Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2007, 15:51   #34
Francois de Fou
 
Reputacja: 1 Francois de Fou ma wyłączoną reputację
De Fou czekał na jakąkolwiek reakcję, na jego słowa. Nic jednak nie wskazywało na to, żeby miały one jakiekolwiek znaczenie dla kogokolwiek z tu obecnych. Zrozumiał to dopiero po chwili. Nie był przyzwyczajony do tego, żeby go ignorować. Ostatnia persona, która się na to odważyła... no cóż jej życie znacznie zmieniło się od tamtego momentu. Niestety, jak to często ze zmianami bywa, wcale nie na lepsze. Ten akt profanacji ego Francoisa był dla niego czymś nie tyle niemożliwym, ile zadziwiającym i to w nieprzyjemny sposób.
- C'est trop, ma cherri -powiedział w gniewie- Je suis arrive ici, parce que tu as un grand problem, mais commes je vois, tu pense surtout a toi. Comme j'ai dite: c'est trop a moi. Przyjechałem tu, po to żeby ci pomóc, lecz do tego potrzebuję informacji z twojej strony. Ty jednak wolisz zgrywać pannicę i mnie ignorować. Dla mnie wystarczy, wychodzę... -Francois wstał ze swojego miejsca i skierował się do wyjścia. Po czterech krokach jednak zatrzymał się - Mimo wszystko, wciąż mam zamiar ci pomóc, jeżeli panowie dowiedzą się czegoś nowego, tu jest mój numer kontaktowy. Z niecierpliwością będę oczekiwał wiadomości. - To mówiąc de Fou rzucił wizytówkę na stolik, po czym wyszedł z pomieszczenia. Był wściekły... Był bardziej niż wściekły. To co najchętniej by teraz zrobił, to zagrałby w "Menthosa", jednak nie był u siebie. Był w Chicago. W mieście, w którym panują zupełnie inne zwyczaje. W mieście, w którym każdy był wrogiem. W mieście, w którym musiał uważać na każdy swój krok. Świadomość tej sytuacji jeszcze bardziej pogłębiała jego gniew.


<w tym momencie Francois znajduje się na korytarzu, prowadzącym do pokoju w którym znajduje się reszta. Takie info, jakby ktoś chciał coś jeszcze ze mną zrobić zanim wyjdę z klubu>
 
__________________
Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć...
Francois de Fou jest offline