Wątek: Psy wojny
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2013, 16:54   #2
Temteil
 
Temteil's Avatar
 
Reputacja: 1 Temteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodze
Z pewnością słowa wypowiedziane przez kniazia były niezwykłymi. Wydawały się wręcz natchnione przez samych bogów, a on stał majestatycznie na rynku i przemawiał z powagą i dumą w głosie. Zręcznie wlał je w młode jeszcze serce Kalkira, w którego oczach zapłonął ogień. Pragnął podążyć za tym który przemawiał, pokazać że jest coś wart, że jest godzien służyć komuś takiemu.
Nie spodziewał się nawet, że obecni przy tym wielkim człowieku również będą odznaczali się podobnymi cnotami. Okazało się że w krótkim czasie stali się dla początkującego druida wzorami do naśladowania. Kalkirowi imponowała ich pilność i odpowiedzialność, a także surowość. Ze zdumieniem patrzył jak wielkim otaczani są szacunkiem. Pragnął być kiedyś tak ważny jak oni. Wiedział, że dopiero po nabraniu tak wielkich cnót będzie mógł naprawdę wesprzeć Radumira w jego poczynaniach.
Ale dopiero niezwykła ekscytacja dotknęła go, gdy wielki druid Jaromir przyjął go na swego ucznia. Podobno dlatego że odznaczał się niezwykłymi zdolnościami, które z resztą nabył od swego dawnego mistrza. Nikomu jednak nie zamierzał tego mówić. Trudno mu było opowiadać o człowieku któremu tak wiele zawdzięczał, a który niestety nie był już wśród śmiertelnych. Wolał swą wiedzę zachować dla siebie, z pilnością jednak przyjmując tą, która z wielkim skutkiem "wpływała" do umysłu mężczyzny z ust Jaromira.
W końcu doszło do decydującego momentu. Armia stanęła pod murami jednego z wielkich miast. Mowa tutaj o Nefdarth. Przez to jednak, Kalkirowi zdawało się że mistrz ignorował zarówno jego, jak i swych pozostałych uczniów. Spotykał się bowiem z nimi tylko na krótki czas, w ciągu którego szybko i zdawało się uczniowi druida niedbale przekazywał pozostałym swą wiedzę. Miast tego, przebywał większą część dnia w dużym, wznoszącym się obok kniaziowskiego namiocie.
Podobnie jak reszta, tak i Kalkir zaciekawiony był tym, co działo się w tym tajemniczym miejscu. I choć starał się wraz z innymi wielokrotnie wypytywać mistrza o to co tam robi, to nigdy nie otrzymał klarownej odpowiedzi. Zawsze wielki druid miał coś ciekawszego do zrobienia, lub po prostu zbywał wszystkich ciekawskich. Jak przez całe życie, tak i teraz mężczyzną targały emocje związane z niewiedzą. Musiał, po prostu musiał wiedzieć o planach kniazia i pozostałej elity.
Przerwał więc bezowocne plotkowanie oraz wysłuchiwanie domysłów innych uczniów i ruszył w stronę tej części obozowiska, w której znajdowały się dwa najważniejsze namioty w całej okolicy. Był zdeterminowany i w tej sytuacji nawet strażnicy nie mogli go powstrzymać od dowiedzenia się o tajemniczych, ukrywanych przez wyższych dowódców planach.
 
__________________
"Ani drogi do nieba, ani bramy do ziemi."
Temteil jest offline