Bogaci Kolumbijczycy plus nietutejsze, pewnie ładne kobiety. Po co ona w ogóle wychodziła z pokoju. Recepcjonista miał sporo racji. Takiego samochodu nie dorabiało się na sprzedawaniu w sklepie, wcale jednak nie znaczyło to, że wszyscy nie są tam zupełnie z własnej woli. Szkoda tylko, że przeszkadzali. Podziękowała mężczyźnie za wyjaśnienia i raz jeszcze rzucając spojrzenie na samochód, skierowała się z powrotem do pokoju. Może taktyka JP nie była taka zła. Zamknęła za sobą drzwi na klucz.
- Podobno pojawiają się tu całkiem regularnie, ale muzyką hałasują nie tak długo, szybko przechodząc do... - pokazała bardzo charakterystyczny gest z kółeczkiem i wyprostowanym palcem. Potem wzięła przykład z nowej koleżanki i zatkała uszy słuchawkami. |