Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2013, 17:00   #145
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Muzyka wcale nie chciała tak szybko ustać. Na szczęście nowoczesne słuchawki potrafiły zupełnie odgrodzić człowieka od otoczenia, dawkując tylko takie utwory, jakie sam chciał. Pozostawało wyłącznie drżenie całej tej części motelu, w której się znajdowały. Nie chcąc ryzykować, ani przyłączyć do takiej imprezy, musiały to przeżyć.
Czas mijał, do powrotu mężczyzn ciągle zostawało mnóstwo czasu, gdy nagle muzyka zaczęła rzęzić i charczeć, jakby ktoś bardzo pijany próbował mówić przy tym do mikrofonu. Pewnie nawet nie za bardzo to słyszały. Lecz Sue i Paula wkrótce po tym zauważyły, że robi się na zewnątrz trochę zbyt jasno.
A gdy wszystkie trzy poczuły dym, zainteresowanie imprezą toczącą się dwa pokoje dalej, nagle wróciło.
Szybkie wyjrzenie za drzwi potwierdziło obawy. Zza drzwi wydobywał się coraz gęstszy dym. Cokolwiek robili ci w środku, najwyraźniej zaprószyli ogień i nawet się w tym nie zorientowali!
Niestety, wcześniej pamiętali, by zamknąć drzwi od środka.


Wierni kibice jednej z lokalnych drużyn zebrali się w całkiem sporej liczbie, głośnym śpiewem oznajmiając wszystkim swoją obecność. Nawet jak część z nich zaangażowała się w wymianę uprzejmości z motocyklistami, to zdecydowana większość zwyczajnie maszerowała, czasami rozbijając jakiś kosz na śmieci, przystanek albo samochód, jeśli stał zbyt blisko, a jego marka lub tablice się im wyjątkowo nie spodobały. Gdy Marco i Buck zbliżyli się, podchodząc na tyły całego pochodu, nikt nie zwrócił na nich większej uwagi. Różnili się tylko brakiem klubowych barw, które w tym przypadku oznaczały żółć i zieleń. Za to nawet Kazinski pasował ze swoją łysą czachą. Było ciemno, więc na kolor skóry nikt nie zwracał uwagi.
Idąc na końcu dotarli wreszcie do drzwi zakładu fryzjerskiego i jak gdyby nigdy nic skręcili tam i weszli do środka. Światło w środku już zgasło, ale oświetlało im drogę inne, zza zaplecza. Tam weszli do bardzo małego pokoiku, do którego wstawiono wyłącznie stoliczek, kanapę i dwa fotele. Wokół unosił się bardzo wyraźny i gęsty zapach tytoniu, lecz Reyes, który czekał na jednym z foteli, już odłożył swoją fajkę.
- Wolałbym zakończyć tę wizytę jak najszybciej, do celu więc - powiedział zamiast przywitania, jakże bardziej konkretnie niż kilka minut temu na zewnątrz swojego zakładu. Co ciekawe również, odezwał się po angielsku.
 

Ostatnio edytowane przez Sekal : 27-12-2013 o 17:10.
Sekal jest offline