Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2013, 15:14   #29
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Szkarłatne krople spływały z rany na szyi. Uformowały mały strumyk, który ginął w bieli pielęgniarskiego fartucha. JD bezmyślnie zalizał ranę, spoglądając jak uszkodzenie zasklepia się, a skóra powraca do swojego wcześniejszego, nieskalanego stanu. Sekunda minęła, trans został przerwany, a wampir rzucił ostatnie spojrzenie na twarz kobiety - której mina nie wyrażała cierpienia, oczy szczęśliwie zamknięte, nieepatujące szokiem czy doświadczonym terrorem. Zupełnie, jakby umarła we śnie. Spokojnie.

Ashford usłyszał kroki pielęgniarki. Nabył wystarczająco doświadczenia w ciągu ostatnich tygodni, by wiedzieć, że to nie pora na wyrzuty sumienia, pełne skruchy krzyki, czy krwiste łzy. Należało działać, w przeciwnym wypadku rozpęta się kolejne piekło. Brujah nie mógł do tego dopuścić.

Korzystając z Akceleracji, otworzył szafę wypełnioną pielęgniarskimi fartuchami i wepchnął do niej zwłoki Laury Kugelgen. Drzwi nie chciały się zamknąć, więc wampir poprawił ciało i jeszcze raz docisnął drzwiczki. Dla pewności nieznacznie przesunął biurko z dokumentacją tak, aby zablokowało zawiasy. Po chwili spojrzał na swoje niechlubne dzieło. O ile pielęgniarka nie zmierzała do służbówki w celu zmiany odzienia - powinno się udać.


JD rozejrzał się wokoło, aby sprawdzić, czy nie pozostały jakiekolwiek krwiste ślady. Wątpił, żeby cokolwiek znalazł - wyssał całe osocze z prawdziwym oddaniem oraz niechlubnym zatraceniem. I rzeczywiście, nie uronił ani jednej kropelki. Żadna drobinka nie zbłądziła, lecz trafiła prosto do przełyku. Ashford uznał to za cholernie przygnębiające. Już nawet nie wiedział, czy jako wampir powinien się cieszyć, że nie zmarnował ani drobiny pożywienia, czy jako człowiek - były człowiek - brzydzić się nabytą nieludzką żarłocznością, która kosztowała życie. Kolejnej osoby.

Kątem oka ujrzał swoje odbicie w oknie. Zdusił krzyk, gdy zauważył połowę twarzy przykrytą szkarłatem. Wyjął chusteczkę i prędko wytarł policzki, zauważając, że i tak pozostał na nich niezdrowy rumieniec. Nawet dłonie zdawały się być nieco cieplejsze, choć pod tym względem JD nie był aż taki pewien - nie miał też czasu, by się zastanawiać.

Została ostatnia sekunda, którą spożytkował na odkrycie tego, co czaiło się za oknem. Ostatecznie byłby to piękny sposób na pozbycie się zwłok, zwłaszcza gdyby tuż pod stróżówką stał kontener śmieci. Najlepiej otwarty.

Ashford pomyślał z przekąsem, że w tym momencie ktoś powinien zażartować o chowaniu trupów w szafie.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 25-12-2013 o 15:20.
Ombrose jest offline