawdzie zazwyczaj były to zamki samochodowe, te ostatnie były jednak przecież bardziej skomplikowane niż tandetne, różowe kajdanki. Po kilku wprawnych ruchach zapadka trzymająca ze sobą dwie części odskoczyła i metalowa obręcz zsunęła się ze szczupłego nadgarstka.
- Wnieście ją z pokoju z dala od dymu. – Zawołała do Sue i pracownika motelu – Potrzebuje świeżego powietrza.
Sama przetoczyła się po łóżku i przypadła do drugiej uwięzionej.
 
Eleanor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172