Larch zerknął zdziwiony na krasnoluda, ale odpowiedział spokojnie: - Nic się nie stało. Wszystko w porządku.
Taka uniwersalna odpowiedź wydała mu się najbardziej odpowiednia.
Potem spojrzał na Neferi, uśmiechnął się i wstał. - Może zechcesz spocząć u mego boku? - spytał, wskazując rozłożony koc.
- Kolacja prawie podana - dodał.
Sięgnął po drugi koc i dołożył do pierwszego.
- Jestem pewien, że będzie Ci tu wygodniej, niż na stojąco.
Uśmiechnął się zachęcająco.
- A jeśli się zdrzemniesz, to służę moim ramieniem jako poduszką - dodał wyciągając rękę, by pomóc jej usiąść. - Zapraszam. |